Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350
Kierujemy się na południe. Nasz cel, choć oddalony o ponad 40 km, jest już widoczny na rogatkach Wrocławia. Góra Ślęża sterczy jak kopiec kreta na polu golfowym. Nic dziwnego – choć nominalnie nie jest wysoka (718 m n.p.m.), to wyniesiona o 500 m nad poziom w miarę równej okolicy. Dodatkowym punktem orientacyjnym jest umieszczona na szczycie 136-metrowa wieża nadajnika radiowo-telewizyjnego. Pod kołami droga nr 35 – dawna krajowa 5. Napchana samochodami jak autobus w szczycie. Niewiele okazji do wyprzedzania. Oba SUV-y jednak świetnie wykorzystują luki w sznurze pojazdów. Widlaste szóstki kryją potencjał łatwo uwalniany prawą stopą. Trzy i pół litra pojemności skokowej i 277 koni Lexusa żwawo napędza to auto, 6-stopniowy automat redukuje bez ociągania. Jeszcze lepiej radzi sobie Infiniti.