Światowy zlot Hells Angels w Polsce
Ponad 5 tys. policjantów, kontrole na trasie, sprawdzanie dokumentów i motocykli - tak wygląda początek międzynarodowego zlotu motocyklistów z klubu Hells Angels. Do podwarszawskiej Ryni zjechało blisko 3 tys. członków okrytej złą sławą organizacji.
Zlot wzbudza emocje nie tylko ze względu na liczbę jednośladów, które mają się pojawić, ale także ze względów bezpieczeństwa. Dlatego Komenda Stołeczna Policji do zlotu przygotowuje się od marca. Jak informuje Magdalena Bieniak z zespołu prasowego stołecznej komendy, polskie służby współpracują z partnerami z zagranicy, w szczególności z państw, w których takie zloty już się odbywały. – Do kraju przyleciało kilkunastu oficerów z różnych państw, którzy zajmują się bezpośrednio problematyką gangów motocyklowych – podał inspektor Andrzej Szymczyk, zastępca komendanta głównego policji. Dodatkowo, do pracy związanej z zabezpieczeniem skierowano funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego.
Już od połowy tygodnia na trasie dojazdu do Warszawy policja przeprowadzała kontrole motocyklistów. Na każdych bramkach stały patrole, które szczegółowo sprawdzały dokumenty i bagaże w obawie przed znalezieniem niebezpiecznych przedmiotów oraz broni. Już w środę doszło do pierwszych zatrzymań – dwie osoby na autostradzie A2 w Wielkopolsce zostały przyłapane za jazdę pod wpływem alkoholu.
Skąd taka duża akcja policji i obawy o bezpieczeństwo? Klub Hells Angels to z jednej strony organizacja propagująca kulturę motocyklową i włączająca się w akcje społeczne, a z drugiej grupa zrzeszająca ludzi oskarżanych o niejasne interesy – handel bronią czy narkotykami. W Stanach Zjednoczonych Hells Angels uznany jest za organizacje przestępczą, a tamtejszy wymiar sprawiedliwości postawił klub na równi z meksykańskimi kartelami narkotykowymi. Amerykańskie władze nie wpuszczają do kraju członków Hells Angels, którzy nie mają obywatelstwa USA, dlatego ich „światowe zloty” (jak ten trwający w Polsce) odbywają się teraz w Europie.
To członek Hells Angels zabił w 1969 roku czarnoskórego mężczyznę, który podczas bójki trwającej w czasie koncertu The Rolling Stones wyciągnął pistolet. W tym przypadku sąd określił to jako zabójstwo w obronie własnej, ale przyczyniło się ono do powstania aktualnego wizerunku klubu. Również w innych krajach, nawet tak bliskich nam jak Niemcy czy Dania, członkowie klubu byli skazywani za morderstwa, handel narkotykami i stręczycielstwo. Oficjalnie Hells Angels odcinają się od działalności przestępczej i ich stanowisko jest takie, że nielegalne działania dotyczą tylko niektórych członków klubu, którzy robią to na własną rękę.
Należący do Hells Angels tworzą zamkniętą społeczność, mają własną ideologię, a także kodeks honorowy, którego bezwzględnie przestrzegają. Nazywają siebie ostatnimi wolnymi ludźmi, a ich struktura jest ściśle zhierarchizowana. Obecnie filie klubu znajdują się w 35 krajach. Ma on swoje przedsiębiorstwo handlowe Hells Angels Inc., które zarządza siecią legalnych firm, łącznie z The Big Red Machine, która w internecie prowadzi sprzedaż różnych produktów z logo klubu (koszule, kamizele, kurtki).
Hells Angels powstał w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej, jako jeden z klubów motocyklowych zrzeszających głównie byłych żołnierzy. W 1969 roku uruchomiono pierwszy europejski oddział klubu w Londynie. Obecnie na Starym Kontynencie jest ich 250. Ponadto motocyklistów w barwach Hells Angels można spotkać w Ameryce Południowej, Afryce, Azji czy Australii. Jest to najbardziej znany i rozpoznawalny klub na świecie, dlatego też zawsze jego członkowie przyciągają uwagę – nie tylko swoimi strojami, ale też motocyklami. Należący do Hells Angels poruszają się jednośladami marki Harley-Davidson, a dzięki temu, że wielu z nich to również mechanicy, ich pojazdy wyróżniają się wyjątkowym wyglądem. Nic zatem dziwnego, że klub od lat fascynuje wiele osób zainteresowanych jego ciemną i jasną stroną. Aktualnie w Polsce Hells Angels mają 6 oddziałów.
Opracowanie: Juliusz Szalek, Szymon Jasina
Źródło: WP.PL, PAP