Skutery za 5 tysięcy złotych
Sposób na korki
Pod długiej zimowej przerwie, znów na nadwiślańskie drogi wyjechały chmary jednośladów
Pod długiej zimowej przerwie, znów na nadwiślańskie drogi wyjechały chmary jednośladów, zmuszone w początkowym okresie walczyć nie tylko z typową "uprzejmością" kierowców samochodów, ale również z wszechobecnymi wyrwami w jezdni. Nie hamuje to jednak w żaden sposób lawinowo rosnącej popularności wszelkiej maści motorowerów czy motocykli dosiadanych przez bardziej doświadczonych. I nie ma w tym nic dziwnego, czy sprzecznego z panującymi warunkami, przecież coraz to większe korki skutecznie paraliżują miasta w godzinach szczytu. To za ich sprawą dojazd do pracy zamiast 20 minut zajmuje okazałą godzinkę z okładem na parkowanie.
Radykalne rozwiązania, przesiadka na rower lub do komunikacji zbiorowej, wielu kierowcom wydają się absurdalne lub nie do przyjęcia. Ów zmotoryzowani, by zachować pełną autonomię komunikacyjną, często przesiadają się na kilka cieplejszych miesięcy na poczciwe skutery. Małe 50-centymetrowe silniki wymagane motorowerową homologacją, całkiem sprawnie dają sobie radę w miejskim gąszczu. Dysponując kwotą 5 tysięcy złotych mamy niejako dwie drogi, aby móc przemierzać polskie aglomeracje bez strachu o korki. Możemy, nie zważając na renomę marki, kupić nowy skuter z Chin lub postawić na doświadczenie wytwórcy i wybrać pojazd z rynku wtórnego.