VW New Beetle: legenda na co dzień
Gdyby nie wizja ówczesnego kanclerza Niemiec - Adolfa Hitlera - nie powstałby Volkswagen, niemiecka marka dla ludu będąca dzisiaj największym europejskim producentem samochodów. Założenie wodza było proste, Dr Ferdinand Porsche miał za zadanie skonstruować tani w zakupie i eksploatacji pojazd dla niemieckiej rodziny.
Po kilku miesiącach wytężonej pracy, wspartej podglądaniem rozwiązań czeskiej Tatry (co skończyło się wypłatą odszkodowania po zakończeniu wojny) oraz sugestiami samego Hitlera, światło dzienne ujrzał Garbus. W dalszym rozwoju i uruchomieniu produkcji na masową skalę przeszkodziła II Wojna Światowa, jednak tuż po jej zakończeniu Volkswagen Garbus pojawił się na nowo, stając się przebojem światowej motoryzacji. Prosta budowa i niezawodne boksery instalowane za tylną osią stały się wizytówką niemieckiego Chrabąszcza.
Przeszło 21 milionów wyprodukowanych egzemplarzy w różnych wersjach w latach 1938-2003, stanowią najlepszą rekomendację dla dziadka wszystkich Volkswagenów. W 1998 roku włodarze koncernu podjęli decyzję o wypuszczeniu jego nowej, współczesnej interpretacji. Tym razem cele postawione przed spadkobiercą legendy były zupełnie inne, New Beetle miał być autem stylowym, opartym na sprawdzonej technice.
Od początku projektu nie brano pod uwagę umieszczenia przeciwsobnego silnika za tylną osią, z tego tytułu jedynym łącznikiem z protoplastą był design. New Beetle na tle Golfa IV czy Passata B5 prezentował się dużo ciekawiej. Dynamiczne przetłoczenia wspomagane wszechobecnymi obłościami udowadniały, że Niemcy też potrafią rysować urodziwe samochody. Wydatne, zaokrąglone błotniki oraz dach i okrągłe reflektory, nawet motoryzacyjnemu ignorantowi przywiodą na myśl legendarnego Garbusa.
Wewnątrz także znajdziemy wyraźne nawiązania do historii. Wszystkie niezbędne wskaźniki zgrupowano na okrągłym cyferblacie, natomiast przed pasażerem zainstalowano szeroki uchwyt. W kwestii użytkowej, New Beetle pomimo bliźniaczej konstrukcji z Golfem IV, nie zachwycał kubaturą wnętrza. Kierowca i siedzący obok pasażer nigdy nie mogą narzekać na brak przestrzeni i wygodę jazdy. Znacznie gorzej sytuacja wygląda na tylnej ławce, gdzie mocno opadająca linia dachu skutecznie ogranicza ilość miejsca.
Niestety w temacie jakości wykonania elementów plastikowych VW zawiódł na całej linii. Tworzywa są wyraźnie gorszej jakości niż w Golfie. Połacie twardego i nieprzyjemnego w dotyku plastiku nie przystoją interpretacji historii. O rekreacyjnym charakterze New Beetle’a świadczy także niewielki, 209-litrowy bagażnik. Przeglądając portale aukcyjne nie sposób nie zwrócić uwagi na rażące dysproporcje w wyposażeniu poszczególnych egzemplarzy. Trafiają się zupełne "golasy" jak i bogato skonfigurowane wersje. Klimatyzacja automatyczna, elektryczne szyby i komputer pokładowy występują przeważnie w mocniejszych odmianach.
Przystępując do kreślenia New Beetle'a, inżynierowie Volkswagena rozpoczęli od przeszczepienia kompletnej płyty podłogowej wraz z układem jezdnym i napędowym od Golfa IV. Cóż, przedni napęd i rzędowy silnik umieszczony z przodu zupełnie mijały się z ideą Ferdinanda Porsche, jednakże koszty budowy nowego modelu spadły drastycznie. Skorzystała na tym także późniejsza eksploatacja, wszelakie podzespoły mechaniczne są dostępne w każdym sklepie VW.
Pod obłą maską stylowego Golfa instalowano przeróżne jednostki, począwszy od cherlawego i nie mającego racji bytu 1,4 do mocarnego 3,2 VR6 znanego z Golfa R32. Dużym wzięciem cieszyły się także wersje wysokoprężne. Całe szczęście, ówcześnie w autach koncernu z Wolfsburga królował dobrze znamy 1,9 TDI. Taka też jednostka o mocy 101 KM i 240 Nm napędza nasz egzemplarz. Poza powszechnie znanym brakiem manier, nie cierpi na inne choroby.
Należycie serwisowana bez zająknięcia pokonuje imponujące przebiegi, ale do trwałości francuskiego rywala 1,9 TD sporo jej brakuje. W optymalnym wykorzystaniu potencjału silnika pomaga pięciostopniowa manualna skrzynia biegów, szczycąca się pancerną wręcz "idiotoodporną" budową. W spokojnie pokonanej trasie New Beetle zadowoli się 5 litrami oleju napędowego, w mieście wartość ta wzrasta do 7 jednostek.
Układ jezdny nowego Garbusa nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych kompaktów. Podobnie jak techniczny dawca, wykorzystuje trwałe i niezawodne rozwiązania, kolumny McPhersona z przodu i belkę skrętną z tyłu. Całość otrzymała nastawy typowe dla pozostałych Volkswagenów, pozwalające na pewne i szybkie pokonywanie stosunkowo ciasnych zakrętów.
Volkswagen New Beetle jest jednym z pierwszych nowych wcieleń legendarnych modeli sprzed dziesięcioleci. Dzięki pokrewieństwu z Golfem IV, jego eksploatacja nie pociągnie za sobą zbędnych kosztów mogących zniechęcić potencjalnych chętnych - a raczej chętne. New Beetle’a szczególnie upodobała sobie płeć piękna, jako ciekawy dodatek do wyszukanej torebki.
Piotr Mokwiński
"Volkswagen New Beetle" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1896" |
Moc KM / przy obr./min | "101 / 4000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "240 / 1800" |
Skrzynia biegów | "manualna, 5-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "178" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "12,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "6,6 / 5,1 / 5,5" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,0 / 5,0 / 6,0" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "209" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4081 / 1720 / 1470" |
Cena wersji podstawowej w zł | "-" |
Cena testowanego modelu w zł | "23 000" |
Plusy | null |
Minusy | null |