Tropikalne wyzwanie dla Kubicy i jego rywali
Nie przed każdym wyścigiem zdarza się, by kierowcy mieli okazję tak solidnie potrenować, jak przed niedzielną Grand Prix Malezji. Każdy z zespołów mógł na torze Sepang testować bolidy przez trzy dni.
Gdyby wyniki osiągane podczas treningów przełożyć na niedzielny wyścig, sensację mielibyśmy gwarantowaną. Całe podium zajęliby nowicjusze. Podczas pierwszego dnia testów najlepszy rezultat osiągnął nasz Kubica z BMW. Drugiego dnia najszybszy był Lewis Hamilton z McLarena, a ostatniego Heikki Kovalainen z Renault. Doświadczenia tych dwóch ostatnich ograniczają się do jednego wyścigu. Polak brał udział w siedmiu.
Dobrze wtajemniczeni twierdzą, że podczas niedzielnych zawodów mniej znani zawodnicy mogą mieć większe szanse niż zwykle. Fairuz Mohamed Fauzy, testowy kierowca zespołu Spyker Ferrari, który zna Kovalainena i Hamiltona ze startów w F2, potwierdza ogromne możliwości obu debiutantów.
– Obaj bardzo dużo potrafią. Są zdolni wygrywać pojedyncze wyścigi – twierdzi 24-letni malezyjski kierowca, którego miejscowi kibice podczas treningów nie zobaczyli jednak na torze.
Taka dola rezerwowego. Fauzy jest szczególnie pod wrażeniem umiejętności Hamiltona. – Lewis jest profesjonalnie prowadzony od dziecka. Wygrał wówczas zorganizowany przez McLarena kartingowy wyścig „Szukamy mistrzów”. To spowodowało, że obecnie, mimo że ma dopiero 21 lat, jest bardzo dobrym kierowcą – twierdzi Malezyjczyk.
A co o wyścigu sądzą jego główni aktorzy? – Na Sepang jeździ się jeszcze ciężej, niż myślałem. W kokpicie jest nieprawdopodobnie gorąco, ale jak będę dużo pił, to powinienem wytrzymać trudy wyścigu. Sam tor jest wspaniały. Nie mogę się doczekać początku wyścigu – mówi Hamilton.
– Złe wspomnienie z Mel-bourne mam już za sobą. Próby na Sepang bardzo mi pomogły. Teraz pewniej czuję się w swoim samochodzie. Znaleźliśmy dobre rozwiązania, poznałem tor i spodziewam się dobrego wyniku – dodaje Kovalainen.
O szansach Kubicy mówi się w Malezji niewiele. Po nieudanym występie w Melbourne Polak chce przede wszystkim dojechać do mety. Podczas testów na Sepang bolid F1.07 ciągle nie spisywał się jednak dobrze. Najpierw problemy (znowu ze skrzynią biegów!) miał Kubica. Później defekt silnika zanotował Nick Heidfeld. Pod koniec testów szefowie ekipy BMW ogłosili, że znaleźli przyczyny usterek. O tym, czy nie blefowali, przekonamy się za trzy dni.
_ rel="nofollow">Więcej w "Życiu Warszawy" _Więcej w "Życiu Warszawy"