Warto zazdrościć
Są producenci, którzy prezentują nowe modele niezwykle rzadko, a każde nowe auto jest szczególnym wydarzeniem. Tak jest w przypadku Porsche i modelu Macan. Czy warto było ryzykować?
Tacy producenci nie mają łatwego życia i muszą dbać o reputację. W swojej ofercie mają zazwyczaj wyjątkowe samochody, a każdy bubel jest szeroko komentowany. Dlatego Macan, z którym wiązane są olbrzymie nadzieje, musi być dobry. Po prostu musi. Czy jest? To już inna kwestia.
Samochód wygląda świeżo i oryginalnie. Linie są mocne, dynamiczne, "napakowane" i w jakimś stopniu sportowe. Nawet jeżeli mówimy o SUV-ie. Tył jest mocno pochylony, przez co nieco cierpi bagażnik (choć i tak jest spory, bo mieści 500 l bagażu), ale dzięki temu zyskujemy na rasowych kształtach. W końcu Porsche nie kupuje się dla litrów w bagażniku, prawda?
Wnętrze? Ach, tutaj mamy rozkwit luksusu, wysokiej jakości materiałów i dobrego wzornictwa oraz garść sportu.
Do wyboru mamy - jak na razie - trzy warianty. Diesel S, S (benzynowy) oraz Turbo (oczywiście benzynowe). Pierwszym jest wysokoprężny, znany z Audi Q5 motor o mocy 258 KM. Ma sześć cylindrów. Pierwsza setka pojawiła się po 6,3 s, maksymalnie pojedziemy z prędkością 230 km/h, a maksymalny moment obrotowy (580Nm), jest wyższy niż w wersji Turbo!
W wersji S emocje podnosimy do 340 KM. Znam je między innymi z Panamery, to motor V6 o pojemności 3 litrów z biturbo, potrafiący wystrzelić niecałe dwie tony do pierwszej setki w czasie 5,4 sekundy. Moment obrotowy nieco niższy, ale nie "niski". Wynosi aż 460 Nm i potrafi zrobić wrażenie.
Najlepszym obecnie i najmocniejszym pomysłem na jazdę Macanem jest wariant Turbo. Oczywiście. Silnik to 3,6-litrowy V6, potwór dysponujący bandą nieokrzesanych 400KM! Moment obrotowy? 550Nm. Silnik kręci się do 7 tysięcy obrotów! Tutaj już nie ma żartów, tutaj jest baaardzo szybko. Pierwsza setka w 4,8 sekundy (4,6 s z asystentem startu). Maksymalnie pomkniemy 266 km/h. W trybie sportowym uśmiech poszerzają "międzygazy" i wtórujące im wystrzały z układu wydechowego. Prawdziwa orkiestra!