Arrinera Hussarya
Polski supersamochód to już temat rzeka. Historia powstawania Arrinery sięga 2008 roku, a według wcześniejszych zapowiedzi pierwsze egzemplarze miały trafić do klientów już parę lat temu. Od tego czasu niestety tylko słyszymy kolejne daty, samochodu cały czas nie ma.
Według ostatnich zapowiedzi Arrinera Hussarya ma na początek powstać w limitowanej serii 33 (o takiej właśnie liczbie egzemplarzy). Nadwozie ma powstać z wykorzystaniem włókna węglowego i kevlaru. Za napęd ma odpowiadać silnik V8 o pojemności 8,2 l, mocy przeszło 800 KM i maksymalnym momencie obrotowym równym 900 Nm. Skąd miałby on pochodzić? Tego nie wiadomo. Wcześniej zapowiadano, że Arrinera otrzyma silnik Chevroleta Corvette, ale w tym amerykańskim samochodzie sportowym nie była nigdy montowana tak duża jednostka.
Kolejne zmiany specyfikacji, wyglądu samochodu i przekładanie dat premiery niestety nie napawają optymizmem. Gdy ostatnio o szczegóły dotyczące Arrinery chcieliśmy zapytać przedstawicieli firmy, to niestety odwołali umówiony wywiad.
Ostatnią nowością była zaprezentowana w Wielkiej Brytanii wyścigowa Hussarya GT. W jej przypadku twórcy obiecywali starty w zawodach kategorii GT4, ale również w tej materii nic więcej się nie stało. Aktualna data premiery modelu drogowego podawana przez Arrinerę to 2017 rok, jednak historia nauczyła nas, aby do tych obietnic podchodzić ostrożnie.