CO2 - alternatywa dla HFO-1234yf
Zgodnie z unijną dyrektywą wszystkie samochody produkowane od 1 stycznia 2017 roku i posiadające klimatyzację będą musiały wykorzystywać czynnik chłodzący o współczynniku Global Warming Potential niższym niż 150. Okazuje się, że kontrowersyjny i drogi HFO-1234yf nie jest jedynym, który może spełnić ten warunek. Niektórzy producenci samochodów na razie nie chcą stosować tego środka. Wśród nich możemy wymienić Mercedesa, marki grupy Volkswagena, Volvo oraz Hondę.
Alternatywą dla HFO-1234yf może być klimatyzacja z CO2 jako czynnikiem chłodzącym. Dwutlenek węgla jest neutralny dla środowiska i nie wymaga utylizacji, gdyż powszechnie występuje w powietrzu. Jest również tani i bezpieczny - nie ma tu mowy o palności. Dodatkowo jest o ok. 30 proc. bardziej wydajny niż obecnie stosowane czynniki i pozwalałby na stosowanie układów klimatyzacji o mniejszych rozmiarach, a jednocześnie znacznie większych możliwościach, z których najważniejszą jest bardzo szybkie nagrzewanie wnętrza samochodu zimą. Dlaczego więc CO2 nie jest powszechnie używane?
W układach klimatyzacji pracujących z użyciem dwutlenku węgla występuje ciśnienie dochodzące do 150 barów. W przypadku obecnych czynników wynosi ono 30 barów. Oznacza to, że wszystkie przewody klimatyzacji i występujące w obiegu zawory muszą być znacznie bardziej wytrzymałe. Co jednak najważniejsze, to samo dotyczy sprężarki klimatyzacji, Urządzenie to musi być więc znacznie bardziej wydajne i przystosowane do zdecydowanie większych obciążeń, a to pociąga za sobą wysokie koszty. Z drugiej strony nawet jeśli przyjdzie nam zapłacić znacznie więcej za klimatyzację w nowym aucie, koszt ten zwróci się w ciągu kilku lat jej serwisowania.
Ci, którzy kupili lub kupią samochód z układem klimatyzacji wypełnionym HFO-1234yf, mają dwa wyjścia. Pierwsze to po prostu pogodzić się z horrendalną ceną tego czynnika i przy okazji uzupełniania czynnika wydać od 100 do 1200 złotych. Drugie wyjście to podjęcie próby wymiany HFO-1234yf na tradycyjny R134a. W zakładach zajmujących się układami klimatyzacji, z którymi się kontaktowaliśmy, na razie nie wykonywano takich usług. Po prostu nikt nie dzwonił jeszcze w takiej sprawie. Jak się jednak dowiedzieliśmy od serwisantów, wiele wskazuje na to, że z technicznego punktu widzenia jest to możliwe. Niewykluczone jednak, że będzie wymagało to wymiany węży i parownika, a w nowych samochodach mogłoby to spowodować podważenie gwarancji.