Renault Clio: cel - zdominować segment B
Dla europejskich producentów to obecnie najważniejszy segment. W dobie kryzysu i galopujących cen paliwa, każdy szuka oszczędności, więc czemu nie przesiąść się z limuzyny do miejskiego samochodu.
Rankingi sprzedaży wyraźnie pokazują nowy trend wśród mieszkańców Starego Kontynentu. Ford Fiesta zajmuje pierwsze miejsce w statystykach, a jego rywale plasują się niewiele niżej. Poza tym, autem pokroju Polo czy Fabii, zdecydowanie łatwiej znaleźć miejsce parkingowe i sprawnie lawirować po zatłoczonych arteriach. Niewielkie pojemności silników zwiastują niższe stawki ubezpieczeniowe i niskie zapotrzebowanie na benzynę. Do tego rozsądnie skalkulowana cena sprawia, że społeczeństwo coraz częściej szuka nowego i mniejszego pojazdu, niż kilkuletniego Golfa lub Passata w tej samej cenie.
Na rynek wjeżdża właśnie najnowsze Clio. Francuzi upatrują w tym modelu swój wielki sukces. Ma on być motorem finansowym marki i kierunkiem rozwoju dla pozostałych modeli. Pierwsze trzy generacje znalazły na 115 rynkach ponad 12 milionów nabywców. Teraz czas na czwartą odsłonę. Jego stylizacja wprowadza mnóstwo świeżości do nieco konserwatywnego segmentu. Polscy liderzy w postaci Skody Fabii czy Opla Corsy, nie rozpieszczają wyszukanym designem. Renault stanowi świetną alternatywę dla młodych i dynamicznych, chcących się wyróżnić w tłumie szarości drogowej. Niezależnie z której strony patrzymy na nadwozie, auto wyzwala pozytywne emocje. Szeroka gama kolorów wraz z możliwością personalizacji niektórych elementów sprawia, że z łatwością dopasujemy kolorystykę do własnych oczekiwań. LED-owe światła do jazdy dziennej otrzymamy w standardzie już od najtańszej specyfikacji wyposażeniowej.
Indywidualizacja wnętrza także jest możliwa. W zależności od własnych preferencji, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dopasować kolor deski rozdzielczej do tapicerki. W katalogu odnajdziemy wiele ciekawych konfiguracji. Ponadto, od przyszłego roku pojawi się w Clio rewolucyjny system wzorowany na smartfonach. Dzięki połączeniu z internetem, staniemy przed szansą pobrania rozmaitych aplikacji. Niektóre będą bezpłatne, zaś za inne niestety zapłacimy. Wśród interesujących programów, znajdziemy generator dźwięków wydawanych na przykład przez motocykl, Renault RS, lub pojazd koncepcyjny. Zamiast słyszeć dźwięk trzy, czy czterocylindrowego silnika zaprzęgniętego do pracy w naszym aucie, z pokładowych głośników popłynie brzmienie zarezerwowane dla któregoś z wyżej wymienionych sprzętów.
To nie koniec listy udogodnień. Poza typowymi rzeczami w postaci automatycznej klimatyzacji, tempomatu, tudzież komputera pokładowego, już w drugiej specyfikacji wyposażeniowej w standardzie otrzymamy nawigację z dużym wyświetlaczem ciekłokrystalicznym. Jej przejrzystość nie pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak i sterowanie poszczególnymi funkcjami. Dostęp do wszelkich pokręteł następuje w sposób intuicyjny. Tyle dobrego nie powiemy jednak o materiałach wykończeniowych. Tworzywa są twarde i gdzieniegdzie przeciętnie spasowane. Niemieccy konkurenci prezentują pod tym względem wyższy poziom.
Najtańsze Clio wyposażono w silnik o pojemności 1,2 litra o mocy 75 KM. Ta od dawna stosowana jednostka zostanie wkrótce zepchnięta na dalszy plan z uwagi na debiut 3-cylindrowego motoru. 899 centymetrów sześciennych wraz z turbosprężarką rozwija 90 koni mechanicznych i 135 Nm momentu obrotowego dostępnego już od 2500 obr./min. W ofercie pozostaje jeszcze 1.5 dCi, natomiast w przyszłym roku dołączy benzynowy agregat o mocy 120 KM. Skupmy się jednak na trzech cylindrach, gdyż to najbardziej intrygująca opcja. Wbrew pozorom, ten maleńki silnik sprawnie napędza tysiąckilogramowy pojazd. Renault osiąga 100 km/h w 12,2 sekundy i rozpędza się do 182 km/h.
W warunkach miejskich jego eksploatacja przysporzy wiele radości. Gorzej na drogach ekspresowych, gdzie uwidaczniają się niedostatki mocy. Wyprzedzenie ciężarówki wymaga odrobiny cierpliwości i częstych redukcji precyzyjnie funkcjonującej skrzyni biegów. Do tego kultura pracy jednostki napędowej na wysokich obrotach przywodzi na myśl Fiata Cinquecento, co nie każdemu przypadnie do gustu. Cieszy natomiast niskie zużycie paliwa i komfortowe zawieszenie. W terenie niezabudowanym Renault potrzebowało około 5 litrów na każde 100 kilometrów przy umiarkowanej jeździe. W mieście trzeba liczyć się z konsumpcją na poziomie 6-6,5 litra.
Dość pewnie pokonujące zakręty Clio wyceniono w bazowej specyfikacji na 40 950 złotych. Chcąc napędzać swój egzemplarz trzema cylindrami i cieszyć się ciekłokrystalicznym wyświetlaczem wewnątrz, należy wysupłać z kieszeni prawie 49 tysięcy. W zamian otrzymamy samochód zdolny przewieźć w przyzwoitych warunkach cztery osoby i urzekający stylizacją nadwozia. Francuzi już ruszają z ogólnokrajową kampanią reklamową z nadzieją na szybkie zrealizowanie planu sprzedażowego. W naszej ocenie, sukces miejskiego Renault jest bardzo prawdopodobny.
Piotr Mokwiński
"Renault Clio 0.9 TCe" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R3, benzyna, turbo" |
Pojemność silnika cm3 | "899" |
Moc KM / przy obr./min | "90 / 5250" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "135 / 2500" |
Skrzynia biegów | "manualna, 5-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "182" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "12,2" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,6 / 3,9 / 4,5" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "6,6 / 5,1 / 5,8" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "300 / 1146" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4062 / 1731 / 1448" |
Cena wersji podstawowej w zł | "40 950" |
Cena testowanego modelu w zł | "48 900" |
Plusy | null |
Minusy | null |