Qoros 3: chińska broń na Europę
Państwo Środka już dawno przestało pełnić rolę motoryzacyjnego zaścianka. Dziś to nie tylko największy rynek zbytu samochodów, ale też coraz mocniejszy ich producent. Doświadczenie i pozycja chińskich wytwórców aut wzrosły na tyle, że niektórzy z nich uważają, że są gotowi podjąć wyzwanie na najtrudniejszym rynku - w Europie. Tak właśnie jest w przypadku marki Qoros.
Jedną z sensacji salonu samochodowego w Genewie jest propozycja dla Europejczyków, wysunięta przez chińsko-izraelską markę Qoros. Za stworzenie i produkcję aut odpowiada azjatyckie skrzydło spółki. Zadaniem jej izraelskiej części jest wprowadzenie ich na Stary Kontynent. Samochód o nazwie 3 - wcześniej GQ3 - to gotowy do produkcji sedan, którego można zaklasyfikować do górnej granicy segmentu C. Długość samochodu to 4,6 m, szerokość wynosi 1,84m. „Chińczyka” nie można nazwać brzydkim. Warto zwrócić uwagę na obręcze kół, które lekko nawiązują do motywów znanych ze sportu. Obłe nadwozie z widocznymi, ale nie przerysowanymi przetłoczeniami zdaje się celować raczej w spokojniejszego, bardziej konserwatywnego, a zarazem nieco starszego nabywcę. Ogólną prezencją jak i wyglądem detalów Qoros przywodzi na myśl Kię sprzed 2-3 lat. Nie jest więc źle.
Wygląd wnętrza nazwać można dobrym standardem. Projekt deski rozdzielczej jest dość nudny, ale jednocześnie logiczny. Przystosowanie się do obsługi przyrządów i klimatyzacji nie powinno zająć więcej niż kilkanaście minut. Kierownica posiada dwa rzędy przycisków sterujących najważniejszymi i jest spłaszczona u dołu. Środkowa konsola wydaje się być wzorowana na Volkswagenie Passacie. Jaj zwieńczeniem jest dotykowy ekran o przekątnej 8,1 cala. Ma on służyć do obsługi nawigacji, umożliwiać połączenie z internetem, a także dawać dostęp do podstawowych funkcji auta. Rozstaw osi na poziomie 2,63 m zapewnia, że w kabinie nie zabraknie miejsca żadnemu z pasażerów. Przednie fotele, choć posiadają elektryczną regulację położenia i pamięć ustawień, nie należą do najwygodniejszych i zapewne nie oferują rewelacyjnego trzymania na zakrętach. Dużym minusem wnętrza Qorosa jest unoszący się w nim, nieprzyjemny zapach gumy i plastiku. Nie zachęca on do zasiadania w chińskim pojeździe.
Pod maską Qorosa 3 w podstawowej wersji pracować ma silnik benzynowy o pojemności 1.6 l rozwija moc 126 KM i maksymalny moment obrotowy równy 155 Nm. Chińczycy mają zaproponować również wersję z doładowaniem. Tak wzbogacony motor osiąga moc 156 KM i moment obrotowy na poziomie 209 Nm. Z czasem oferta silnikowa ma rozszerzyć się o dwie doładowane jednostki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem paliwa: trzycylindrową 1.2 l oraz czterocylindrową 1.6 l. Silniki Qorosa mają współpracować z sześciobiegową przekładnią manualną lub opcjonalną, automatyczną skrzynią dwusprzęgłową o takiej samej liczbie biegów.
Zapowiedzi dotyczące modelu 3 brzmią obiecująco. Oczywiście głównym atutem tego auta ma być cena niższa o ok. 5 tys. euro od konkurencji. Należy więc spodziewać się, że będzie on kosztował około 35-40 tys. zł. Czy jednak chińskiemu produktowi można zaufać? To zweryfikuje czas. Dziś można jedynie powiedzieć, że za powstaniem dalekowschodniego produktu stoją specjaliści ściągnięci z renomowanych firm motoryzacyjnych. Wiceprezesem firmy jest Volker Steinwascher, były wicedyrektor amerykańskiej dywizji Volkswagena, szefem zespołu projektantów jest Gert Hilderbrand, który niegdyś piastował analogiczne stanowisko w Mini/BMW. W zespole znaleźli się też specjaliści z Saaba, Jaguara, Land Rovera i Opla.
Nie ma wątpliwości, że Qoros poważnie traktuje wejście na europejski rynek motoryzacyjny. Świadczą o tym doświadczone kadry w zarządzie firmy i całkiem udany, pierwszy samochód gotowy do produkcji. Wszystko wskazuje na to, że Chińczycy podchodzą do swojego przedsięwzięcia bardzo entuzjastycznie. Dalekowschodnia marka pokazała w Genewie również dwa modele koncepcyjne. Pierwszy z nich to Qoros 3 Estate - odmiana kombi modelu 3. Samochód jest całkiem ładny i nastawiony na praktyczny aspekt użytkowania. Atutem pojazdu jest duży bagażnik i system składania kanapy, który pozwala na otrzymanie zupełnie płaskiej podłogi. Drugi z konceptów to SUV o nazwie GQ3 Cross Hybrid. Sercem auto, którego produkcja może rozpocząć się za dwa lata, ma być benzynowy, trzycylindrowy silnik - prawdopodobnie doładowany 1.2 l - połączony z silnikiem elektrycznym.
Jeśli pierwszy model Qorosa przekona do siebie Europejczyków rozsądną jakością i bezawaryjnością, atrakcyjna stylistyka i przede wszystkim cena może utorować Chińczykom drogę do sukcesu nie mniejszego niż ten, który odnotowała Dacia.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl