Przepisy się wykluczają, na nowe jeszcze poczekamy. Kierowcy w impasie
W przypadku zwężenia jezdni do jednego pasa ruchu obowiązujące w Polsce przepisy wzajemnie się wykluczają. Rozwiązanie w postaci "jazdy na suwak" ułatwiłoby sprawę, gdyby nie utknęło na kilka lat w resorcie infrastruktury.
Dwie wykładnie
Trudno wymagać, żeby kierowcy przestrzegali przepisów, jeśli w zależności od interpretacji wskazują na zupełnie inne podejście do zwężającej się drogi. Choć z roku na rok kultura kierowców w takiej sytuacji ulega poprawie, nadal spotkać można "szeryfów" blokujących jeden z pasów. Kto ma pierwszeństwo w takim wypadku? Nie jest to łatwe do rozstrzygnięcia. Interesujące zagadnienie poruszył poseł PO Józef Lassota w interpelacji do ministra infrastruktury, Andrzeja Adamczyka.
W przypadku, gdy przy zwężeniu drogi zanika pas prawy, to kierowcy poruszający się po nim są zobowiązani do wjazdu na lewy pas. Zgodnie z przepisami – i wykładnią policji, na którą powołuje się poseł w interpelacji – kierowcy jadący lewym pasem są zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom z prawej. Proste? Nie do końca.
Jeśli zerkniemy do przepisów, ustąpienie pierwszeństwa oznacza powstrzymanie się od ruchu, jeśli mogłoby to zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości. W takim wypadku pojazdy włączające się nie mają pierwszeństwa. Lassota powołuje się też na opinię Sekretarza Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Marka Dworaka –"lewy pas ma kontynuację a prawy się kończy, a więc ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na lewym pasie".
Czekamy na przepisy
Przepisy okazują się niespójne, a na odpowiedź ministerstwa trzeba będzie sporo poczekać – na szczęście nie tak długo, jak na przepisy dot. jazdy "na suwak". Odpowiedzi na interpelacje ukazują się w ciągu kilku tygodni. Projekt przepisów pokonuje całą drogę legislacyjną zwykle w ciągu kilku miesięcy. Podobnie będzie z tym dotyczącym jazdy na suwak. Na razie to rozwiązanie jest jedynie sugerowane. Granicznym terminem wprowadzenia jazdy na suwak do porządku prawnego miał być koniec 2018 roku. Niestety, ten termin nie został dotrzymany. "Prace nad kompleksowymi zmianami przepisów rozporządzeń w zakresie znaków i sygnałów drogowych, w tym dotyczących zasad jazdy na suwak, są nadal prowadzone" – informował wówczas rzecznik prasowy Ministerstwa, Szymon Huptyś.
Było też za wcześnie na wskazanie nowego terminu wprowadzenia w życie obowiązku "jazdy na suwak". Można mieć jedynie nadzieję, że uda się je wyegzekwować w 2019 roku. Na razie można jedynie ograniczyć "szeryfowanie", czyli nagminne i złośliwe blokowania kończącego się pasa w przypadku zwężenia dwupasmowej drogi. Podobne regulacje można spotkać za granicą, np. w Niemczech. Szeryfowanie nie tylko spowalnia ruch, ale i może być ukarane przez policję mandatem w wysokości od 50 do 500 zł.