Samochody policyjne podobają się każdemu chłopcu. Przynajmniej dopóki nie dorośnie i nie zobaczy błyskających kogutów we własnym lusterku wstecznym.
Zabawy w policjantów i złodziei są podwórkowym kanonem. Nie ma chyba potomka płci męskiej, który nie parkowałby na półce autka z niebieskimi światłami na dachu. Seriale kryminalne: „Kojak”, „07 zgłoś się”, „Policjanci z Miami”, a ostatnio „Ekstradycja” czy „Kryminalni” dostarczają wzorców.
Nim facet polubi szeptane do uszka dziewczęcymi ustami zaklęcia, najwięcej emocji potrafi w nim rozniecić syrena policyjna.
Rolls na patrolu
Efektowne pościgi, strzelaniny, rzucanie gościa na maskę częściej zdarzają się na filmie niż w rzeczywistości. Na co dzień służba patrolowa jest bardzo prozaiczna. Samochód policyjny częściej pełznie wzdłuż chodnika, a nie śmiga środkowym pasem. Zresztą od dawna już bezpośredni pościg nie jest zalecany.
Stwarza zbyt duże ryzyko dla osób postronnych. Z zasady nie goni się motocyklistów.
Dlatego też wysoka prędkość maksymalna nie jest najważniejszym atutem samochodu policyjnego. Liczy się ogólna wytrzymałość. Odporność na trudne warunki eksploatacji i brutalne traktowanie. Tu nie ma miejsca na niedoróbki czy eksperymenty. Jak dawniej szeryf na swoim mustangu tak teraz młodszy aspirant musi polegać na samochodzie. Auto może mu uratować życie.
Zdarza się, że do służby trafiają samochody egzotyczne, Porsche, Corvette czy Jaguary. Kilkanaście lat temu w jednym z krajów azjatyckich na patrole wyjeżdżał Rolls-Royce. Jednak najczęściej policjanci wybierają samochody typowe, które nie są zbyt drogie w eksploatacji. Głównie dzięki policjantom (i taksówkarzom, którzy mają podobne wymagania) wciąż egzystuje ostatni dinozaur ery amerykańskich krążowników szos - Ford Crown Victoria z ramowym podwoziem, olbrzymim silnikiem V8 i klasycznym napędem.
Uwaga na „syfony”
W Europie policje zwykle korzystają z krajowych samochodów. Włosi używają Alf Romeo, Francuzi Peugeotów, Niemcy Volkswagenów, Mercedesów i BMW. Wykorzystywanie aut danej marki przez policję jest znakomitą rekomendacją i nie da się ukryć, że również rodzajem reklamy. Dlatego firmy zabiegają o zamówienia z komisariatów. W zależności od potrzeb samochody są odpowiednio doposażane.
Oprócz typowych wozów patrolowych służbę pełnią furgony mieszczące na przykład sprzęt do bezpiecznego przewożenia materiałów wybuchowych czy ruchome laboratoria kryminalistyczne. W gęstym ruchu miejskim sprawdzają się Smarty, a w alejkach parkowych wózki akumulatorowe takie jak Melex. Na przeciwnym końcu skali są ciężarówki i autobusy wożące całe oddziały policji, samochody opancerzone używane przez antyterrorystów, czy tak zwane „syfony” – pojazdy wyposażone w
armatki wodne.
Przyznajmy jednak, że lepiej oglądać je wszystkie na filmach, a nie w rzeczywistości...
Autor: Michał Kij