Romain Dumas: szkoda Roberta
Robert Kubica w wyniku błędu swojego pilota nie ukończył Rallye du Var, ale nikt z biorących udział w rajdzie nie ma wątpliwości, że to właśnie Polakowi należało się zwycięstwo. - Było mi naprawdę przykro, kiedy dowiedziałem się, że Robert odpadł - powiedział drugi w klasyfikacji generalnej, Romain Dumas.
Po wygraniu 10 odcinków specjalnych, Kubica miał olbrzymią, sięgającą prawie sześciu minut przewagę nad drugim w generalce kierowcą. Pech przytrafił się na 11. OS-ie. Emanuele Inglesi popełnił prosty błąd, przerzucając w opisie trasy dwie zamiast jednej kartki. W efekcie podyktował Kubicy "5 lewo", a nie "3 lewo", przez co Polak w zakręt wszedł o 40-50 km za szybko. Citroen C4 WRC uderzył w drzewo, rolował i w końcu stanął w płomieniach. Załoga z wypadku wyszła bez szwanku.
Rywale Kubicy z trasy doskonale zdają sobie sprawę, że Polak w trakcie całego rajdu zdecydowanie najszybszy i gdyby nie wypadek zwycięstwo miałby w kieszeni. - Było mi naprawdę przykro, kiedy dowiedziałem się, że Robert odpadł - powiedział drugi w generalce Romain Dumas. - To był ciężki rajd. Warunki były bardzo trudne, a ja nie byłem w pełni zdrowy w pierwszych dwóch dniach. Wynik nie ma dla mnie większego znaczenia - dodał.
Trzeci na mecie, Craig Breen wypowiadał się w podobnym tonie. - Szkoda, że Robert już nie jedzie, robił fantastyczną robotę - mówił w rozmowie z _ sokolimokiem.tv _, Irlandczyk startujący Peugeotem 207 S2000.