Postrach piratów
Skoda Octavia, to idealne auto na nieoznakowany radiowóz – przede wszystkim auto nie wyróżnia się z tłumu. Do tego ze 150-konnym, doładowanym silnikiem benzynowym i wideorejestratorem na pokładzie świetnie radzi sobie z piratami drogowymi.
Octavia na pierwszy rzut oka wydaje się dość dużym samochodem. Niestety przestrzeń mają tutaj policjanci siedzący z przodu oraz… bagaże. Miejsca na tylnej kanapie zbyt wiele niestety nie ma. - Zresztą i tak mało kto tam wsiada – mówi z uśmiechem sierżant Tomasz Bożym, kierowca Skody – Jak już kogoś złapiemy to najczęściej nawet nie chce filmu oglądać.
Jeśli jednak się zdecyduje to i tak za długo tam nie musi siedzieć. Bowiem materiał, który ma do obejrzenia jest zazwyczaj krótki. – Samo nagranie prowadzimy przez całą służbę – tłumaczy post. Piotr Wątka, drugi funkcjonariusz w patrolu. – Jednak to, co pokazujemy kierowcy to najczęściej około minuty filmu. Choć czasem zdarza się, że może obejrzeć więcej. Najczęściej, jeśli nazbierało mu się przewinień.
Powodem jest sposób, w jaki mierzona jest prędkość ściganego delikwenta.– Wystarczy, że jedziemy w stałej odległości i ze stałą prędkością za samochodem przez 100 metrów. System, oblicza średnią prędkość na tym odcinku i podaje ją na wyświetlaczu – tłumaczy Wątka.
Film, o którym mowa, to nic innego tylko nagranie z wideorejestratora. Jest on najważniejszą częścią wyposażenia radiowozu. Całe urządzenie składa się właściwie z 4 elementów – kamery, monitora LCD, pilota oraz dysku twardego. Oczy systemu, a dokładniej oko, jest zamontowane obok lusterka wstecznego, na przedniej szybie pojazdu. – Kamera przystosowana jest do pracy właściwie w każdych warunkach – mówi Borzym. – Dzięki możliwości nagrywania w podczerwieni możemy pracować też nocą. Sercem systemu jest natomiast umieszczony w bagażniku dysk twardy, na którym zapisywany jest cały przebieg służby. Na dysk trafia nie tylko obraz, ale również dźwięk z wnętrza kabiny pojazdu.
Kolejnym powodem, dzięki któremu Octavia spisuje się jako nieoznakowany radiowóz jest silnik, w jaki została wyposażona. – Pod maską mamy 1,8 z turbiną i 20 zaworami – chwali się Borzym. – Cóż dzisiaj ponad 150KM nie jest może wartością zwrotną, ale dzięki szkoleniom i technice jazdy można dużo osiągnąć. Poza tym w ruchu miejskim i na obwodnicy takie osiągi są wystarczające.
Dzięki turbinie, samochód w każdej chwili jest gotowy do sprintu. Nawet z czterema osobami w kabinie, oraz ciężka kamerą bez wielkich problemów auto było w stanie rozpędzić się do ponad 150 km/h. Rozpędzenie w pełni obciążonej Octavii z koło 70km/h do grubo ponad 150km/h trwało tyle co uruchomienie aparatu cyfrowego.
Jednak na polskich drogach trafiają się również inne nieoznakowane radiowozy. - Od kiedy zamówienia na pojazdy nie są scentralizowane, to każda komenda może wybrać sobie pojazd jaki chce - informuje podinspektor Marek Kąkolewski, z Komendy Głównej Policji.
Najczęściej spotykanymi radiowozami wyposażonymi w wideoradary są Volkswageny Passaty, Fordy Mondeo oraz Ople Vectry. - Obecnie znaczna część radiowozów zostanie wymieniona na nowe. Chociażby w województwie pomorskim zakupiono ostatnio 10 200-konnych Passatów - dodaje Kąkolewski.
Jakub Wielicki