Volvo XC90 ma być liderem w Polsce
Dzięki nowemu XC90 Volvo chce stać się liderem polskiego rynku w segmencie dużych SUV-ów. Spółka liczy na sprzedaż nawet ponad tysiąca sztuk tego modelu rocznie. Koncern stawia na przedsprzedaż – już za miesiąc pojazd będzie można zamówić w polskich salonach dilerskich, choć do klientów auta trafią dopiero w kwietniu. Ceny rozpoczną się od 229,9 tys. zł za wersję z silnikiem diesla.
‒ Volvo ma zamiar sprzedawać 80 tys. tych samochodów rocznie. W Polsce poprzednie XC90 odniosło duży sukces. Przewidujemy, że nowe też okaże się sprzedażowym hitem i numerem jeden w swoim segmencie. To oznacza, że będziemy sprzedawali ponad tysiąc samochodów rocznie – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Arkadiusz Nowiński, prezes Volvo Auto Polska. Taki wynik oznaczałby nawet czterokrotnie lepszą sprzedaż niż obecne wyniki sprzedaży XC90 pierwszej generacji.
Oficjalna premiera nowego SUV-a odbyła się 26 sierpnia w Sztokholmie, a szerszej publiczności auto zostanie pokazane w trakcie targów motoryzacyjnych w Paryżu w pierwszej połowie października. Internetowa sprzedaż edycji limitowanej ruszy 3 września, a wersji normalnej kilka tygodni później. XC90 trafi do salonów w kwietniu przyszłego roku i wtedy też swoje samochody odbiorą pierwsi klienci.
‒ To przypomina sprzedaż smartfonów z najwyższej półki. Już w momencie gdy te urządzenia wchodzą na rynek, panuje duże poruszenie, pojawiają się spekulacje, enigmatyczne zdjęcia – podkreśla Stanisław Dojs, rzecznik prasowy Volvo Auto Polska. ‒ Ten flagowy SUV powinien wywołać spore poruszenie na rynku dużych SUV-ów z segmentu premium. To jest samochód, na który ludzie czekają. Volvo ma swoich oddanych fanów, którzy już od wielu tygodni dzwonią i pytają o ten samochód.
Spośród pięciu proponowanych przez Volvo wersji silnikowych (dwóch benzynowych, dwóch diesli i hybrydy) najpopularniejsza będzie wersja D5 AWD o mocy 225 koni mechanicznych, czyli diesel z napędem na cztery koła – ocenia Dojs. Najtańsza wersja z silnikiem diesla o mocy 190 koni mechanicznych będzie kosztować niecałe 230 tys. zł. Hybrydowa wersja T8 jest wyceniona na ponad 400 tys. zł. Ta ostatnia będzie stanowić tylko kilka procent sprzedaży, ale Arkadiusz Nowiński podkreśla, że wsparcie ze strony państwa dla ekologicznych technologii (wersja T8 ma spalać niecałe 3 litry paliwa na 100 km, a akumulatory wystarczą na bezemisyjne przejechanie 40 km) na pewno rozwinęłoby sprzedaż tego typu pojazdów.
Nowiński zaznacza również, że zaprezentowany model nie jest rozwinięciem produkowanego od 2002 r. XC90 pierwszej generacji, lecz zupełnie nowym pojazdem. Volvo przy nowym modelu postawiło na bezpieczeństwo. Wśród licznych systemów znalazły się także takie, które mają zapobiegać wypadkom, a nie tylko ograniczać ich skutki. Celem Volvo jest to, by do 2020 r. w nowych samochodach tej marki nikt nie ginął i nie odnosił poważnych obrażeń.
‒ Volvo wychodzi z założenia, że nie jest to możliwe wyłącznie przez konstruowanie coraz mocniejszej karoserii, choć ta w nowym aucie będzie najmocniejsza na rynku. To jest możliwe tylko wtedy, kiedy samochód uniknie większości najbardziej krytycznych kolizji – podkreśla Dojs. ‒ Większość systemów bezpieczeństwa w nowym XC90 jest dostępna w standardzie. Samochód będzie wykrywał ryzyko kolizji czołowej, co ważne zwłaszcza przy skręcaniu w lewo na skrzyżowaniach, będzie miał możliwość zahamowania i uprzedzenia kierowcy jadącego z tyłu.
Dojs wylicza, że nowe XC90 będzie miało również system City Safety, czyli automatyczne hamulce wykrywające samochody, pieszych i rowerzystów przed autem, napinacze pasów bezpieczeństwa oraz elementy amortyzujące zderzenie z gruntem. Volvo przewiduje, że większość klientów będzie wykorzystywać ten model jako luksusowy pojazd rodzinny.
‒ Poprzednie XC90 było jednym z nielicznych SUV-ów na rynku, który miał siedem miejsc. Ten samochód kontynuuje tę tradycje, tu będzie siedem miejsc, a trzeci rząd siedzeń będzie należał do najwygodniejszych i największych na rynku. Tam będą się dobrze czuły nie tylko dzieci, lecz także również dorośli mający nie więcej niż 1,7 m – zapowiada Dojs.
Nowiński ocenia, że nowy samochód znacząco poprawi dochodowość Volvo. Na dużych modelach zarabia się najlepiej, a koncern wyszedł już z okresu transformacji związanego z przejęciem firmy przez chińskiego właściciela w 2010 r. Wyższe zyski będą inwestowane w technologię, bo Volvo planuje już kolejne premiery – w ciągu najbliższych czterech lat koncern chce odnowić wszystkie modele ze swojej oferty.
Najpopularniejszym modelem w ofercie SUV-ów Volvo z pewnością pozostanie jednak mniejszy XC60. Dojs ocenia, że jego sprzedaż może być nawet dwukrotnie większa niż nowego XC90.
sj/tb, moto.wp.pl