Spotkanie aut nastąpiło przy prędkości około 56km/h. Niestety tym razem Dawid (fiat 500), nawet nie zbliżył się do zwycięstwa. O ile pasażerowie Audi powinni wyjść z takiej konfrontacji bez poważniejszych obrażeń, to siedzący w małym Fiacie nie mieli tyle szczęścia. Czujniki wykazały bowiem, że zarówno ci którzy zasiedliby w pierwszym czy drugim rzędzie mogliby mówić cudzie, jeśliby przeżyli to starcie.
Zastanawiający jest fakt, dlaczego ADAC zdecydował się na przeprowadzenie crash testu tak skrajnie różnych samochodów. Zapytaliśmy więc niemiecki automobilklub, uzyskując odpowiedź, że do konfrontacji z Audi Q7 wybrano Fiata 500, ponieważ jest najbezpieczniejszym samochodem w swojej klasie – otrzymał 5 gwiazdek za ochronę pasażerów w trakcie kolizji czołowej.
Test zderzeniowy zakończył się bardzo poważnym uszkodzeniem miejskiego Fiata. Czy jednak za zwycięzcę konfrontacji można bezsprzecznie uznać Audi? Mimo 2,5-krotnej różnicy mas także Q7 zostało solidnie uszkodzone. Analizy wykazały, że konstrukcja potężnego SUV-a nie odkształciła się w zadowalającym stopniu, sprawiając, iż większą część energii zderzenia pochłonął przód Fiata 500.
Warto dodać, że problem dotyczy większości SUV-ów, które w trakcie kolizji niczym klin wbijają się w inne samochody. Podobne efekty przynosiły zderzenia z ciężarówkami. Zalecenie montowania energochłonnej belki na wysokości zderzaka samochodów osobowych wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa. Póki co użytkownikom dróg pozostaje liczyć, że testy zderzeniowe będą sprawdzały nie tylko poziom ochrony pasażerów w trakcie kolizji, ale również sposób w jaki jest rozpraszana energia uderzenia.
LOPEZ, ls