Suzuki V-Strom 1050 i 1050 DE. Wiemy, co się zmieniło i ile trzeba zapłacić
Po 20 latach od debiutu pierwszego V-Stroma, Suzuki odświeżyło ofertę swoich wszechstronnych turystyków. Nowości dotyczą zarówno podstawowej odmiany, jak i DE, przeznaczonej dla bardziej wymagających klientów.
Sportowo-turystyczne maszyny Suzuki to konstrukcje rozwijane od lat. W najnowszym, trzecim wcieleniu zyskały kolejne aktualizacje mające zaowocować lepszymi osiągami, większą wytrzymałością i poprawioną wygodą obsługi. Co się zmieniło?
Zacznijmy od nowości wspólnych dla obu wersji, na które składają się głównie poprawki techniczne. To przede wszystkim zawory wydechowe wypełnione sodem, pozwalające obniżyć temperaturę w komorze spalania, a także zaktualizowana skrzynia biegów wyróżniająca się lepszą kulturą pracy.
Klienci mogą też liczyć na poprawiony tempomat działający w szerszym zakresie prędkości, czy przepustnicę sterowaną precyzyjniejszą manetką z większym oporem. Na pokładzie znalazł się również quickshifter pozwalający szybko i płynnie zmieniać biegi bez użycia sprzęgła.
Model DE dorzuca do tego zestawu również wytrzymalszy łańcuch i poprawione sterowanie systemem kontroli trakcji oraz ABS. Ten pierwszy zyskał nowy tryb Gravel, drugi z kolei, na życzenie można wyłączyć na tylnym kole.
Suzuki chwali się również zmienioną geometrią podwozia z dłuższym nachyleniem i zwiększonym rozstawem osi, co owocuje m.in. większym skokiem zawieszenia i lepszą stabilnością na luźnych nawierzchniach. Wrażenia dodatkowo potęguje 21-calowe przednie koło i opony Dunlop TRAILMAX MIXTOUR z blokowym wzorem bieżnika.
Jeźdźcy powinni docenić ulepszone siedzisko przystosowane do przenoszenia większych obciążeń czy przedni błotnik o trzyczęściowej konstrukcji chroniącej przed uderzeniami kamieni.
Podczas gdy większość modyfikacji wersji DE to zmiany czysto techniczne, standardowy V-Strom 1050 doczekał się bardziej kosmetycznych poprawek. Mowa m.in. o 5-calowym kolorowym wyświetlaczu TFT czy zmienionej kolorystyce i grafikach zdobiących owiewki.
Klienci chętni na nowe wydania V-Stroma mogą zgłaszać się do salonów. Na standardową wersję muszą przygotować minimum 66 900 zł. Bardziej ekstremalne wydanie DE kosztuje natomiast 70 900 zł.