Garbusem przez Meksyk
Ostatnim punktem naszej podróży tego dnia jest wioska Majów, Nuevo Durango. Autokary pełnie turystów omijają to miejsce. Prawie nikt tu nie zagląda, a naprawdę warto. Pogodni mieszkańcy tej wioski wiodą bardzo skromne, ale jak się wydaje spokojne i szczęśliwe życie. Przy kilku krótkich uliczkach stoją niewielkie domy i chaty. Wieczorem dzieci grają w piłkę i bawią się w pobliżu jedynego w mieście baru w którym spotykają się mieszkańcy. Na małym placyku, znajdującym się obok kościoła, wieczorem gromadzi się cała społeczność. Nikt nie protestuje, gdy robimy zdjęcia. Wszyscy są bardzo mili i zaciekawieni naszym przyjazdem. Mężczyźni i chłopcy z dużym zainteresowaniem podziwiają nasze auta. Wnętrze jednego z nich niemal całkowicie opanowują dzieci.
W Meksyku, który dla Garbusa jest drugą ojczyzną nazywają go Vocho. Produkcja od lat odbywa się w miejscowości Puebla. Tam powstawały "klasyczne" wersje Garbusa, potem model New Beetle, a teraz najnowszy The Beetle. Nie dziwi zatem, że na półwyspie Yukatan jest samochodem tak bardzo popularnym.
Najnowszy model właśnie pojawił się w sprzedaży na światowych rynkach. W tym również w Polsce. Osiem najnowszych Garbusów, wyposażonych w najmocniejsze, 200-konne silniki wyruszyło na wyprawę przez najpiękniejsze zakątki półwyspu Yukatan na spotkanie z piękną przyrodą i kulturą Majów.