Volkswagen Caddy 2,0 TDI Edition 30: dostawczak dla wybranych

Do najpopularniejszych samochodów służących do transportu lekkiego zaliczymy konstrukcje pokroju Renault Kangoo i Peugeot Partner. Interes w tym segmencie zwietrzył także Mercedes wypuszczając model nazwany Citan. Skoro marka premium wzięła się za konstruowanie miejskich aut dostawczych, to dlaczego Niemcy nie mieliby zaproponować swoim najbardziej wymagającym klientom limitowanej edycji Caddy? Edition 30 kosztuje tyle, co przyzwoicie wyposażony Passat, dlatego nabywcami staną się zwolennicy oryginalnego stylu i nieszablonowości.

Debiut prezentowanego Volkswagena miał miejsce w 1982. Technologicznie oparto go na Golfie pierwszej generacji i przedstawiono w formie niewielkiego pick-upa. Przez ponad 30 lat, mury fabryki opuściło 1,5 miliona egzemplarzy, co pchnęło konstruktorów to tworzenia przeróżnych wersji. Furgon i Mixt sprawdzą się w małym przedsiębiorstwie, ale Kombi może pełnić funkcję także auta rodzinnego. Pięć pełnowymiarowych miejsc wraz z pokaźnym bagażnikiem uczyni zagraniczną wycieczkę bardzo wygodną. Caddy mierzy prawie 4,5 metra długości i 180 centymetrów szerokości.

Limitowaną edycję wyróżniają 17-calowe obręcze ze stopów lekkich i biały kolor nadwozia z czarnymi naklejkami i oznaczeniami zarezerwowanymi właśnie dla tego modelu. Czarny dach dobrze kontrastuje z resztą elementów. Brakuje tylko ksenonowych reflektorów, ale nie znajdziemy ich na liście wyposażenia dodatkowego. Przedział pasażerski prezentuje się równie okazale jak karoseria. Tapicerka została wykonana z alcantary i ze skóry, co dotychczas mogliśmy spotkać jedynie w Golfie i Passacie. Dobrze wyprofilowane fotele zapewniają odpowiedni poziom komfortu podczas długich podróży. Stosunkowo wysoko umiejscowione siedzisko w połączeniu ze sporych rozmiarów szybami gwarantuje optymalną widoczność w każdym kierunku.

Osoby zajmujące miejsce z tyłu, też nie powinni narzekać. Wysoko poprowadzona linia dachu zapewnia właściwą przestrzeń nad głowami. Kolana koszykarzy również nie będą ocierały o przednie oparcia. Najbardziej imponująco przedstawia się jednak bagażnik. 920 litrów w standardowej konfiguracji zmieści deskę snowboardową bez konieczności składania kanapy. Jeśli wykorzystujemy auto na co dzień jako dostawczaka, docenimy z pewnością 2850 litrów uzyskane po złożeniu asymetrycznego oparcia. Przewiezienie lodówki, pralki i telewizora nie będzie stanowić najmniejszego problemu.

Robocze pochodzenie zdradzają natomiast materiały wykończeniowe. Twarde plastiki obecne w kabinie nie przystają do samochodu wartego ponad 100 000 złotych. Z drugiej strony, są one odporne na uszkodzenia i łatwe w czyszczeniu. Żeby podnieść do granic możliwości poziom luksusu, Caddy został zaopatrzony w szereg dodatków elektronicznych, których próżno szukać u konkurencji. Dwustrefowa klimatyzacja, nawigacja satelitarna, tempomat i system automatycznego parkowania, nie były wcześniej dostępne w tym segmencie, nawet w Mercedesie Citanie.

Sprawdź ceny wybranego modelu Volkswagena!

Decydując się na prezentowanego kombivana, możemy wybierać spośród czterech jednostek napędowych. Najsłabsza to 102-konny diesel o pojemności 1,6 litra. Jest też w ofercie 105-konne TSI oraz dwulitrowy ropniak występujący w dwóch wariantach: 140 i 170 koni mechanicznych. Ten ostatni potrafi rozpędzić samochód do 196 km/h, przez co gwarantuje Caddy najlepsze osiągi w stosunku do wcześniejszych generacji i wszystkich rynkowych konkurentów.

350 Nm momentu obrotowego na przednie koła przekazuje dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. Działa bardzo sprawnie i nie traci czasu na zastanawianie. Nieźle też funkcjonuje układ kierowniczy i zawieszenie. Gdyby nie masa pojazdu przekraczająca 1550 kilogramów i słuszne rozmiary nadwozia, Volkswagen mógłby siać postrach w ciasnych zakrętach. Niemniej, czas rozpędzania do 100 km/h trwa mniej niż 10 sekund, co należy uznać za przyzwoity rezultat. Ten sam silnik napędza Skodę Octavię RS i Golfa GTD, uchodzących za sportowców w swojej klasie.

Poza świetną dynamiką od zera, dostawczak ma kilka wad. Przy maksymalnych prędkościach autostradowych, daje o sobie znać jedynie przeciętne wygłuszenie kabiny. Opływające karoserię powietrze może skutecznie zniechęcić do szybkiej jazdy. Należy także uważać na boczne podmuchy, potrafiące niejednego kierowcę wprowadzić w niepotrzebny stres. Na pochwałę zasługuje za to zużycie paliwa. W mieście będzie zawierać się w przedziale 8-9 litrów, a w spokojnie pokonywanej trasie bez większego trudu zejdziemy do poziomu 6 litrów.

170-konny Caddy stanowi bardzo udane połączenie auta dostawczego i rodzinnego. Z uwagi na bardzo bogate wyposażenie, częściej będzie pełnił jednak tę drugą funkcję. Spore rezerwy mocy pozwalają dynamicznie pokonywać kolejne kilometry nawet z maksymalnym obciążeniem. Nieźle się prowadzi, a dzięki funkcjonalnemu wnętrzu może zastąpić w garażu podobnie wycenionego minivana. Nie boi się ciężkiej pracy, ale do jego kupna może zniechęcić wysoka cena. 120 tysięcy złotych za prezentowany egzemplarz to niemało, zwłaszcza, gdy zajrzymy w katalog Tourana. Cóż, bycie wyjątkowym zawsze windowało cenę.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

Sprawdź ceny wybranego modelu Volkswagena!

"Volkswagen Caddy 2,0 TDI Edition 30" - DANE TECHNICZNE