Nowe wcielenie wojownika
Podczas paryskiego salonu samochodowego Suzuki zaprezentowało nową generację swojego największego SUV-a. Vitara, pozbawiona przedrostka Grand, nie zrywa ze swoim dziedzictwem. To raczej efekt spokojnie przebiegającej ewolucji.
Z zewnątrz samochód bezpośrednio nawiązuje do poprzedniej generacji. Podobne są proporcje karoserii, we wnętrzu również nie zauważymy drastycznych zmian. Przód samochodu został unowocześniony, ale zachował główny zarys bezpośredniego przodka. Patrząc na samochód z boku zauważymy zmiękczenie linii nadkoli oraz dodatkowe przetłoczenie ponad klamkami. Najwięcej zmian zaszło z tyłu. Drzwi bagażnika zamieniono na klapę, zniknęło z niej koło zapasowe, a światła, wcześniej uformowane w orientacji pionowej, przybrały horyzontalny kształt. Dodatkowo przebieg tyłu samochodu nie jest już niemalże pionowy, a nad szybą klapy znalazła się wydatna lotka.
Usiadłszy za kierownicą napotkamy klasycznie wyglądające zegary z umieszczonym między nimi monochromatycznym ekranem komputera pokładowego. Środkową konsolę, u której szczytu znajdują się dwa okrągłe wloty wentylacji i analogowy zegar o tym samym kształcie, zdominował przyzwoitych rozmiarów ekran.
Największym atutem Grand Vitary były zdolności do pokonywania terenu. W przeciwieństwie do niektórych SUV-ów Suzuki radziło sobie z trudnościami dzięki stałemu napędowi na cztery koła, blokadzie mechanizmu różnicowego i reduktorowi. Jak będzie w nowej Vitarze? Za możliwości samochodu po opuszczeniu asfaltu będzie odpowiadać nowy napęd ALLGRIP 4WD. Jak będzie sobie radził w terenie, pokażą testy.