Wyliczono, że godzinne zatrzymanie linii produkcyjnej, spowodowane m.in. wadliwymi komponentami, może kosztować firmę nawet milion złotych. Dlatego koncerny z branży motoryzacyjnej w ostatnich latach stawiają na poprawę jakości wykorzystywanych komponentów. Z danych Exact Systems wynika, że w 2011 r. tylko 7 proc. skontrolowanych przez firmę części było wadliwych. Jest to trzykrotnie mniejszy odsetek niż jeszcze w 2006 r., w którym części wadliwe stanowiły aż jedną piątą (21 proc.).
W 2011 r. firma Exact Systems skontrolowała ponad 270 mln części, co oznacza prawie dwukrotny wzrost w porównaniu do 2010 r. (147 mln sprawdzonych części). Paweł Gos, prezes zarządu firmy, podkreśla, że kontrola jakości produkcji przyczynia się do wzrostu zaufania wśród klientów oraz zwiększenia wydajności przedsiębiorstwa. - Należy pamiętać, że im mniej wadliwych produktów znalezionych i zareklamowanych przez klienta, tym niższy wskaźnik PPM, jeden z najistotniejszych parametrów dla producentów aut czy sprzętu AGD, zwany również miarą jakości - mówi Paweł Gos.
Wskaźnik PPM określa liczbę wadliwych części, które znalazły się w milionowej partii dostarczonej do klienta. Na utrzymaniu PPM na jak najniższym poziomie zależy przede wszystkim dostawcom części. Wynika to stąd, że klienci, np. producenci samochodów, ustalają poziomy wskaźników, których przekroczenie wiąże się z bardzo różnymi sankcjami finansowymi, liczonymi nawet w milionach złotych.
Przykład? W sytuacji, gdy fabryka produkująca samochody przyjęła miesięczną dostawę liczącą 100 tysięcy części i zidentyfikowała w niej dwie wadliwe, oznacza to osiągnięcie wskaźnika PPM na poziomie 20. Jeżeli na etapie umowy pomiędzy dostawcą a zakładem zostało ustalone, że po przekroczeniu 10 PPM dostawca ponosi konsekwencje zgodne z przyjętymi regułami, w opisanej sytuacji musi liczyć się z poniesieniem sporych kosztów. Z drugiej strony, ogromne koszty ponosi także odbiorca części, bo wykrycie wadliwego komponentu oznacza dezorganizację pracy i może doprowadzić do podjęcia decyzji o zatrzymaniu linii produkcyjnej.
Na te koszty sięgające nawet milion złotych za czas postoju, składają się m.in. wynagrodzenie pracowników produkcyjnych fabryki, inżynierów i firm zewnętrznych, koszt transportów lotniczych, kary za ewentualne niedotrzymanie terminów dostawy czy całkowicie niezrealizowane zamówienia. Tak ogromne liczby, należy podkreślić, najczęściej są następstwem braku kontroli procesu produkcji. Koszty z tytułu wadliwych części, koniec końców, ponosimy wszyscy jako konsumenci, gdy decydujemy się na zakup samochodu.
sj