Beata Szydło (PiS)
Za nami wybory do parlamentu europejskiego. Czas pokaże, co przyniosą one na płaszczyźnie politycznej. My koncentrujemy się na samochodach. Sprawdziliśmy motoryzacyjne preferencje wybrańców narodu.
W maju 2019 r. lokale wyborcze odwiedziła rekordowa dla wyborów europejskich liczba uprawnionych do głosowania Polaków. Oto pojazdy, których posiadanie zadeklarowali nowi europosłowie wybrani największą liczbą głosów.
Na szczycie tej listy znajduje się była premier. W dostępnym na stronie internetowej Sejmu oświadczeniu majątkowym z 2018 r. Beata Szydło nie wykazała żadnego pojazdu. W sporządzonym na koniec 2017 r. oświadczeniu dostępnym na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów informuje jednak o SsangYongu Korando, który należał do jej męża i był wówczas warty 49 tys. zł. To z pewnością oryginalny wybór, bo koreańska marka należy do tych niszowych. Po części wiąże się to z kontrowersyjną stylistyką, którą charakteryzowały się modele SsangYonga przed laty.
Jadwiga Wiśniewska (PiS)
Dotychczasowa posłanka do Parlamentu Europejskiego w oświadczeniu majątkowym z 2019 r. wykazała dwie pozycje. Pierwszą jest Audi A1 z r. 2011, a drugą Volvo S60 z 2014 r., które zastąpiło ujmowanego we wcześniejszych oświadczeniach Forda Focusa z 2008 r.
Jerzy Buzek (KE)
Były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego jest posiadaczem dwóch samochodów marki Renault – chodzi o modele Laguna i Megane. Niestety w oświadczeniu nie podano ich roczników.
Tomasz Poręba (PiS)
Przedstawiciel partii rządzącej może poszczycić się posiadaniem nowych, a więc i bezpiecznych samochodów. W jego oświadczeniu majątkowym znalazł się Volkswagen Golf z 2018 r. oraz Volvo XC90 – również z 2018 r. Drugi z nich to imponujący i nowoczesny SUV, który świetnie sprawdza się podczas długich podróży.
Ewa Kopacz (KE)
Była premier w złożonym w Sejmie oświadczeniu ujęła Alfę Romeo Giuliettę z 2015 r. i określiła jej wartość na 55 tys. zł. Włoskiemu kompaktowi nie sposób odmówić stylu. Z drugiej jednak strony auto zaprezentowane w 2010 r. rozpaczliwie domaga się następnej generacji.
Patryk Jaki (bezpartyjny)
Jeden z głośniejszych ostatnio polityków młodszej daty w swoim garażu trzyma Volkswagena CC z dwulitrowym silnikiem Diesla. Samochód wart jest 48 tys. zł. To elegancki, ale dość konserwatywny wóz, który nie musi wydawać się pierwszym wyborem dla młodego mężczyzny.
Bartosz Arłukowicz (KE)
To postać kojarzona nie tylko ze światem polityki, ale i telewizji. W oświadczeniu majątkowym dotychczasowego posła na Sejm pojawiły się dwa leasingowane samochody. Pierwszym z nich jest Opel Corsa z 2015 r. z silnikiem o pojemności 1,4 l, a drugim Mercedes GLC z 2016 r. napędzany jednostką o pojemności 2,2 l.
Adam Bielan (Porozumienie Jarosława Gowina)
Wicemarszałek Senatu w oświadczeniu składanym w tej instytucji w 2017 r. poinformował o posiadaniu Forda Mondeo z 2007 r. Może tu chodzić zarówno o auto z końca produkcji trzeciej generacji, jak i egzemplarz z początku produkcji czwartego wcielenia tego modelu. Ciekawostką dotyczącą tego drugiego jest to, że zadebiutował on w filmie "Casino Royale", a za jego kierownicą siedział sam agent 007.
Beata Mazurek (PiS)
Członkini prezydium klubu parlamentarnego PiS w złożonym w Sejmie oświadczeniu poinformowała o posiadaniu Nissana Qashqaia z 2013 r. Tu również nie ma pewności co do generacji. W grę wchodzi albo końcówka produkcji niezwykle popularnej pierwszej odsłony modelu, albo początek drugiej generacji, w której auto występuje do dziś.
Beata Kempa (PiS)
Startująca z listy PiS-u polityk na przestrzeni ostatnich lat piastowała wiele eksponowanych funkcji. Co znajduje się w jej garażu? Trzy samochody o zupełnie różnym charakterze. Oprócz miejskiego Citroena C2 z 2003 r. i obszernej jak na auto kompaktowe Lancii Delty z 2011 r. stoi amerykański SUV z krwi i kości - Jeep Patriot z 2009 r.