Strawczyn: pijany 19-latek w BMW. Uciekał przed policją, bo nie miał prawa jazdy
Policjanci z kieleckiej drogówki próbowali zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej BMW. Jego kierowca zaczął jednak uciekać, jadąc charakterystycznym zygzakiem. Gdy policjantom udało się go złapać, kazali prowadzącemu pojazd młodemu mężczyźnie dmuchnąć w alkomat. Ze zdumieniem stwierdzili, że skala w przyrządzie była w tym przypadku zbyt mała.
Ta historia wydarzyła się w sobotę ok. godz. 18 w gminie Strawszyn, w woj. świętokrzyskim. Policjanci chcieli zatrzymać auto do rutynowej kontroli. Jego kierowca nie miał jednak zamiaru słuchać poleceń funkcjonariuszy.
Uciekając kierowca łamał liczne przepisy ruchu drogowego i, co dodatkowo zaniepokoiło policjantów, jechał wężykiem.
- Policjanci, którzy za nim ruszyli, uważają, że cudem nie doszło do tragedii - opowiada portalowi tvp.info Karol Macek z KMP w Kielcach.
Zobacz także: Przewrócił znak, ściął drzewo i uciekł. Był kompletnie pijany
Mundurowym udało się zatrzymać pojazd dopiero po kilkukilometrowym pościgu. Okazało się, że za kierownicą BMW siedział 19-latek z gminy Piekoszów. Funkcjonariusze od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Kazali mu dmuchnąć w alkomat. Niestety, dowiedzieli się jedynie, że skala w ich urządzeniu jest zbyt mała na potrzeby tego badania. Dopiero po powtórzeniu badania w komisariacie okazało się, że mężczyzna miał ponad 4 promile alkoholu wydychanym powietrzu.
19-latek nie był w stanie powiedzieć policjantom dokąd i w jakim celu jechał. Ponadto w trakcie czynności policjanci z drogówki ustalili, że młody mężczyzna nie posiadał w ogóle uprawnień.
Co więcej chłopak nie był w aucie sam. Jego pasażer był równie pijany jak 19-latek.
Kierowca BMW usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do dwóch lat więzienia i kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie uniknie też odpowiedzialności za popełnione wykroczenia.
Źródło: swietokrzyska.policja.gov.pl, tvp.info