Skoda Octavia III: hegemonia utrzymana
Chyba nie zbulwersuję nikogo, jeżeli powiem, iż nowa Skoda Octavia III zostanie liderem sprzedaży. Nie ma co ubiegać faktów, ale wcześniejsze doświadczenie musi sugerować, że nowa generacja utrzyma pozycję hitu sprzedażowego. Dlaczego? Jest po prostu zdecydowanie lepsza.
O ile Rapid jest dość ubogi, przeznaczony dla klienta, który szuka przede wszystkim auta taniego, nieskomplikowanego, bez elektronicznych systemów, można powiedzieć podstawowego, o tyle Octavia otrzymała niezmierzone ilości najróżniejszych systemowych wspomagaczy, które sprawiają że stała się na tle konkurencji autem kompletnym! W tym sensie, że nie oferuje potencjalnemu klientowi jedynie funkcji "przemieszczania", a gwarantuje także morze nowinek technologicznych. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy i ile chcemy wydać na pakiety wyposażeniowe i opcje. A jest z czego wybierać. Do tej pory sprzedano 3,7 miliona sztuk tego modelu (obie generacje), i aż 40 proc. wszystkich sprzedanych Skód stanowi właśnie Octavia.
Poprzednia generacja jest w porównaniu do III-ki wręcz przestarzała! Skok technologiczny jaki zaserwowali Czesi (oczywiście przy wsparciu Volkswagena)
zasługuje na szacunek. Od tej pory mówiąc o Skodzie, nie można już mówić, że jest autem budżetowym. Nie do końca, bo choć możemy wybrać podstawową wersję, która istnieje głownie po to aby pokazać jak "tanio" dany samochód już można kupić, to i tak klienci zwykle wybierają nieco droższe warianty, te pośrednie, najbardziej optymalne. Na samym końcu znajdują się ci, którzy wybierają wersje najsolidniej wyposażone, najdroższe i najbogatsze wyposażeniowo.
Przedstawiciele Skody są wręcz bezczelni. Prezentując nową Octavię ponownie sięgnęli po sprawdzony sposób zestawiając ją z najgroźniejszymi konkurentami. Trudno z jednej strony się im dziwić, od wielu lat przodują w statystykach sprzedaży, a Octavia jest ich najchętniej kupowanym produktem. I obcując z nią podczas prezentacji, ciężko wyobrazić sobie, że ten stan rzeczy mógłby się zmienić. O ile poprzedniczka była po prostu nieskomplikowanym samochodem do przemieszczania, o tyle nowa odsłona jest już tak zaawansowana technologicznie i może być wyposażona w takie elementy, że spokojnie zestawić ją możemy z autami... segmentu D!
Ale przejdźmy wreszcie do samego samochodu. Wygląd już wszyscy znamy, od premiery minęło nieco czasu, jakiś czas temu mogliście czytać relację z pierwszych jazd testowych w Portugalii. Dodać mogę tylko, że na tle naszych "polskich" ulic i dróg, stylistyka Octavii prezentuje się bardzo korzystnie. Tutaj kolejny powód do zbulwersowania, ale zanim ktoś rzuci kamieniem, niech sam sprawdzi i... zerknie na kształty tego auta na ulicy (niebawem pojawią się ich setki na naszych drogach!), otóż niektóre części Octavii nasuwają skojarzenia z... Audi! Tak, tak - patrząc z boku na przód, z wysokości słupka B, czy tył, widać nawiązania do produktów producenta z Ingolstadt. Przedstawiciele Skody sami to też zauważają i zresztą za bardzo im to nie przeszkadza, bo kojarzyć się z klasą premium nie jest przecież wadą.
Dodam też, że w czasach kiedy wszystkie niemal auta projektowane są w imię zasady "folii bąbelkowej", przepełnione obłościami i niekiedy karykaturalnie przerysowanymi kształtami, Skoda (zresztą cała grupa VW) podąża zupełnie inną drogą. Drogą ostrych linii i stonowanych kształtów. Wszystkie linie są bardzo proporcjonalne, co obiecuje że auto będzie się "ładnie starzeć". A to właśnie zasługa stonowanej i eleganckiej stylistyki. Co i tak oczywiście jest kwestią gustu.
Choć to właśnie wygląd w znacznej mierze sprzedaje auta, o tyle nikt nie powinien zapominać o technologicznej stronie każdego samochodu. Skoda poszła na całość. Konstrukcja Octavii III jest zupełnie nowa. Całkowicie! Osadzona na nowej płycie technologicznej MQB, znanej z VW Golfa VII, Audi A3 oraz Seata Leona. Po pierwsze - masa. Udało się zmniejszyć masę własną o 102 kilogramy. Jednak o takiej wartości mówimy nie w każdym przypadku. Wszystko zależy od wersji, zatem niektóre warianty zaoszczędziły 40, inne 60 kilogramów etc. Tak, czy inaczej, nowe rozwiązania MQB pozwoliły na bardzo znaczne oszczędności... we wszystkim, gdyż niższa masa to także niższe spalanie, lepsze osiągi i zachowanie na drodze.
Co powoduje jeszcze większe uznanie, jak to bywa z nowymi generacjami, Octavia III rozrosła się. Mierzy teraz o 90 mm więcej na długość, 45 mm wszerz, a rozstaw osi zwiększył się o 108 mm. W bagażniku zaskoczenia nie ma, no chyba że ktoś spodziewał się że Skoda go zmniejszy. Pojemność bagażnika urosła do 590 litrów! W bagażniku znajdziemy również ciekawą i sprytną dwustronną wykładzinę znaną z Rapida, która z jednej strony jest "wyjściowa", a z drugiej pokryta gumową warstwą, dzięki czemu nie zabrudzimy jej przewożąc brudne pakunki. Jest też skrobaczka umieszczona we wlewie paliwa, także znana z mniejszego brata Rapida. To jednak szczegóły! Można powiedzieć nieistotne.
Istotne jest bowiem to, za co odpowiada komputer. Skoda wreszcie wydarła co ciekawsze systemy od Volkswagena. A warto pamiętać, że jeszcze niedawno to właśnie Skoda była poligonem doświadczalnym dla zaawansowanych systemów grupy VW. Mówiąc o elektronicznych systemach, nie za bardzo wiadomo od czego zacząć. Może od aktywnego tempomatu z automatyczną regulacją odstępu (Adaptive Cruise Control), który działa od prędkości 65km/h i jest w stanie wyhamować przed wolniejszym pojazdem, a później bez naszej ingerencji przyspieszyć do zadanej prędkości. Kolejną nowością jest możliwość wyboru profilu jazdy (Drive Set Up), modyfikować możemy pracę jednostki napędowej, układu kierowniczego, sterowania klimatyzacją, skrętnych, adaptacyjnych reflektorów oraz skrzyni DSG. Szkoda, że nie ma możliwości wpływu na modyfikację pracy zawieszenia. Na to musimy poczekać pewnie do kolejnej generacji. Dalej? Otrzymujemy siedem poduszek powietrznych z czego trzy są zupełnie nowe: kolanowa kierowcy i poduszki boczne na tylnej kanapie.
To nie koniec, gdyż Octavia potrafi teraz również zadbać o bezpieczeństwo aktywne, wyposażoną ją bowiem w system stałej kontroli odstępu z bardzo inteligentną funkcją awaryjnego hamowania (Front Assistant). Radar stale monitoruje przestrzeń przed samochodem i w razie niebezpieczeństwa ostrzeże kierowcę o niebezpiecznej sytuacji - najpierw informacja wizualna, później w razie braku reakcji także dźwiękowa, później przygotuje układ hamulcowy do ostrzejszego manewru, a jeżeli i to nie pomoże, zahamuje! Może nie zawsze chroniąc przed kolizją, ale w wielu wypadach zmniejszając szkody i przede wszystkim zwiększając bezpieczeństwo.
Na pokładzie mamy także system Lane Assistant, utrzymujący auto na właściwym pasie ruchu (sam wykonuje delikatne korekty tak, abyśmy znajdowali się na środku naszego pasa jazdy). Co jeszcze? Funkcja wykrywania zmęczenia (Driver Activity Assistant), czy bardzo ceniona i nagradzana funkcja hamulca antykolizyjnego (Multicollision Brake), który przy uderzeniu w przeszkodę blokuje auto w miejscu, aby siłą rozpędu nie uderzyło w inną przeszkodę, bądź nie wtargnęło na przykład pod pojazd jadący z naprzeciwka. Kolejną znaczną poprawą jest asystent parkowania, który potrafi wjechać w mniejszą przestrzeń (wymiar auta plus 60cm), potrafi także WYJECHAĆ z danego miejsca, a nawet zahamować przed przeszkodą podczas manewru (sprawdziliśmy - działa! Tylko uwaga - manewr automatycznego hamowania wykonany może być TYLKO raz na dany cykl!).
Wszystko uzupełnia system bezkluczykowy, bardzo komfortowy i praktyczny oraz nowy system multimedialny, którego zbliżeniowy wyświetlacz już z odległości 15 cm wyczuwa naszą dłoń i dostosowuje wygląd paska funkcjonalności, którym operujemy dotykowo (tak jak na smartfonie czy tablecie). Dodatkowo dostępna w opcji jest także funkcja sterowania głosowego. Auto budżetowe? Na pewno nie, przynajmniej jeżeli mówimy o możliwościach... Wnętrze to także nowa stylistyka, choć oczywiście jest niemal identyczna jak w przypadku reszty modeli w klubu VW. Zegary są podobne, przyciski w większości umieszczono logicznie i intuicyjnie. Nowości jest więcej, ale nie chcę Was drodzy czytelnicy trzymać cały dzień przed ekranem komputera...
Kombi już mogliśmy oglądać na targach w Genewie, a usportowiona wersja RS i uterenowiona Scout pojawią się nieco później. Octavia dostępna jest w trzech poziomach wyposażenia: Active, Ambition i Elegance. W podstawie znajdziemy m.in. klimatyzację, ESP, 7 poduszek powietrznych, komputer pokładowy czy system Start&Stop. Do tego cała masa opcji, które w połączeniu z topowymi silnikami mogą wywindować cenę Octavii nawet w granice 140-150 tysięcy złotych! Jednak jak zaznaczają przedstawiciele marki, największą część sprzedawanych egzemplarzy stanowić będą wersje w przedziale 60-80 tysięcy złotych, czyli tak zwane "złote środki", optymalnie wyposażone, z oszczędnymi, ale zapewniającymi dobrą dynamikę silnikami.
Jednostki napędowe
Jak prezentuje się serce każdego samochodu, czyli gama silnikowa? Bardzo szczodro Skoda podeszła do tematu, oferując coś w zasadzie dla każdego. Od najsłabszych wariantów czyli silnika 1,2 TSI o mocy 86 KM, aż po topową w tej chwili wersję 1,8 TSI o mocy aż 180 KM. Za wyjątkiem najsłabszego motoru, wszystkie pozostałe posiadają pro-ekologiczny system z funkcją Start&Stop. Można go oczywiście dezaktywować. Jako nowość mamy silnik znany z nowego Golfa VII, to jest motor 1,4 TSI o mocy 140 KM z systemem Active Cylinder Technology (wyłącza dwa cylindry, kiedy nie są potrzebne). Dla dieslofanów przygotowano listę obejmującą cztery motory: od najsłabszej 90-konnej 1,4 TDI, przez 105-, lub 110-konny silnik 1,6 TDI, aż po najmocniejszy obecnie diesel w ofercie, czyli 150-konny 2.0 TDI. Znajdzie się też coś dla chorobliwie oszczędnych - to wersja GreenLine 1,6 TDI o mocy 110 KM i deklarowanym spalaniu 3,4 l/100 km. Oczywiście, według wskazań producenta. Do tego mamy też wybór przeniesienia napędu za pośrednictwem 5-
lub 6-biegowej skrzyni manualnej bądź bezkonkurencyjnych 6- lub 7-biegowych skrzyń DSG.
Zalecenia? Podstawowe wersje, choć nie zadziwiają mocą, zaskakują osiągami. Wszystko spowodowane właśnie zaletami wynikającymi z obniżenia masy własnej całego auta. Dzięki temu nawet warianty 100 konne, lub nieco mocniejsze, nie rozczarowują. Już nawet 105 konne 1,2 TSI potrafi rozpędzić nas do pierwszej setki w 10 sekund. To świetny, wystarczający wynik. Może najsłabsza, 85 konna jednostka jest jedynie stworzona dla ludzi, dla których już erozja kamienia jest zbyt szybkim wydarzeniem. Pozostałe silniki są akuratne. A już topowa 180-konna odmiana to prawdziwy pocisk w wersji rodzinnej. Przyspiesza do pierwszej setki w czasie około 7 sekund! Spalając średnio przy tym rozsądne 6 litrów (miasto 7,8l/100km, poza miastem 5,1l/100km). Wszystkie wersje silnikowe mają być dostępne również z pakietem Green tec obniżającym spalanie i emisję szkodliwych substancji. Skoda zapowiada również wersję zasilaną gazem LPG, oraz wersje z napędem 4x4 (tyko kombi).
Taniec na lodzie...
Miejsca wewnątrz jest przepastnie. Dużo to złe określenie. Dużo to jest wolnej przestrzeni na Marsie, w Octavii jest po prostu obłędnie przestronnie! To oczywiście zasługa nie tylko pracy inżynierów i większego rozstawu osi, ale też faktu, że jak zdążyła nas do tego Skoda przyzwyczaić, model ten nie jest typowym kompaktem, ale czymś pomiędzy segmentami C i D. Znów taki sprytny manewr. Tak, czy inaczej - zarówno z przodu, jak z tyłu dla człowieka o wzroście 1,90 cm (czyli mnie), miejsca absolutnie nie brakuje. Mniejsi mogą odczuwać wręcz niewielką agorafobię! Fotele, cóż, generalnie są wygodne, niezbyt miękkie, co będzie pomocne przy dłuższych podróżach, ale też brakuje im nieco lepszego trzymania na boki. Ich zakres regulacji jest odpowiedni i każdy znajdzie optymalną pozycję dla siebie. Także kolumnę kierowniczą możemy swobodnie regulować szukając swojego ustawienia. Na pochwałę zasługuje wyciszenie wnętrza, nawet podróżując wersjami z silnikiem diesla. Niestety, niewiele można powiedzieć w tej chwili o
jakości prowadzenia na polskich drogach (musicie poczekać do naszego redakcyjnego tekstu), a wszystko z uwagi na fakt, że Wielkopolskę, gdzie odbywała się prezentacja, przysypały niemożebne ilości białego puchu! Bardziej przypominała Soelden w grudniu, niż wiosnę na nizinach. Cóż, mogę powiedzieć, że system ESP (od teraz w Skodzie nazywany ESC) sprawuje się bardzo pewnie i nie jest aż tak nachalny w swoich reakcjach jak by być mógł. Zachowanie auta było przewidywalne i pewne. Choć, jak zaznaczam, ciężkie warunki śniegowe nie pozwalały na wiele w temacie skrajnych obciążeń konstrukcji.
Podsumowanie
Bez niespodzianek. To zdecydowanie godny następca. Oprócz tego, co uczyniło Octavię sprzedażowym hitem, Skoda zrobiła bardzo duży krok naprzód, montując w najnowszej odsłonie dodatkowe, oczekiwane rozwiązania technologiczne poprawiające status tego modelu, któremu nie można teraz niczego zarzucić, a co stawia konkurencję (segment C i segment D) w kłopotliwej sytuacji. Kompakty są zdecydowanie mniejsze, w podobnej cenie, segment D jest nieco droższy, ale nie oferuje już w zasadzie nic, czego nie można zamówić w Octavii, a i miejsca w wielu przypadkach jest tyle samo. Sytuacja patowa? Nie dla Skody, która moim zdaniem utrzyma, a może nawet zwiększy swój udział w rynku. Hit...
Michał Grygier/ll/moto.wp.pl