Przekładka nie zawsze się opłaca
Niestety, współczesne samochody naszpikowane są zaawansowaną elektroniką, której jakiekolwiek modyfikacje wiążą się z ogromnymi wydatkami i ryzykiem. Dodatkowym utrudnieniem jest duża liczba oferowanych wersji wyposażeniowych i silnikowych, pomiędzy którymi występują poważne różnice w układach elektrycznych. Tym samym znalezienie odpowiedniego "dawcy" części sprawia wielkie trudności. Musimy także zapomnieć o niskich cenach wspomnianych podzespołów potrzebnych do przekładki - dziś bez trudu przekroczą 10 tys. złotych, nawet w przypadku popularnego modelu.
Jak się okazuje, zachęcające różnice w cenach używanych samochodów sprowadzanych z Wielkiej Brytanii to nie wszystko. Kupno auta to dopiero początek długiej listy wydatków, o której musimy pamiętać, bo koszty przekładki mogą zredukować początkowe oszczędności. Zdaniem specjalistów, taki zabieg jest opłacalny tylko w przypadku nieskomplikowanych pojazdów w postaci samochodów dostawczych lub bardzo popularnych i stosunkowo niezaawansowanych technologicznie aut osobowych. Dlatego należy się spodziewać, że zdecydowana większość sprowadzonych z Anglii aut będzie jeździła po polskich drogach bez przekładki - z kierownicą po prawej.