MG ZT 260
Rover należący na przełomie lat 90. i 2000. do BMW był traktowany jako marka eksperymentalna. Tak to oceniam z dzisiejszego punktu widzenia. Niby próbowano ją wskrzesić, ale odnoszę wrażenie, że służyła głównie do testowania pewnych rozwiązań bez większych konsekwencji, bo Rover i tak szedł na zatracenie. A wraz z nim MG, czyli dział sportowy, który w tym okresie pokazał kilka naprawdę fajnych i zapomnianych już aut. Najfajniejszym był model ZT 260, czyli sedan klasy średniej, w którym przerobiono niemal wszystko, czego nie widać. Zmieniono samochód przednionapędowy z silnikiem umieszczonym poprzecznie na tylnonapędowy z silnikiem montowanym wzdłużnie, co było jedną z najbardziej szalonych konstrukcji na początku lat 2000. A przy tym wizualnie od innych ZT różni się tylko wydechem. Po zainstalowaniu jednostki 4,6 V8 z Mustanga zaprezentowano w 2003 r. jedno z najbardziej unikatowych aut tej marki. Zgodnie z oznaczeniem silnik generował 260 KM