Skoda Fabia: praktyczny mieszczuch
Trzecia generacja czeskiej przedstawicielki segmentu B jest dokładnie taka, jak można się było spodziewać. W przypadku Skody Fabii brak niespodzianek to świetna wiadomość, gdyż jest to samochód, od którego właściciel oczekuje przewidywalności oraz rekordowej w klasie przestrzeni – i to właśnie otrzymuje.
Skody od lat już są najlepiej sprzedającymi się samochodami w Polsce. Octavia i Fabia to bezdyskusyjne hity na naszym rynku. Dlaczego tak jest? Nad Wisłą auto nadal wiąże się z bardzo znaczącym uszczupleniem domowego budżetu, a co za tym idzie – taki zakup musi być przemyślany, a sam pojazd maksymalnie wszechstronny i praktyczny. Dzisiaj Skody nie należą już do najtańszych samochodów na rynku, jednak nadal zachowują świetny stosunek ceny do tego, co oferują. Nie posiadają może ciekawej stylistyki, ale są typowym małżeństwem z rozsądku. Tak właśnie jest też z trzecią generacją Skody Fabii, a to oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem model ten stanie się bestsellerem w naszym kraju.
Czekając na większość nowych samochodów liczymy, że czymś nas zaskoczą. W przypadku Fabii jest inaczej. Tutaj mamy nadzieję, że będzie dokładnie taka jak się spodziewamy. Czemu? Właśnie klasyczny wygląd i strona praktyczna to zalety doceniane przez klientów Skody. Stylistycznie nowa Fabia mocno czerpie z ostatnich modeli czeskiej marki, czyli Rapida i Octavii. Kanciaste reflektory i proste linie zapewniają ponadczasowy wygląd, który zapewni miejskiej Skodzie popularność. Nie zabrakło też znaku rozpoznawczego najnowszych modeli czeskiej marki, czyli skierowanej ku górze linii tylnych drzwi, która nadaje Fabii bardziej dynamicznego wyglądu.
We wnętrzu witają twarde plastiki, które mimo to wyglądają dobrze i na pewno nie odstają od średniej w tej klasie. Najważniejszą cechą każdej Skody jest jednak strona użytkowa. Nie inaczej jest w nowej Fabii. Nadwozie mierzące 3992 mm długości, 1737 mm szerokości i 1467 mm wysokości mieści przestronną kabinę, w której również w drugim rzędzie znalazło się stosunkowo (jak na segment B) dużo miejsca. Całość uzupełnia największy w klasie bagażnik o pojemności 330 l – po złożeniu tylnej kanapy powiększa się on do 1150 l.
Zarówno Skoda, jak i inne marki Grupy Volkswagen zdążyły nas przyzwyczaić do wzorowej ergonomii. Nie inaczej jest w nowej Fabii. Obsługa wszystkich urządzeń pokładowych jest wygodna i bezproblemowa. Dodatkowy plus należy się za kierownicę, która bardzo wygodnie leży w dłoniach. Najważniejszą nowością w nowej Skodzie Fabii jest najnowsze radio Bolero wymagające dopłaty 900 zł. Urządzenie z 6,5-calowym ekranem, Bluetoothem, wejściami SD i USB nie posiada własnej nawigacji, ale zamiast tego oferuje opcję Mirror Link, która pozwala na używanie aplikacji na telefonie komórkowym, przy wykorzystaniu ekranu znajdującego się na konsoli środkowej.
Temu rozwiązaniu warto poświęcić więcej uwagi, gdyż najprawdopodobniej ma szansę stać się standardem w przyszłych Skodach. Szefowie czeskiej marki stwierdzili, że skoro w przypadku małej Fabii niewiele osób kupuje komputer z nawigacją, to można klientom zaoferować inne rozwiązanie. Aby rozszerzyć możliwości samochodowego systemu multimedialnego wystarczy zakupić odpowiednie aplikacje na telefon – w tym nawigację działającą offline. Tak jest taniej zarówno dla właściciela samochodu, jak i samego producenta. Niestety rozwiązanie to ma też kilka wad, których występowanie nie zależy od Skody, a od producentów telefonów i aplikacji na nich się znajdujących. Dodatkowo lista smartfonów wspierających Mirror Link rośnie powoli i dopiero za kilka lat będzie to szeroko stosowane rozwiązanie.
Drugą nowością związaną z telefonem jest Samart Gate, czyli zestaw aplikacji, który na ekranie aparatu prezentuje
informacje o pracy samochodu – np. poziom wychylenia pedałów gazu i hamulca, prędkość, obroty silnika, albo przeciążenie. Są to dane przydatne raczej na torze wyścigowym w sportowym aucie, ale również w przypadku miejskiego samochodu są ciekawym dodatkiem. Jedynie trochę dziwi, że zamiast jednej kompleksowej aplikacji, Skoda stworzyła cztery oddzielne i podobnej funkcjonalności.
W ofercie są – wraz z wersją GreenLine – cztery (w wersji kombi trzy) silniki benzynowe i trzy wysokoprężne. Wszystkie jednostki są seryjnie wyposażone w system Start-Stop i moduł odzyskiwania energii podczas hamowania. Podstawowe jednostki benzynowe to znane z Citigo trzycylindrowce o pojemności 1,0 l – o mocy 60 i 75 KM. Zużywające średnio odpowiednio 4,7 i 4,8 l/100 km. Mocniejszą alternatywą są turbodoładowane silniki 1,2 l oferujące 90 i 110 KM, przy czym ten drugi dostępny jest z automatyczną skrzynią DSG. Oferta wysokoprężnych motorów to trzy jednostki TDI 1,4 l o mocy 75, 90 i 105 KM. Najsłabsza z nich napędza najoszczędniejszą odmianę GreenLine, która zużywa średnio 3,1 l/100 km.
Jako samochód miejski, dla większości kierowców, Fabia najlepiej sprawdzi się z silnikiem benzynowym. Tutaj czeka na klientów jednak pewne zaskoczenie – niekoniecznie warto interesować się mocniejszymi odmianami 1,2 l. Jednostka ta wyposażona w turbosprężarkę wymaga jazdy na wyższych obrotach, aby wykorzystać jej potencjał, a to przekłada się niestety na zdecydowanie większe zużycie paliwa. Przy spokojniej jeździe silnik o mocy 75 KM (tańszy o 2500 zł od 1,2 l 90 KM), sprawdzi się niewiele gorzej. Mała popularność diesli w tej klasie oznacza, że dostępne są tylko w najdroższych konfiguracjach i przy podstawowej cenie 60 680 zł (w porównaniu z 39 380 za najtańszego benzyniaka 60 KM) zainteresują zdecydowanie mniejszą grupę klientów, która samochodem pokonuje dużą liczbę kilometrów.
Już oferta silnikowa pokazuje, że Fabia nie jest samochodem stworzonym do szybkiej jazdy, jednak mimo to, inżynierowie Skody zadbali, aby układ jezdny również zyskał pozytywną ocenę. Zestrojenie zawieszenia to typowy dla czeskiej marki kompromis pomiędzy komfortem, a osiągami – choć raczej niezłe trzymanie w zakrętach należy zakwalifikować jako poprawę bezpieczeństwa, a nie sposób na sportową jazdę. Podobnie jest z układem kierowniczym, który zapewnia pewne pokonywanie kolejnych kilometrów.
Tworząc nową Fabię Skoda zastosowała ten sam przepis, co w przypadku Octavii. Nie ma żadnych niespodzianek, a samochód jest dokładnie taki, jak oczekują klienci – praktyczny, wyważony stylistycznie, pozbawiony większych wad i pod każdym względem poprawny. Brakuje mu stylu, który posiada wielu konkurentów w segmencie B, ale nie od dziś wiadomo, że Skoda celuje w nieco inną grupę klientów. Jest to nie tylko samochód miejski dla szerokiej grupy odbiorców, ale też pojazd, który mniej zamożne osoby mogą traktować jako auto rodzinne.
Mimo swojego wieku Fabia drugiej generacji nadal cieszy się w Polsce dużą popularnością, a to oznacza, że zdecydowanie lepsza nowa odsłona tego modelu ma dużą szansę stać się u nas bestsellerem. Szczególnie, gdy na początku 2015 roku do oferty dołączy odmiana kombi z bagażnikiem o pojemności 530 l.
Szymon Jasina, moto.wp.pl