Pięć drzwi do miasta
Małe, miejskie samochody mają przed sobą przyszłość, o jakiej wielkie limuzyny mogą tylko śnić. Doskonale wie o tym Skoda, która zaprezentowała pięciodrzwiową odmianę modelu Citigo.
Czesi starają się wypromować swoją wersję „trojaczków”, do których należą jeszcze Volkswagen Up! oraz Seat Mii, zachęcając nowościami. Z zewnątrz w oczy najbardziej rzuca się odświeżone logo Skody, które nie będzie już nazywane „zieloną kurą”. Znak, który w rzeczywistości jest połączeniem strzały z indiańskim pióropuszem, jest teraz całkowicie chromowany. Citigo jest również pierwszym modelem Skody wyposażonym w system City Safe Drive. CSD działa przy prędkościach nie przekraczających 30 km/h i potrafi automatycznie zatrzymać samochód, jeśli zbliża się on do przeszkody w tempie zwiastującym kolizję.
Skoda Citigo to samochód, który powstał z wyrzeczeń projektantów na rzecz zmniejszenia gabarytów. Mała „czeszka” od swojego właściciela też będzie wymagała wyrzeczeń. Największym z nich jest akceptacja osiągów. Mieliśmy okazję przetestować słabszą, a co za tym idzie tańszą wersję Citigo. Trzycylindrowy motor MPI o pojemności 1.0 l generuje moc 60 KM i oferuje 95 Nm momentu obrotowego.
Maksymalna prędkość testowanej wersji Citigo wynosiła 160 km/h, a „setka” pojawiała się na liczniku po 14,4 s. Nie są to parametry, które wywoływałyby dreszcz na plecach, ale w tym modelu Skody nie o to przecież chodzi.Producent podaje, że Citigo w słabszej wersji średnio powinno palić 4,5 l benzyny na każde 100 km. Podczas jazdy trasą prowadzącą głównie sercem miasta auto pochłaniało średnio 6,4 l/100 km.