Trwa ładowanie...

VW Scirocco kontra VW Scirocco R

VW Scirocco kontra VW Scirocco R
d4h5sxt
d4h5sxt

W salonach Volkswagena dostępna jest już od pewnego czasu wersja Scirocco z literką R w nazwie. Oznacza ona dodatkową porcję wrażeń, oczywiście za odpowiednią cenę. Od razu rodzi się pytanie, czy warto dokładać i kupować odmianę R. Bo może jednak to, co oferuje producent w podstawowej wersji, w zupełności nam wystarczy.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Scirocco R z pewnością jest bardzo interesujące. Ma w sobie to wszystko, co "zwykła" wersja i kilka dodających mu pikanterii dodatków, które czynią z niego jeszcze ostrzejszego zawodnika skuteczniej przyspieszającego bicie serca. To taki zastrzyk adrenaliny, ale o szybszym i zdecydowanie większym działaniu.

d4h5sxt

Silnik generuje 265 koni mechanicznych, co pozwala na rozpędzenie się do setki w czasie 5,8 sekundy (skrzynia DSG). Wynik jest bardzo dobry i śmiało można powiedzieć, że Scirocco R to sportowiec czystej krwi, a do tego wcale nie kosztuje tak dużo. Według cennika, nieco powyżej 130 tys. zł. Za to dostajemy wspomniane już 265 KM generowane przez dwulitrowy doładowany motor, współpracujący z dwusprzęgłową skrzynią DSG.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Przekładnia to mocna strona tego auta, biegi zmienia w mgnieniu oka, pracuje płynnie i do tego pozwala nam ingerować w proces zmiany przełożeń, gdy tego zapragniemy (łopatki przy kierownicy, jak w bolidach F1)
. Napęd przenoszony jest na oś przednią, a dodatkowo Scirocco R jest wyposażone w szperę, czyli mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu XDS.

d4h5sxt

Zawieszenie obniżono w stosunku do zwykłego Scirocco o 10 mm. Niby nic, ale dzięki temu środek ciężkości auta jest niżej, a to już przekłada się na zachowanie w zakrętach i prowadzenie. Różnicę w prześwicie dojrzeć można gołym okiem, choć na ten wynik ma również wpływ pakiet stylistyczny, w jaki ubrano model R. Patrząc na niego odnosimy wrażenie, że to nie jest to samo auto, co zwykłe Scirocco.

Nowe zderzaki, bardziej masywne, muskularne i agresywne wpisują się idealnie w charakter tego samochodu. Z pewnością obniżają go również optycznie, ale w głównej mierze działają na nasze zmysły spragnione mocnych wrażeń. Pierwsze zetknięcie z tym autem i od razu mamy ochotę przetestować jego potencjał. Jest wyzywający i kusi swoimi walorami. Wręcz namawia do ostrego traktowania pedału przyspieszenia i tak samo reagują na niego uczestnicy ruchu.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Idąc chodnikiem oglądamy się za nim, jadąc obok innym autem mamy ochotę zmierzyć się z nim i sprawdzić jego możliwości. Taki pojedynek może jednak wpędzić nas w kompleksy, bo to auto ma się czym pochwalić. 5,8 s do setki, prędkość maksymalna 250 km/h. Nie wspomnieliśmy jeszcze o momencie obrotowym, który ma wartość 350 Nm i osiągany jest w zakresie od 2500 do 5000 obr./min. Taka charakterystyka wpływa pozytywnie na elastyczność samochodu, który nie ma problemów z przyspieszaniem.

d4h5sxt

* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ OBU SCIROCCO * Wróćmy jeszcze do pakietu stylistycznego. To on jako pierwszy zdradza nam możliwości auta. Nowe zderzaki, listwy progowe zdradzają, co serwuje nam silnik i układ napędowy. W tej kwestii inżynierowie i styliści Volkswagena wzajemnie się dopełnili. Tu wszystko pasuje do siebie i oddaje w pełni charakter auta.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Światła LED do jazdy dziennej umieszczono w zderzaku, a kierunkowskaz mamy w reflektorze. W zwykłej wersji kwestię oświetlenia rozwiązano nieco inaczej. Kierunkowskazy znajdują się tam, gdzie LED-y w "erce", a do tego mamy jeszcze światła przeciwmgielne w zderzaku. Popularność LED-ów ostatnimi czasy jest ogromna, więc takie rozwiązanie jest jak najbardziej na topie.

d4h5sxt

Jednak można chyba mieć mały żal do Volkswagena. Czy nie lepiej byłoby wyposażyć reflektory w tę LED-ową technologię, jak w modelu Studie R? Chyba byłoby to efektowniejsze. Niemniej jednak pod względem stylistycznym wersji R nie można niczego zarzucić.

Tylny zderzak ma pomalowany na czarno dyfuzor. Po obu jego stronach wypuszczono układ wydechowy, który nie daje zapomnieć, z czym mamy do czynienia. Dźwięk, jaki się z niego wydobywa, daje jasno do zrozumienia, że to samochód o sportowym zacięciu. Gdziekolwiek spojrzymy, wszędzie - z tyłu na klapie bagażnika, z przodu na atrapie czy na zaciskach hamulców - dostrzegamy charakterystyczną literkę R. Daje do zrozumienia, że stykamy się z autem wyjątkowym, oryginalnym i drapieżnym.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Skoro wspomnieliśmy o hamulcach, to warto podkreślić, że są imponujące. Średnica tarczy na osi przedniej wynosi 345 mm, a na tylnej 310 mm. To pozwala skutecznie wyhamowywać masę 1364 kg, bo tyle waży Scirocco R.

d4h5sxt

Jest też parę minusów. Wyposażenie standardowe jest dość bogate, ale nie obejmuje kilku ciekawych i przydatnych pozycji. W prezentowanym aucie do długiej listy dopisano skórę, regulowane zawieszenie DCC, system audio Dynaudio RCD510 (osiem głośników i 8-kanałowy wzmacniacz), pakiet lusterek, czujniki parkowania z wizualizacją na ekranie radia, przyciemniane szyby oraz autoalarm. O ile pakiet lusterek czy czujnik parkowania wydać się mogą rzeczą zbyteczną, to na pewno DCC i skóra powinny się w aucie znaleźć.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Zawieszenie DCC, czyli adaptacyjny system regulacji, spisuje się wyśmienicie i czuć różnicę pomiędzy poszczególnymi trybami pracy (sport, komfort, normal). W zależności od warunków, jakie panują na drodze i podczas jazdy, optymalnie dostosowuje charakterystykę amortyzatorów i siłę wspomagania układu kierowniczego. Ten system powinien być montowany fabrycznie do takiego auta, a nie stanowić opcji.

d4h5sxt

Scirocco 2.0 TSI

Tańszą opcją jest z pewnością zwykły model bez R w nazwie. Ale różnica cenowa, choć na pierwszy rzut oka wygląda na sporą, może się mocno skurczyć, gdy zechcemy wyposażyć swoje Scirocco w to wszystko, co posiada R. Wersja 2.0 TSI ze skrzynią DSG według cennika na stronie Volkswagena kosztuje prawie 106 tys. zł, a lista wyposażenia podstawowego nie jest zbyt długa.

W prezentowanym egzemplarzu z listy ponadstandardowej mamy: biksenony, zawieszenie DCC, kierownicę multifunkcyjną, przyciemnione szyby z tyłu, system radiowy RCD 510, skórzaną tapicerkę, pakiet lusterek oraz 18-calowe polerowane obręcze Interlagos. Sporo tego się uzbierało i niemało trzeba za to dopłacić, ale chyba warto. Na przykład felgi w tym wzorze według wielu są lepsze opcją niż montowane seryjnie w wersji R. Kwestia gustu.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Co do różnic między jedną a drugą wersją Scirocco, to widać je gołym okiem. Ta odmiana ma spokojniejszy pakiet stylistyczny, inne zderzaki, światła, cały biały tylny zderzak i inaczej wypuszczony układ wydechowy, z którego wydobywa się również nieco inny dźwięk. Hamulce są mniejsze. Na osi przedniej tarcza ma średnicę 312 mm, na tylnej 272 mm. Ale tak wyposażony układ hamulcowy równie dobrze radzi sobie z wyhamowywaniem pojazdu.

Silnik generuje 200 KM mocy i 280 Nm momentu obrotowego dostępnego w przedziale od 1700 do 5200 obr./min. Jest to jednostka pierwszej generacji, która była montowana początkowo w Scirocco. Obecnie pod maską Volkswagen montuje 2.0 TSI drugiej generacji, którego moc wzrosła do 210 KM. Jest to nowa konstrukcja, w której większość funkcji przejęły łańcuchy zębate. Nie posiadają wad łańcuchów rolkowych i pasków zębatych, które stosowane były w silniku pierwszej generacji.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Nieco inaczej jest również zestopniowana skrzynia biegów DSG. Przyspieszanie od 0 do 100 km/h tej wersji według producenta zajmuje 6,9 sekundy. Jeśli komuś mało mocy, to można, tak jak w przypadku prezentowanego białego Scirocco, nieco podkręcić motor. Tutaj zastosowano zewnętrzny programator Bluefin firmy Superchips (oficjalny partner Volkswagena w tuningu elektronicznym), dający w teorii 390 Nm i 260 KM (samochód nie był mierzony na hamowni na tym programie).

Zaletą tego rozwiązania jest to, że program oryginalny jak i poprawiony można w każdej chwili wgrać do komputera. Trwa to kilka minut i nie przysparza żadnych trudności. Dodatkowo za pomocą programatora można całkowicie wykasować oprogramowanie z auta, a później je przywrócić. Nowy program budzi w aucie ukryty potencjał. Przyspieszenie jest zdecydowanie lepsze, jak również elastyczność, ale "erka" i tak wygrywa podczas bezpośredniej konfrontacji.

Przy przednim napędzie 260 KM wydaje się optymalne, przy wyłączonym ESP z pedałem gazu trzeba obchodzić się bardzo delikatnie. Na trasie Katowice - Warszawa "erka" potrzebowała tylko 0,5 litra paliwa więcej niż 2.0 TSI (dane z komputera pokładowego), więc jak widać różnica w spalaniu nie jest duża, żeby nie powiedzieć znikoma.

(fot. Robert Miłek)
Źródło: (fot. Robert Miłek)

Ogólnie obydwa silniki według producenta nie są paliwożerne: 2.0 TSI potrzebuje średnio 7,5 l/100 km, a R 8 l/100 km. Ale chyba w te liczby nie można do końca wierzyć. Pewnie da się uzyskać takie wyniki, pytanie tylko, czy mając pod prawą nogą pokaźną liczbę koni mechanicznych będziemy trzymali je na uwięzi, by spalanie było jak najmniejsze. Ten samochód nie należy do aut ekonomicznych, lecz sportowych. Ma dawać radość z jazdy, podnosić poziom adrenaliny, a nie cieszyć niskim zużyciem paliwa.

Zarówno Scirocco 2.0 TSI, jak i Scirocco R to doskonała propozycja dla ludzi lubiących mocniejsze wrażenia za kierownicą. To auta o świetnych osiągach, bogato wyposażone, mające atrakcyjne sylwetki i ładne wnętrza. To wszystko za niewygórowaną cenę. Wersja R ma może nieco więcej, ale również jest droższa. Gdy zapytaliśmy właścicieli obydwu aut, czy uważają, że dobrze zrobili, decydując się na ich kupno, odpowiedzieli twierdząco. Czyli, jak widać, mimo iż "erka" ma więcej atutów, to 2.0 TSI też znajduje swoich amatorów.

Robert Miłek

d4h5sxt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4h5sxt
Więcej tematów