Renoma nie zawsze jest gwarancją
Ranking awaryjności tak młodych samochodów przez wielu zmotoryzowanych może być postrzegany jako zapowiedź tego, co po zakupie nowego auta może czekać właściciela, gdy gwarancja będzie miała się ku końcowi lub już przestanie obowiązywać. Bez zaskoczenia należy przyjąć świetne notowania niemieckich marek premium. Dobrze poradziła sobie również Škoda czy Mitsubishi. Prawdziwym zaskoczeniem może być jednak wysoka ocena Dacii Sandero i słabe rezultaty Toyoty CH-R oraz RAV4.
Warto pamiętać, że ranking ADAC to tylko część szerszej perspektywy, obejmującej wszystkie aspekty awaryjności pojazdów. Niemieckie dane pochodzą z raportów po interwencjach pomocy drogowej. Z założenia więc chodzi tu o usterki, które zatrzymały auto w drodze lub nie pozwoliły jej rozpocząć. Nie ma to natomiast śladu po awariach, które zauważono i naprawiono nim doszło do niesprawności całego auta.
Rozmaite są również powody interwencji pomocy drogowej. Nie zawsze są one związane z błędami producentów samochodów. Jak informuje ADAC, w 2022 r. w 43,2 proc. wezwań źródłem kłopotów był akumulator, w 23,8 proc. przypadków silnik lub jego osprzęt, w 10,4 proc. rozrusznik, alternator lub oświetlenie, w 8,4 proc. opony.