Seat Leon Cupra R. Moc w limitowanej liczbie
W rozległej rodzinie Volkswagena Seat od lat gra rolę marki oferującej nieco usportowione wersje modeli blisko spokrewnionych z odpowiednikami niemieckiego producenta. Tym razem Hiszpanie zapragnęli czegoś więcej. Nowy Leon Cupra R to powstający w limitowanej serii samochód jest najmocniejszym autem w historii Seata i nie ukrywa swojego potencjału. Czy to jednak wystarczy, by przyciągnąć nabywców?
Przykuć uwagę
Grono hot hatchów wysoko stawia poprzeczkę samochodom chcącym dołączyć do tej grupy. Klasykiem jest tu oczywiście Golf w swoich mocnych wersjach - GTI czy R - oraz Ford Focus RS. Rywalom śmiało w oczy patrzeć może jednak Peugeot 308 GTi, nowy Hyundai i30 N czy Honda Civic Type R. Wiele wskazuje na to, że najgroźniejszym przeciwnikiem Cupry R będzie ostatni z tych modeli. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu podobnej charakterystyki potencjalnego nabywcy. Klienta, który od samochodu o nieprzeciętnych osiągach oczekuje przyciągającej oczy prezencji. A jeśli chodzi o nowego Seata, jest na co popatrzeć.
W porównaniu ze standardowym Leonem w tym przypadku Seat zdecydował się na poszerzenie błotników i powiększenie wlotów powietrza, zastosowano też nowe felgi o wzorze pięciu liter "Y". Całości dopełnia specjalnie przygotowany dla Cupry R szary lakier o matowym wykończeniu, wspomagany przez akcenty w kolorze miedzi. Barwę tę znajdziemy na lusterkach, felgach, osłonie chłodnicy i logo producenta.
Zobacz prezentację wideo Leona Cupry R
Po raz pierwszy w Seacie zastosowano również elementy wykonane z włókna węglowego. Materiał ten wykorzystano do zbudowania tylnego dyfuzora i spojlerów - tylnego, wieńczącego dach, a także przedniego, który wystaje poza obrąb zderzaka. Małe karbonowe wstawki znajdziemy również na bocznych listwach, w okolicy tylnych kół.
Tył Seata, z dumnym napisem Cupra R w dolnej części klapy bagażnika, ozdabiają dwie końcówki układu wydechowego. Samochód dostępny jest również w wersji z klasycznym szarym lub czarnym lakierem, jednak trzeba przyznać, że najlepiej prezentuje się w matowej szarości.
Wnętrze zostało naznaczone charakterem samochodu, jednak nie w sposób, który narzucałby się patrzącemu. Nie znajdziemy tu czerwonych elementów podkreślających sportowe osiągi Leona. Trójramienna kierownica otrzymała przeszycia nitką w kolorze miedzi. Barwa ta obecna jest również na listwach poprowadzonych wokół wylotów powietrza układu wentylacji i okala centralny dotykowy ekran. Tarcze zegarów posiadają białe tło, a zamiast klasycznych foteli kierowca i pasażer otrzymują do dyspozycji niemalże kubełki z mocno wyprofilowanym siedziskiem i oparciem. Sportowym akcentem jest też dobór materiału do wykończenia kierownicy i gałki zmiany biegów, a także środkowej części foteli. Zamiast gładkiej skóry licowej mamy alcantarę o króciutkich włoskach, która sprawia, że chwyt kierownicy jest bardzo pewny.
Mimo pewnej dozy ekstrawagancji Seat nie jest nachalny. Zamiast krzyczeć o swoich możliwościach, jak jest to chociażby w przywołanym Civicu Type R, Leon Cupra R zdaje się rozdawać eleganckie bilety wizytowe. Rzecz jednak w tym, że na światłach czy krętej górskiej drodze taka przesyłka może oznaczać tylko jedno - wyzwanie na pojedynek.
Najmocniejszy
Leon w nowej wersji jest najhojniej obdarzonym końmi mechanicznymi modelem Seata w historii tej marki. Efekt ten uzyskano, zmieniając układ wydechowy i oprogramowanie sterujące pracą silnika seryjnej, trzystukonnej Cupry. Wzmocniono także układ hamulcowy i zmodyfikowano system adaptacyjnego zawieszenia, by działał odpowiednio przy zwiększonym docisku przedniej osi związanym ze znajdującym się przed nią nowym elementem aerodynamicznym. Mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu ma zapewniać możliwość szybkiego pokonywania zakrętów poprzez przenoszenie mocy na koło, które ma lepszą przyczepność. Całości dopełnia zwiększenie rozstawu kół o 24 mm i kąta pochylenia kół względem pionu.
Tyle teorii. A jak Cupra R spisuje się w praktyce? Wbrew temu, czego można byłoby się spodziewać, tuż po uruchomieniu dwulitrowa jednostka napędowa i zmodyfikowany wydech nie przekazują nam jasnego komunikatu o unikalnym charakterze samochodu. By to usłyszeć, silnik trzeba wkręcić na wyższe obroty. Dźwięk słyszalny w kabinie jest wówczas przyjemny (choć częściowo wytwarzany przez głośniki systemu audio) i nienachalny, co powinno umożliwić odbycie dłuższej podróży bez gwarancji bólu głowy. Co jednak najciekawsze, nagłe puszczenie wciśniętego wcześniej mocno pedału przyspieszenia powoduje cichy wystrzał z wydechu. Taki smaczek spodoba się miłośnikom sportowych wrażeń.
Nowy Seat domyślnie uruchamia się w trybie Cupra. Do wyboru mamy jeszcze trzy inne, a jednocześnie mniej ekstremalne tryby jazdy, ale jeśli - jak było to w naszym przypadku - na kontakt z samochodem mamy mniej czasu niż byśmy chcieli, skupiamy się na tym najciekawszym. Ruszamy i od początku można poczuć, że mamy do czynienia z samochodem, któremu nie brakuje mocy. Dwulitrowy silnik generuje 310 KM w zakresie od 5800 do 6200 obr./min. oraz 380 Nm maksymalnego momentu obrotowego od 1800 do 570 obr./min. W praktyce dobra zabawa gwarantowana jest, gdy strzałka obrotomierze pokazuje przynajmniej wartość 4. Krótki lewarek zmiany biegów zachęca do częstej zmiany przełożenia, a redukcja od razu o dwa biegi z wciśnięciem pedału przyspieszenia do oporu wywołuje uśmiech na twarzy kierowcy.
Przy takiej zabawie trzeba jednak zachować pewną dozę rozsądku. Leon przygotowany przez sportowy zespół Cupry odznacza się narowistością godną nie w pełni oswojonego rumaka. Na prostej wykonanie redukcji z 4 biegu na "dwójkę" i próba wykrzesania z auta maksymalnego przyspieszenia powoduje nieco nerwowe zachowanie samochodu i konieczność kontrolowania toru jazdy ruchami kierownicy. Wykonanie podobnej próby na łuku zakrętu potrafi posłać przednią oś na zewnątrz założonego toru jazdy, a wówczas do akcji wkracza elektronika.
Kierowca Cupry R szybko zauważy spory zapas przyczepności. Zapewniają ją opcjonalne w tym samochodzie opony Michelin Pilot Sport Cup 2 w rozmiarze 235/35 R19. Po stanie bieżnika w naszej Cuprze R można było wywnioskować, że auto przechodziło już intensywne próby. Gdyby ogumienie było nowe, Seat zapewne byłby jeszcze lepiej przyklejony do nawierzchni. W standardzie najprawdopodobniej zastosowane zostaną gumy Continentala. Czy jednak jest sens decydowania się na taki samochód i oszczędzania na ogumieniu?
Cupra R daje sporo frajdy wynikającej z dynamiki samochodu i zapewnia dreszczyk emocji, gdy chcemy przekonać się, gdzie leży granica naszych umiejętności do szybkiego wpisywania się w łuki zakrętów. To właśnie dla tego stanu ekscytacji warto rozważyć zakup odmiany R. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi tu bowiem 5,8 s, co jest bardzo dobrym wynikiem, ale jednocześnie o 0,9 s gorszym od standardowego Leona Cupry 300 z napędem na cztery koła.
Zadanie zatrzymywania nowego Seata powierzono hamucom sygnowanym przez firmę Brembo. W przednie felgi wpasowano ogromne, nawiercane tarcze i czterotłoczkowe mechanizmy. Z tyłu widok jest już mniej imponujący. Nie zmienia to jednak faktu, ze hamulce Cupry R zachowują się wzorowo. Gdy trzeba, zapewniają spore możliwości w dziedzinie wytracania prędkości, ale dają też możliwość bardzo precyzyjnego skalowania ich siły, dzięki czemu spokojna jazda może być w pełni płynna.
Cupra R na co dzień
Nowość Seata zapewnia sporo emocji podczas jazdy, ale nie odmawia nam użyteczności na co dzień. Każda Cupra R wyposażona jest w system bezkluczykowego dostępu, aktywny tempomat, podgrzewane przednie fotele, układ wykrywający zmęczenie kierowcy, kamerę cofania oraz system BeatsAudio. Ten ostatni, choć ma bez wątpienia markowy rodowód, zawiódł nasze oczekiwania. W odtwarzanych utworach bas był odpowiednio niski, mięsisty i szybki, ale średnie i wysokie tony okazały się zupełnie stłumione. Było tak mimo ustawienia całkowicie płaskiej charakterystyki na graficznym korektorze. Sytuacja ta zdziwiła nas tym bardziej, że system BeatsAudio w zaprezentowanym kilka miesięcy temu nowym Polo działał bardzo dobrze.
O recepcji samochodu - szczególnie u nieco młodszych kierowców - w dużej mierze decyduje system rozrywki, nawigacji oraz komputera pokładowego. W Cuprze R rolę wrót do cyfrowego świata pełni ośmiocalowy ekran w centrum deski rozdzielczej. Oprócz poprawionej zdaniem producenta, ale nie działającej bez zastrzeżeń, nawigacji obsługuje on aplikacje dedykowane Cuprze. Dzięki nim możemy na bieżąco wyświetlać szereg danych dotyczących jazdy. Możliwe jest także mierzenie prędkości okrążeń toru czy przyspieszenia. System można sparować z telefonem, dzięki czemu uzyskamy dostęp do zgromadzonych w nim multimediów. Przed lewarkiem zmiany biegów znajduje się pole do bezprzewodowego ładowania telefonu oraz sąsiadujące z nim wejścia USB.
Czy Leon Cupra R sprawdzi się jako jedyne auto w rodzinie? Jego właściciel będzie dysponował bagażnikiem o niezmienionej pojemności, choć pod jego podłogą miejsce na koło zajmuje subwoofer. Na kanapie o wyprofilowanym oparciu wygodnie zasiądą dwie osoby, a w razie potrzeby zmieszczą się trzy. Siedzący z tyłu pasażerowie będą mieć na nogi wystarczająco dużo miejsca, o ile ich wzrost nie przekracza szeroko rozumianej normy. Charakterystyka zawieszenia nie pozwoli jednak na długą jazdę Seatem po drogach o niezbyt dobrej nawierzchni. Nawet jeśli zmienimy tryb pracy auta na komfortowy, nie przełoży się to na szczególnie wyraźny efekt. To skutek zastosowania opon o niskim profilu. Prawdę jednak powiedziawszy, model ten nie został stworzony z myślą o przemierzaniu kontynentu.
Dla wybranych
W 2018 roku Cupra, będąca dziś oznaczeniem tych wersji modeli Seata, które zostały naznaczone sportowym genem, stanie się osobną marką. Nowość Seata jest więc w pewnym sensie manifestacją możliwości hiszpańskich specjalistów. By podkreślić wyjątkowość Leona, zdecydowano się na wytworzenie go w limitowanej serii liczącej 799 pojazdów.
Połowa tej transzy trafi do Niemiec, Polsce przypadło jedynie 15 samochodów. Większość z nich mają stanowić egzemplarze w kolorze czarnym lub szarym metalicznym, w których silnik współpracuje z sześciobiegową skrzynią DSG. Jednostka napędowa ma w nich moc 300 KM. Cenę samochodu poznamy w ciągu miesiąca. Należy się jednak spodziewać, że będzie ona wynosić mniej więcej 150 tys. zł. Co za taką kwotę oferuje konkurencja?
Podobną sumą trzeba dysponować, by kupić najgroźniejszego chyba rywala nowej Cupry, czyli Hondę Civic Type R. Za 155 tys. zł Japończycy oferują lepiej wyposażoną wersję swojego samochodu, w którym znajdziemy m.in. system mający zapobiegać zderzeniom czołowym. W Seacie go brakuje. 320-konna Honda jest łatwiejsza w prowadzeniu od Seata, a jej silnik zgłasza nieco niższe zapotrzebowanie na benzynę.
Peugeot 308 GTi by Peugeot Sport oferuje moc 270 KM generowaną przez silnik 1,6 THP. Cennik tej odmiany rozpoczyna się kwotą 139,9 tys. zł. W przypadku francuskiego auta trzeba będzie jednak dopłacić za kamerę cofania (1,3 tys. zł) czy wysokiej jakości system audio (2 tys. zł). Alternatywą dla Cupry R nie jest do końca także spokrewniony z nim Golf. W odmianie R ma on już wyraźnie wyższą cenę, a w przypadku GTI odczuwalnie niższą moc. Podobnie jest z Fordem Focusem w wariantach RS i ST.
Leon Cupra R może odebrać potencjalnych klientów Hondzie. Seat jest od niej spójniejszy stylistycznie i bardziej poukładany pod względem możliwości i menu komputera pokładowego oraz systemu rozrywki. Jednocześnie jest jednak mniej przewidywalny na drodze. Ci, dla których ostatnia z tych cech nie jest wadą, wybiorą Cuprę R. O ile zdążą ją kupić.