Nie Golf, nie Passat tylko... Jetta
Stylistyka wnętrza nie zaskakuje. Kto zna Golfa, śmiało może powiedzieć, że zna również Jettę. Różnic ciężko się doszukać. Ujednolicenie gamy pełną gębą, ale Volkswagen nas już przez lata do tego przyzwyczaił. Podobnie zresztą jak do wyglądu zewnętrznego. Tutaj ciężko powiedzieć, czy to jeszcze Golf, czy już Passat. Dla mnie jednak więcej w Jettcie z tego drugiego. Jakbyśmy wrzucili Passata do pralki i nastawili nieodpowiednią temperaturę. Zwyczajnie się skurczył. Oczywiście, klient na tym zyskuje.