Test Audi SQ5 Plus 3.0 TDI – SUV z potężnym sercem

Kiedy zadebiutowało SQ5, było pierwszym SUV-em, który dołączył do rodziny mocnych Audi z S w nazwie. Dziś wiemy, że chętnych na tę wersję nie brakuje, dlatego przyszedł czas na odświeżenie oferty. Lifting przyniósł kilka zmian w wyglądzie i wyposażeniu, ale co najważniejsze, wzmocnienie silnika.

Nowe Audi SQ5 Plus oferuje teraz 340 KM i aż 700 Nm, zamiast 313 KM i 650 Nm, którymi charakteryzował się poprzedni model. Założenia pozostały bez zmian. SQ5 to nadal średniej wielkości SUV z napędem na cztery koła i potężnym V6 TDI pod maską. Ci, którzy pamiętają jednostki V6 TDI sprzed lat, mogą być spokojni. Motor pracujący pod maska najmocniejszego Q5 nie ma nic wspólnego z silnikami z pierwszych A6.

Najważniejszy jest silnik

Dodanie literki S do nazwy modelu dla Audi oznacza świetne osiągi. W tym przypadku widlasta szóstka może pochwalić się generowaniem 340 KM i maksymalnym momentem obrotowym identycznym jak model RS6, nawet w najmocniejszej seryjnie produkowanej wersji Performacje o mocy 605 KM.

Dzięki temu kierowca ma do dyspozycji ogromny zapas mocy w każdych warunkach. Audi SQ5 przyspiesza jak natchnione i nigdy nie łapie zadyszki. Na ulicy trudno spotkać auto, które dotrzyma mu kroku w czasie startu ze świateł. W sprzyjających warunkach Audi pierwszą setkę osiąga w 5.1 sekundy, a przyspieszanie ogranicza elektronika przy 250 km/h. To osiągi, które imponują przy o wiele lżejszych hot-hatach, a w segmencie SUV-ów robią piorunujące wrażenie. Wystarczy dodać, że 30 lat temu, Porsche 911 Turbo pierwszą setkę osiągało w tym samym czasie, a Lamborghini Ccuntach było jedynie o 0.1 sekundy szybsze. Dziś takie osiągi mamy w rodzinnym aucie.

Skuteczne przyspieszanie i utrzymanie tej ważącej ponad dwie tony bestii w ryzach jest możliwe za sprawą kilku elementów. Jeden z nich to zawieszenie z możliwością zmieniania charakterystyki jego pracy, automatycznej skrzyni biegów Tiptronic i współpracującemu z nią napędowi quattro.

Kilka aut w jednym

W przypadku zawieszenia można nim sterować za pomocą przycisku Drive Select, który wywołuje na ekranie wyświetlacza kilka opcji do wyboru. Możemy zdecydować się na ustawienie auta w tryb jazdy oszczędnej, komfortowej i dynamicznej, a także samemu skonfigurować sobie odpowiedni program.

Drive Select potrafi sterować nie tylko zawieszeniem. Wybór trybu jazdy obejmuje też reakcję na gaz, pracę skrzyni biegów, charakterystykę układu kierowniczego i wydechowego. To tak jakby mieć kilka aut w jednym. Brakuje tylko możliwości regulowania rozstawu osi, liczby drzwi, foteli i przełącznika w tryb nurkowania.

Przez chwilę udało nam się powstrzymać przed korzystaniem z mocnego silnika i włączyliśmy tryb ekologiczny. Auto bezszelestnie płynie po drodze, zawieszenie miękko wybiera nierówności, a silnik delikatnie pomrukuje pod maską. Układ kierowniczy pracuje miękko, a reakcje na gaz są łagodne jak podmuch nadmorskiej bryzy. Dodatkowo na wyświetlaczu pojawiają się podpowiedzi, co należy zrobić, żeby oszczędzać paliwo. W trybie tym należy jeździć z aktywnym systemem start/stop. Tryb eco wpływa na mniejszą wydajność klimatyzacji i ogrzewania, żeby zbytnio nie obciążać alternatora.

Płynne przejście przez dobrze spełniający swoje zadanie tryb comfort do ustawienia dynamic, które jest według nas jedynym właściwym dla SQ5, daje o sobie znać za pomocą odetkania układu wydechowego. Skrzynia zwykle redukuje o jeden bieg, a układ kierowniczy z nieco rozleniwionego przechodzi w ostrzejsze ustawienie. Polecenia wydawane prawą stopą bez opóźnień popędzają silnik do pracy i Audi jest gotowe katapultować się ku uciesze kierowcy. Co prawda przy zmianach biegów brakuje nieco akcentu w postaci strzału z wydechu, ale brzmienie trzylitrowego, doładowanego V6 zadowala nawet tych, którzy nie przepadają za silnikami zasilanymi olejem napędowym.

To nie jest przeciętny biały SUV

Podstawowa wersja Audi Q5 to proporcjonalne auto z wieloma stylizacyjnymi elementami, które nawiązują do innych modeli z oferty marki. Już pakiet S line nadaje mu trochę charakteru, a w przypadku SQ5 mamy do czynienia z wozem z daleka zdradzającym, że drzemie w nim moc. Zderzaki z dużymi wlotami i ostrymi liniami, czarne elementy takie jak grill, obudowy lusterek i spojler na tylnej klapie to dodatki, których nie sposób nie zauważyć. Na słuch natomiast działa układ wydechowy zakończony czterema rasowymi końcówkami. Wisienką na torcie są 21-calowe felgi ze sportowymi oponami.

Wszystkie zmiany i dodatki zostały zaprojektowane z prawdziwym wyczuciem. SQ5 to nie karykatura SUV-a postawiona na wielkich kołach. Cała karoseria wygląda niezwykle spójnie i w białym kolorze zwraca na siebie uwagę wszystkich dookoła. Zainteresowanie jest spotęgowane także tym, że w Polsce rzadko można spotkać model SQ5.

Wnętrze jak w prywatnym odrzutowcu

Auto udostępnione nam do testów było doposażone w kilka elementów z linii Audi Exclusive, jak np. panele wykonane z czarnego drewna i aluminiowych listew. Do tego czarna podsufitka z Alcantary i pikowana tapicerka foteli wykonana z czarnej skóry i kontrastujących białych szwów. Audi zdążyło już przyzwyczaić klientów, że wewnątrz tych samochodów w każdym elemencie widać dbałość o wszelkie detale. Wszystkie urządzenia na desce rozdzielczej rozplanowano tak, żeby łatwo można było wywołać dane funkcje. Połączenie się bezprzewodowe z telefonem trwa tylko chwilę, a uzyskanie informacji o pojeździe, czy ustawienie nawigacji nie sprawi żadnych problemów.

Kierownica również została obszyta skórą, a umieszczone na niej pokrętła i przyciski są tak skonstruowane, żeby działały z chirurgiczną precyzją. Większość czynności załatwimy nie odrywając rąk od kierownicy, ponieważ za nią znajdziemy łopatki służące do sterowania skrzynią biegów, a tuż poniżej po lewej zainstalowano manetkę do obsługi tempomatu. Fotele zasługują na zupełnie oddzielny akapit. Są wielkie, doskonale wyprofilowane i mają bardzo szeroki zakres regulacji. Dłuższe podróże nie stanowią żadnego wyzwania, a wewnątrz jest tyle miejsca, że nawet osoby bardzo wysokie nie ograniczą przestrzeni jadącym na kanapie. Podróżujące tam dwie osoby mogą skorzystać z podłokietnika, a po jego schowaniu w oparcie spokojnie można zaprosić do tyłu trzy dorosłe osoby.

Elementami dobranymi z listy płatnych opcji były w przypadku testowanego auta rewelacyjny system nagłośnienia Bang & Olufsen i panoramiczny szklany dach, który dawał możliwość zrobienia w dachu sporej dziury i poczucia wiatru we włosach. W czasie jazdy z otwartym oknem dachowym można docenić poziom wyciszenia wnętrza Audi, Już przy prędkości 80-100 km/h szum powietrza wymusza podnoszenie głosu w czasie rozmowy. Po zamknięciu dachu można rozmawiać szeptem nawet przy 180 km/h. Dopiero powyżej tej prędkości do kabiny wkradną się delikatne szumy opon, silnika i wiatru.

Podsumowanie i cena

Audi SQ5 Plus to wystarczająco duże auto, aby pełnić rolę samochodu rodzinnego. Dodatkowo jest na tyle komfortowe, szybkie i luksusowe, że idealnie nadaje się do długich podróży biznesowych. Jedynie wielkie felgi z niskimi oponami ograniczają nieco jego możliwości jazdy na nieutwardzonej drodze. Dzięki adaptacyjnemu systemowi zawieszenie możemy wybierać pomiędzy bardziej agresywnym i komfortowym stylem jazdy, ale nie należy zapominać, że masa przekraczająca 2000 kg sprawia, że to nie jest auto do szybkiego pokonywania wąskich zakrętów. Najmocniejsze seryjne Q5 to auto do cieszenia się brzmieniem dużego silnika i zapasem mocy, jaki oferuje. Za przyjemność posiadania podstawowej wersji Q5 producent żąda 143 tys. zł, najtańsze SQ5 Plus 3.0 TDI kosztuje 320 tys. zł, natomiast testowany przez nas egzemplarz wyceniono na 454 tysiące złotych.

Jakub Tujaka, Wirtualna Polska

Jedziesz własnym autem i nie płacisz za paliwo. To BlaBlaCar. Wypróbuj!

"Audi SQ5 Plus 3.0 TDI" - DANE TECHNICZNE