Uwaga kierowcy! Od piątku na ulicach nowe radary
Wiedza o tym, jak działa radar, może pomóc kierowcy, który nie czuje się winny popełnionego wykroczenia. Często sami policjanci nie do końca wiedzą, kiedy można wykonać dokładny pomiar, a warto to wiedzieć, bo od piątku 5 stycznia startuje akcja policji "Prędkość", która obejmie drogi w całym kraju.
Działania w wielu miejscach w Polsce, nowe radary w akcji
Dzień przed terminem ogólnopolskich działań "Prędkość" niektóre Wydziały Ruchu Drogowego zorganizowały briefingi, podczas których zaprezentowano działanie miernika prędkości TruCAM, który ma być nową bronią policji w walce z piratami drogowymi. Od piątku 5 stycznia urządzenia będą używane w Katowicach, Cieszynie, Jastrzębiu-Zdroju, Lublińcu, Myszkowie, Pszczynie, Świętochłowicach, Tarnowskich Górach, Tychach, Wodzisławiu Śląskim, Żorach i Żywcu. Nowy radar, prócz pomiaru prędkości, daje możliwość wykonania zdjęcia mierzonego pojazdu. Dzięki takiemu rozwiązaniu, każdy kierowca będzie mógł zobaczyć wynik prędkości wraz z dokumentującymi to dowodami - filmem i zdjęciami pojazdu. Przynajmniej tak informuje policja.
Dzięki wykorzystaniu nowoczesnego miernika prędkości TruCAM, policjanci ruchu drogowego mogą nie tylko robić zdjęcia samochodów, ale także ujawniać wykroczenia bez konieczności zatrzymywania kierowcy. Takie rozwiązanie umożliwia pomiar prędkości na drogach o kilku pasach ruchu w jednym kierunku oraz w miejscach, gdzie nie jest możliwe zatrzymanie pojazdu.
Urządzenia, które w rękach policjantów będą na drogach, wyposażone są w liczne funkcje, które mają zapewnić właściwy proces pomiarowy. Dzięki wysokiej precyzji i rejestracji obrazu, nikt nie powinien mieć wątpliwości, czy wykroczenia faktycznie dokonał. Nie powinien, ale czy faktycznie tak będzie?
Miernik TruCAM nie jest idealny
Na nagraniu zamieszczonym w serwisie internetowym policja.pl funkcjonariusz omawiający zasady działania laserowego miernika wspomina, że zasięg urządzenia to nawet 1200 metrów. Jednak policnanci dostali zalecenie, żeby mierzyć pojazdy z maksymalnie około 500 metrów. Co ciekawe, pomiar z około 500 metrów - zgodnie z uzasadnieniem wyroku kaliskiego sądu - daje pewny wynik, jeśli 100 metrów przed mierzonym autem i 100 m za nim nie jedzie żaden inny pojazd, ponieważ urządzenie może mierzyć prędkość innego obiektu, niż ten widoczny przez wizjer optyczny. A tenże wizjer nie ma rejestratora wideo. Rejestrator może nagrać auto oddalone o maksymalnie 100 metrów od urządzenia.
Zobacz nagranie z briefingu
W instrukcji tego urządzenia są zapisy o tym, że wykonuje ono dwa zdjęcia. Pierwsze z dużej odległości, na którym musi być widoczne mierzone auto, a następnie przy odległości około 70 metrów od miernika drugie zdjęcie, na którym widać tablice rejestracyjne, a także to, czy kierowca i pasażerowie jechali w pasach i czy kierujący nie używał telefonu. Dodatkowo cześć pomiaru jest nagrywana, żeby nie było wątpliwości, że dany samochód był cały czas na celowniku radaru.
Co ciekawe, dla motocykli i skuterów przewidziano oddzielny tryb. Dzięki niemu można zmierzyć prędkość pojazdu zbliżającego się, a następnie kiedy policjant skieruje radar na tył pojazdu, żeby zrobić zdjęcia tablicy, radar zmierzy prędkość, z jaką jednoślad się oddala.
Upewnij się, czy pomiar był przeprowadzony prawidłowo
Niezależnie od tego, czy kierowca został zatrzymany na miejscu, czy też dostał do domu informację o przekroczeniu prędkości, powinien upewnić się, jakim urządzeniem i z jakiej odległości został zmierzony. Jesli w załączonej dokumentacji mandatowej będzie informacja o tym, że odległość auta lub motocykla od radaru wynosiła ponad 500 metrów, a przed kontrolowanym pojazdem lub za nim jechało inne auto, to jest już podstawa do odmówienia przyjecia mandatu.