Przejazd kolejowy: jak się zachować

Dane policji i PKP nie pozostawiają suchej nitki na kierowcach. W około 98 proc. odnotowanych zdarzeń wina za spowodowanie wypadku na przejeździe kolejowym leży po stronie użytkowników samochodów. Można jeszcze zrozumieć sytuację, w której zmęczony kierujący, na nieznanym sobie terenie, nocą, nie zauważy źle oznakowanego przejazdu. Nie da się jednak wytłumaczyć tego, że niektórym zdarza się omijać zamknięte półrogatki. Pośpiech i wiara w doskonałą ocenę odległości zbliżającego się pociągu oraz jego prędkości były w 2012 roku przyczyną 78 wypadków na przejazdach kolejowych. Zginęło w nich 39 osób, w tym 33 na przejazdach niestrzeżonych.

Dlaczego w starciu z rozpędzonym pociągiem kierowca i pasażerowie samochodu nie mają dużych szans na wyjście z wypadku bez szwanku? Masa samej lokomotywy to ok. 80 ton. Przyjmując, że przeciętny samochód osobowy waży 1,3 tony, zderzenie z lokomotywą jest równoznaczne ze zderzeniem z 60 autami naraz. A przecież najczęściej lokomotywa nie jedzie samodzielnie, tylko ciągnie za sobą jeszcze kilka, albo kilkanaście wagonów. Maszynista, który zauważy samochód wjeżdżający na przejazd kolejowy, może co prawda podjąć próbę nagłego hamowania, ale mimo to prawdopodobieństwo uniknięcia kolizji jest nikłe. Droga hamowania pociągu jest zbyt długa. Dla składu jadącego z prędkością 100-120 km/h wynosi ona nawet kilometr.

Szczególnie latem, gdy wielu Polaków podróżuje, a co za tym idzie, przejeżdża zupełnie nieznanymi sobie drogami, warto uważać na przejazdy kolejowe. Dodatkowo informują o nich niektóre aplikacje do nawigacji. Polskie Linie Kolejowe również nie próżnują, na początku tego roku rozpoczęły wprowadzanie w życie planu modernizacji przejazdów kolejowych. Zgodnie z jego założeniami do roku 2015 zostaną wprowadzone modyfikacje na 231 przejazdach, znajdujących się na 68 liniach w całej Polsce.

Źródło: Yanosik

tb/mw/tb, moto.wp.pl