Zaczął tankować. Akcja policji była szybka. Zobacz, jak się tłumaczył
Podczas patrolowania ulic Nowego Sącza policjanci zauważyli poszukiwany motocykl. Choć był on w innym kolorze, to funkcjonariusze ruszyli do akcji i zatrzymali niczego niespodziewającego się złodzieja na stacji benzynowej. Jak się okazało, miał on też zakaz prowadzenia pojazdów.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia na policję kradzieży motocykla marki SYM z prywatnej posesji na terenie gminy Korzenna. Od razu pojazd został oznaczony w policyjnej bazie jako skradziony, a funkcjonariusze rozpoczęli jego poszukiwania. Kluczowy okazał się dokładny opis motocykla, który trafił do policjantów patrolujących Nowy Sącz i okolice.
Policjanci z Ogniwa Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, jadąc przez miasto, zauważyli motocykl zgodny z opisem skradzionego pojazdu. Inny był tylko kolor. Mimo to ruszyli za nim. Po kilkudziesięciu minutach motocyklista zajechał na stację benzynową. Gdy zaczął tankować, policjanci wkroczyli do akcji i zatrzymali mężczyznę. Po kontroli w policyjnej bazie danych okazało się, że jest to skradziony motocykl, a niektóre jego elementy zostały przemalowane z czarnych na niebieskie.
21-latek był zaskoczony całą sytuacją i zaczął się tłumaczyć, że kilka dni wcześniej za 600 zł kupił motocykl od nieznajomego mężczyzny. Nie miał jednak na to żadnego dowodu – twierdził, że nie podpisał przy zakupie żadnej umowy.
Podczas przesłuchania na komendzie mężczyzna przyznał się do kradzieży. Co więcej, okazało się, że ma on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Za oba przestępstwa odpowie teraz przed sądem, a grozi mu za nie do 5 lat pozbawienia wolności. Odzyskany motocykl trafił już do właściciela.