Renault Twingo: mały, ale z pomysłem
W 2014 roku, 20 lat po debiucie pierwszej generacji, marka Renault podjęła wyzwanie wprowadzenia na rynek zaprojektowanego od nowa, miejskiego auta. Zupełnie nowe Twingo jest samochodem oryginalnym, z pomysłem i imponującymi możliwościami personalizacji. Poznajmy go bliżej.
Pierwsza generacja Twingo wydawała się łudząco podobna do koncepcyjnego modelu Beskid, który mógł stać się hitem FSM. Niedługo po wygaśnięciu praw intelektualnych do bryły zaprojektowanego w 1983 roku pojazdu, zaprezentowano pierwszą generację Twingo. Dziś Renault proponuje trzecią już odsłonę małego miejskiego auta. Całkowicie nowe Twingo o sympatycznym wyglądzie, ze sporą dawką innowacji i ofertą czterech przewodnich kolorów to mała rewolucja w segmencie aut miejskich. Dość powiedzieć, że samochód znalazł się w finałowej siódemce nominowanych do tytułu Samochodu Roku 2015 (Car of The Year).
Poprzedni model był bardzo udany, a to wysoko stawia poprzeczkę. Z zewnątrz nowe Renault Twingo jest od niego o 10 cm krótsze, ale ma pięcioro drzwi i o 12 cm większy rozstaw osi. To oznacza, że w środku jest więcej miejsca.
Sposób otwierania maski: dziwny i niepraktyczny. Musimy użyć kluczyka, zdjąć zaślepki i wysunąć maskę do przodu. Ponieważ nie da się jej podnieść, zostało niewiele miejsca. Wystarczyło go tylko na akumulator i zbiorniki płynów, a tu mogłoby być miejsce na bagaż, bo przecież tu... nie ma silnika. A zatem, gdzie on jest?
Z tyłu, pod podłogą bagażnika. Po odkręceniu sześciu śrub-motylków i zdjęciu pokrywy, mamy do niego dość dobry dostęp. Trzycylindrowy silnik ma moc zaledwie 70 KM i maksymalny moment obrotowy 91 Nm. Niestety, ponieważ jednostka napędowa jest pod wykładziną - wnętrze bagażnika mocno się nagrzewa, więc przewożenie tu mleka, jogurtów czy lodów jest wykluczone. Przestrzeń bagażową przykrywa z góry filigranowa półka, wykonana z cieniutkiego materiału. Po bokach są uchwyty do mocowania siatek z zakupami.
Ponieważ umieszczony pod podłogą silnik zajmuje sporo miejsca, na bagaż pozostało już tylko 219 litrów. Gdy złożymy oparcia tylnej kanapy, ta przestrzeń zwiększy się do 980 litrów. Dodatkowo, można złożyć oparcie przedniego fotela i przewozić przedmioty o długości 2,2 m. Twingo to samochód czteroosobowy. Z tyłu zmieści się dwóch dorosłych, ale nie będą podróżować w komfortowych warunkach. Jeśli pasażer z przodu zdecyduje się odsunąć fotel, z tyłu miejsca dla nóg zabraknie. Kiszenie w tylnych drzwiach są, ale za dopłatą.
Nasz samochód wyposażono w 7-calowy, dotykowy ekran z nawigacją i kamerą cofania. W standardzie mamy tylko uchwyt na smartfona i darmową aplikację.
Zamiast tradycyjnego schowka w desce rozdzielczej po stronie pasażera mamy torbę, która może przypaść do gustu niektórym paniom, a panom raczej niekoniecznie. Spory, wyjmowany schowek jest za to w środkowej konsoli, ale gdy zawadzimy o niego nogą - wypadnie.
Konstrukcja z silnikiem umieszczonym z tyłu - jak w Porsche - jest w tym segmencie samochodów nietypowa, ale ma liczne zalety. Przednie koła mogą mocniej skręcać, więc auto jest zwrotne, średnica zawracania to 8,65 m (średnio o 1 m mniej niż u konkurencji). Wnętrze nowego Twingo jest większe niż u poprzednika, ale nadal nie tak przestronne, jak u niektórych rywali.
Co ciekawe, choć jedziemy małym autem, to wsiadamy nie w dół, a do góry, trochę jak do SUV-a. Podłoga i fotel kierowcy znajdują się wysoko. Mamy więc znakomitą widoczność do przodu i na boki, co przydaje się w mieście.
Tylny napęd i silnik z tyłu? Nie, nie poszalejemy jak w Porsche. Po pierwsze, nie pozwoli na to niewyłączalne ESP. Po drugie, w bagażniku jest trzycylindrowy, 70-konny motor, więc nie możemy spodziewać się oszałamiających osiągów. Aż 14,5 s trwa przyspieszanie do setki, a prędkość maksymalna to 151 km/h. Jest też wersja 900 turbo o mocy 90 KM, bardziej dynamiczna, ale ona będzie też więcej palić.
Według producenta w mieście nowe Twingo z litrowym silnikiem ma spalać 5,6 l/100 km i możemy osiągnąć wynik zbliżony - tyle że o co najmniej 1 l/100 km wyższy. Średnio 4,5 litra – tu producent przesadził (o niemal 2 litry). Jeśli będziemy chcieli jeździć dynamicznie - spalanie wzrośnie nam do 8 l/100 km.
W nowym małym Renault znajdziemy też elementy wyposażenia z samochodów wyższych segmentów. Za dopłatą można mieć system ostrzegający dźwiękowym i wizualnym sygnałem przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu. O tym, że nie jest to jednak auto wyższej klasy przypomni nam stukot zawieszenia, podczas pokonywania nierówności jezdni i progów zwalniających.
Za to ergonomia i funkcjonalność wnętrza jest całkiem niezła, choć trudno znaleźć idealną pozycję za kierownicą. Sterowanie radiem - tradycyjnie dla Renault - specjalnym manipulatorem pod kierownicą, a sterowanie tempomatem – z pomocą przycisków w kierownicy. Szkoda, że nie mogło być odwrotnie, jak w większości samochodów.
Cena nowego Twingo zaczyna się od 36 tys. zł. W najwyższej wersji kosztuje 46 tys. zł. Gdy doliczymy opcje, cena może poszybować w kierunku 50 tys. zł.
Marek Wieliński, moto.wp.pl
"Renault Twingo 1.0 SCe 70 Intens" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R3, benzynowy" |
Pojemność silnika cm3 | "999" |
Moc KM / przy obr./min | "70 / 6000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "91 / 2580" |
Skrzynia biegów | "5-biegowa, manualna" |
Prędkość maksymalna km/h | "151" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "14,5" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,6 / 3,9 / 4,5" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,6 / b.d. / 6,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "219 / 980" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "3595 / 1647 / " |
Cena wersji podstawowej w zł | "37 900" |
Cena testowanego modelu w zł | "41 900" |
Plusy | null |
Minusy | null |