Wciąż samochody czy jeżdżące smartfony? Motoryzacja na CES
Jeszcze do niedawna w kręgu zainteresować dziennikarzy motoryzacyjnych i fascynatów samochodów były wyłącznie branżowe salony, na przykład w Genewie, Paryżu lub Frankfurcie. Teraz uwagę trzeba zwrócić również na targi technologiczne. Podczas trwającego w Las Vegas CES-u prezentowane są rozwiązania, które w najbliższych latach trafią do naszych samochodów.
Po pierwsze autonomia
Największym krokiem w ewolucji samochodu może okazać się autonomia. Świetnie widać to na CES-ie. Najciekawsze projekty tego nurtu pokazała Toyota i Ford. Japończycy zaprezentowali prototypowy pojazd e-Palette, który wyróżnia się autopilotem zarządzanym w chmurze i całkowicie modułowym wnętrzem o rozległych możliwościach modyfikacji. Zgodnie z założeniami Toyoty e-Palette miałby występować w odmianach o długości od 4 do 7 m, jego szerokość ma wynosić 2 m, a wysokość 2,25 m. Pojazd ma być wykorzystywany nie tylko do przejazdów w ramach carsharingu, ale też do dostarczania przesyłek, a nawet rozwożenia pizzy. W projekcie uczestniczy również Mazda, która mogłaby dostarczyć e-Palette silnika Wankla, który zwiększy zasięg pojazdu pracując jako generator.
Inne ciekawe rozwiązanie Toyoty to nowy system monitorowania drogi podczas autonomicznej jazdy o nazwie Platform 3.0. Zestaw kamer i czujników obserwuje otoczenie pojazdu w zakresie 360 stopni na odległość dochodzącą do 200 m. Co ciekawe, całość systemu została ukryta pod panelem dachowym Lexusa LS. To doskonały przykład na szybką ewolucję tego typu układów. Kiedy w 2014 roku jechałem BMW, które mogło samodzielnie poruszać się po autostradzie, zestaw komputerów potrzebnych do analizy sytuacji drogowej zajmował pół bagażnika. Seryjna produkcja samochodów z Platform 3.0 ma rozpocząć się już wiosną 2018 roku.
Ciekawą wizję przyszłości motoryzacji przedstawił również Ford. Szef amerykańskiej marki podczas wystąpienia na CES stwierdził, że rozwój autonomicznych samochodów nie ma sensu bez rozwijania strategii współdzielenia. Zdaniem Jima Hacketta należy rozwijać system takiego organizowania przejazdów, by z samochodu mogli jednocześnie korzystać nie tylko ludzie, ale też towary. Chodzi na przykład o transport przesyłek w pobliże miejsca, do którego będą chcieli pojechać zamawiający samochód.
Zamienić paliwo na prąd
W kręgu zainteresowań miłośników technologii są również samochody o napędzie elektrycznym. Tu poszczególne marki wręcz prześcigają się w deklaracjach. Volkswagen zapowiada, że do 2025 roku zamierza sprzedać 1,5 mln elektrycznych samochodów. Ma w ten sposób stać się największym producentem "elektryków" na świecie i zdystansować Teslę oraz Nissana. Póki co ten ostatni ma jednak w swojej ofercie najbardziej popularne elektryczne auto świata. Model Leaf znalazł na świecie 300 tys. nabywców.
Do 2030 roku Toyota chce sprzedać łącznie ponad 5,5 mln zelektryfikowanych samochodów. Większość z nich mają stanowić auta hybrydowe, a ponad milion wyłącznie elektryczne. W tyle nie chcą zostać również Koreańczycy.
Kia pokazała w Las Vegas elektryczną odmianę Niro o zasięgu wynoszącym 383 km. Do 2025 roku marka chce posiadać w swoim portfolio 25 zelektryfikowanych modeli. Hyundai na CES-ie chwalił się modelem Nexo z ogniwami paliwowymi. Samochód przyspiesza do "setki" w 10 sekund, a na jednym tankowaniu ma pokonać 560 km. Jest i zła wiadomość - producent określa trwałość ogniwa paliwowego na 10 lat.
Kierowca i komputer
CES to doskonałe miejsce, by zaprezentować swoją wizję interfejsu przyszłości. Przyciski, pokrętła, a nawet dotykowe ekrany to nie wszystko. Asystent Głosowy Alexa, opracowany przez Amazona, ma pojawić się w wybranych modelach Toyoty i Lexusa jeszcze w 2018 roku. Alexę będą wykorzystywać też inni producenci: Fiat, Nissan, Hyundai, Mercedes, BMW i Ford. Dzięki nowemu rozwiązaniu kierowca za pomocą komend głosowych będzie mógł zrobić znacznie więcej niż tylko ustawić nawigację czy zmienić temperaturę w kabinie. Możliwe będzie również sprawdzenie bieżących informacji czy pogody, a także połączenie asystenta samochodowego z tym działającym w domu.
Swoją wizję wyglądu samochodowej deski rozdzielczej zaprezentował też Harman. Oprócz elektronicznych zegarów przed kierowcą znalazł się tam również gigantyczny, poziomy ekran, który rozciąga się od lewej części środkowej konsoli do nawiewu powietrza pasażera. Ekran można podzielić tak, aby kierowca używał swojej części na przykład do obsługi nawigacji, a pasażer wykorzystywał swoją do sprawdzania informacji czy rozrywki.
Źródło: CES, Automotive News Europe