Trwa ładowanie...
29-04-2007 19:55

Quo vadis Formuło 1?

Quo vadis Formuło 1?Źródło: AFP
d6y8xdh
d6y8xdh
(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Formuła 1 od przyszłego sezonu będzie miała swoją własną wersję owieczki Dolly. Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego sezonu cykl Grand Prix straci nieco na swojej elitarności wynikającej z walki największych światowych koncernów.

Dla tych którzy nie pamiętają – przed dekadą dokonano kontrowersyjnego zabiegu. Owca o imieniu Dolly została pierwszym sklonowanym zwierzęciem. Wielu ludzi twierdzi teraz, że swoiste „klonowanie” rozpoczęło się w Formule 1. Doprowadziło to do sytuacji, w której Spyker złożył oficjalny protest oskarżając rywali z Super Aguri oraz Toro Rosso. Szef tej stajni - Colin Kolles - twierdzi, że samochód Super Aguri to kopia zeszłorocznego modelu Hondy, zaś Toro Rosso w niczym nie różni się od bolidu Red Bulla.

Jak łatwo zgadnąć – zarówno Super Aguri jak i Toro Rosso odpierają zarzuty. Zgodnie z przepisami każda stajnia projektuje, buduje i używa bolidu własnej konstrukcji. Kolles uważa, że dwa wymienione zespoły złamały te zasady. Sprawa jest w toku.

d6y8xdh

Nie zmienia to jednak faktu, że od nowego sezonu ustalenia zostaną zmienione. To właśnie od sezonu 2008 dozwolone będzie zgłoszenie do cyklu Grand Prix zespołów nie fabrycznych, klonów, zespołów rezerwowych - nazwać można na wiele sposobów, jednak wszystko sprowadza się do jednego prostego faktu – nie trzeba będzie posiadać stajni gotowej zbudować swój własny bolid – będzie go można kupić jako gotowy produkt i wystawić w wyścigu pod własną banderą.

(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Ustalenia zwane “Concorde Agreement” przyjęto w 1981 roku. Ich celem było sprawienie, aby cykl Grand Prix stał się bardziej profesjonalny niż miało to miejsce w tamtym czasie oraz przede wszystkim aby zwiększyć oddźwięk komercyjny dyspycpliny. Wielu twierdzi dziś, że zmiana tych regulacji od najbliższego sezonu nie pomoże Formule 1, a jedynie obliczona jest na zwiększenie zysków kosztem czystości rywalizacji.

Szef zespołu McLarena – Ron Dennis – od zawsze stał na straży dotychczasowego stanu rzeczy. Jednak wszystko wskazuje na to, że zmiana przepisów zmieni też stanowisko McLarena, który bardzo silnie wiązany jest z faktem wejścia do Formuły 1 zespołu Prodrive. Plotki głoszą, że to właśnie stajnia Rona Dennisa „użyczy” swojego bolidu zespołowi David Richardsa.

(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Prodrive będzie 12 zespołem w stawce F1 a jego szef – Richards – kategorycznie wypowiadał się, że jego firma nigdy nie zbuduje własnego samochodu. Twierdzi on, że zmiana obowiązujących przepisów nie sprowadza się tylko do zwiększenia dochodów, ale również pomoże dyscyplinie. Podobnie uważa szef FIA – Max Mosley, według którego zezwolenie na powstawanie zespołów nie fabrycznych sprawi, że konkurencja w stawce będzie zdrowsza i że jest to z pewnością krok naprzód dla cyklu Grand Prix.

d6y8xdh

"To oczywiste, że w świecie F1 nie ma wystarczająco pieniędzy aby utrzymać 12 różnych stajni będących w stanie wystawić 24 bolidy zdolne do rywalizacji, 12 różnych zespołów inżynieryjnych, 12 tuneli powietrznych i organizacji zatrudniających ponad tysiąc pracowników każda” – powiedział Mosley. „To oznacza, że albo zezwolimy na powstawanie stajni nie fabrycznych (z ang. – „customer car”), albo skażemy się na oglądanie, jak większość stawki będzie dublowana kilkakrotnie podczas jednego wyścigu” – powiedział.

(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Oczywistym jest fakt, że nikt nie chce oglądać jedynie wali o uniknięcie ostatniego miejsca w stawce. Pozostaje więc mieć nadzieję że po tym, jak Prodrive stanie się swoistym wyścigowym odpowiednikiem owieczki Dolly, dyscyplina więcej zyska niż straci. Czy przywróci to dawny blask wyścigom o Grand Prix? Jeszcze nie tak dawno na każdym okrążeniu manewrów wyprzedzania było więcej niż obecnie w ciągu całego wyścigu. Jeśli zmiana przepisów i dopuszczenie zespołów nie fabrycznych ma to zmienić – trzeba tej inicjatywie przyklasnąć.

d6y8xdh

Trudno jednak uwierzyć, aby tacy giganci jak McLaren, Ferrari, Renault czy BMW tworzyli sami dla siebie konkurencję, udostępniając zespołom z „zewnątrz” technologię wypracowaną nakładem milionów dolarów. Bardziej prawdopodobne jest więc, że zmiana przepisów nie zagrozi największym zespołom fabrycznym. Zwiększy co najwyżej rywalizację w środku stawki. O najwyższe laury zawsze walczyć będą najbogatsi, i żadne przepisy tego nie zmienią…

_ Rafał Żochowski, Wirtualna Polska _

d6y8xdh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6y8xdh
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj