Jeśli kwota, jaką możemy wydać na samochód, nie przekracza 6 tys. zł, trzeba dokonywać rozsądnych wyborów.
Problem w tym, że jeżeli poniesie nas fantazja, bardzo łatwo kupić auto, które wymaga wydania na początek kolejnych kilku tys. zł, aby mogło dalej jeździć - wystarczy, że do wymiany będą kwalifikowały się: napęd rozrządu (nigdy nie wiadomo, w jakim jest stanie), sprzęgło, układ wydechowy, opony czy tarcze hamulcowe.
W przypadku małego, prostego auta takie naprawy nas nie zrujnują, ale jeśli konieczny będzie remont dwudziestoletniego przedstawiciela klasy wyższej, w dodatku rzadką wersję, koszty szybko przewyższą wartość pojazdu. Trzeba więc twardo stąpać po ziemi i od samochodu za kilka tys. zł, który ma być tanie w utrzymaniu, nie oczekiwać zbyt wiele.
Lepiej mniejsze auto, a młodsze - Najłatwiej znaleźć takie auto wśród popularnych modeli niższych klas. Bardzo ważny jest dostęp do tanich części zamiennych, bo w większości przypadków nie opłaca się użycie kosztownych podzespołów oryginalnych do serwisowania "staruszka". Lepiej również, by konstrukcja nie była zbyt skomplikowana - część czynności obsługowych będzie można wtedy wykonać samodzielnie, co znacząco obniży koszty utrzymania auta w dobrej kondycji technicznej.
Podjęcie dobrej decyzji nie jest łatwe, co więcej udany zakup często zależy po prostu od szczęścia.
TUTAJ ZOBACZYSZ SAMOCHODY NA KAŻDĄ KIESZEŃ Źródło: Auto Świat
Polecamy w AutoŚwiat.pl:Jazda bez trzymanki, czyli auta z nasłabszymi hamulcami