Powstanie nowa marka w oparciu o Volvo. Taki jest plan chińskich właścicieli
*Koncern Geely Automobile planuje stworzenie nowej marki samochodowej. Bazą dla niej miałyby być konstrukcje Volvo - auta, które należy do chińskiej firmy. Nowe samochody mają konkurować z produktami zagranicznych koncernów oferowanych na tamtejszym rynku. *
Geely poczyniło znaczne inwestycjew szwedzkiego producenta, co zresztą zaowocowało powstaniem atrakcyjnych, nowych modeli (XC90, S/V90) oraz rynkowymi sukcesami. Teraz zarząd planuje dalszy podbój rynku, zwłaszcza rodzimego, ale za pomocą zupełnie nowej marki. Jej głównym zadaniem będzie rywalizowanie z produktami zachodnich koncernów, które wytwarzane są za Wielkim Murem w kooperacji z lokalnymi firmami (przykładem mogą być auta General Motors produkowane wspólnie z SAIC Motors).
Nowe pojazdy mają bazować na opracowywanej od sześciu lat wspólnie z Volvo, platformie CMA (Complex Modular Architecture). Z przedsięwzięciem wiązana jest firma Lynk&Co., która miałaby firmować owe pojazdy, a która już wcześniej anonsowała swoją chęć wejścia na rynek w 2017 r. z samochodami typu SUV. Lynk oczywiście należy do Geely.
Z platformy CMA, według zapowiedzi koncernu, mają też korzystać przyszłe modele Volvo serii 40. Ale Geely chce zdecydowanie ukierunkować ofertę szwedzkiej firmy do klientów premium. Pod swoją nazwą nadal będzie produkować najtańsze modele, głównie przeznaczone na rynek chiński. Lynk&Co. ma znaleźć się pomiędzy nimi, wypełniając intratną lukę, w której brylują w tej chwili zachodnie koncerny motoryzacyjne, współpracujące z chińskimi producentami.
Według nieformalnych informacji - Geely bowiem odmówiło komentarza w tej sprawie - nowe samochody będą korzystać z technologii hybrydowych, można także spodziewać się pojazdów "zeroemisjyjnych", np. wyłącznie z napędem elektrycznym. Ich przeznaczeniem ma być rynek azjatycki, ale Geely ma też apetyt na rynki amerykański i europejski (m.in. w Wielkiej Brytanii oferowane są auta tej marki). Nie jest zatem wykluczone, że auta technologicznie bazujące na Volvo, a pozycjonowane znacznie przystępniej w cennikach, znajdą drogę także do klientów na Starym Kontynencie.
Borys Czyżewski/Wirtualna Polska