Wiosna 2016 roku stoi pod znakiem remontów na polskich autostradach. Ciężki sprzęt pracuje już na odcinkach A4 i A2 zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, a po majowym weekendzie robotnicy wkroczą na autostradę pomiędzy Krakowem i Katowicami.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad remontuje obecnie dwa odcinki autostrad A2 i A4. Utrudnień należy się spodziewać na odcinku od węzła Modła na południowy zachód od Konina do węzła Koło. Ruch odbywa się tu na jednej nitce, która pełni rolę dwukierunkowej jezdni. Remont potrwa do 22 lipca. Na A4 remont zakończył się pomiędzy węzłami Brzeg i Brzezimierz. Pracownicy przenieśli się na dalszy, mierzący 9,3 km fragment autostrady w kierunku Katowic. Tam również obustronny ruch odbywa się jedną nitką, a dla podróżnych niedostępny jest MOP Jankowice.
W środę 4 maja prace ruszą także na odcinku A4 zarządzanym przez Stalexport Autostrada Małopolska. W pierwszej kolejności prace prowadzone będą na jezdni w kierunku Katowic, na czterokilometrowym odcinku pomiędzy placem poboru opłat w Balicach, a węzłem Rudno (od km 386 do km 390).
- Prace zaplanowaliśmy w taki sposób, aby były one jak najmniej uciążliwe dla użytkowników naszej autostrady. Każdy z dwunastu remontowanych odcinków jezdni będzie stosunkowo krótki, a przez cały okres trwania remontu zachowamy dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Wyjątek stanowić będą krótkotrwałe (około dwudniowe) okresy związane z montażem lub demontażem stalowych barier bezpieczeństwa, rozdzielających przeciwne kierunki. Taki system organizacji prac i ruchu przetestowaliśmy, prowadząc inwestycje w 2014 i w 2015 roku. Jest to rozwiązanie optymalne z punktu widzenia płynności przejazdu – mówi Rafał Czechowski, rzecznik prasowy Stalexport Autostrada Małopolska.
Remonty oznaczają dla kierowców utrudnienia. Obniżona cena za niepełnowartościowy towar w handlu nikogo nie dziwi. Jeśli w koszuli, która nam się spodobała, brakuje jednego guzika, z łatwością wynegocjujemy niższą kwotę przy kasie. Dlaczego więc płacimy pełne stawki za przejazd remontowanymi autostradami? Oczywiście, jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", teoretycznie, gdyby kierowca wystosował do zarządcy roszczenie o zwrot opłat za przejazd remontowanymi autostradami, miałby szansę wygrać. Ale czy byłoby to warte kosztów i czasu postępowania sądowego?
Konieczności okresowego prowadzenia prac na autostradach nikt nie neguje. Odjeżdżającym od kas kierowcom pozostaje jednak pewien niesmak. W końcu płacą za przejazd drogą, która powinna umożliwiać bezpieczne podróżowanie z prędkością 140 km/h. Tymczasem zamiast tego otrzymują ograniczenie do osiemdziesiątki oraz sznury pojazdów, które często poruszają się znacznie poniżej tego limitu. Obecnie nie istnieje przepis, który nakazywałby dostosowanie żądanej przez zarządcę drogi kwoty do warunków, jakie na niej panują.
O autostradach przeczytasz także: Konieczne są inwestycje w bezpieczeństwo.
TB, Źródło: PAP, GDDKiA, Stalexport Autostrada Małopolska