Peugeot 301 kontra Skoda Rapid: limuzyny małego formatu

Stworzono je z myślą o kierowcach z mniej zasobnymi portfelami, którzy gustują w autach o sylwetkach sedanów. W porównaniu sprawdzimy, czym przekonują Peugeot 301 oraz Skoda Rapid z silnikami Diesla.

Skoda Rapid jest droższa, ale też lepiej wykonana. Poza tym jej przewagę wzmacniają dynamiczniejszy silnik oraz lepszy układ jezdny. Gdy podróżuje się Peugeotem 301, wyczuwa się, że mamy do czynienia z pojazdem budżetowym. To głównie wina wykończenia o niskiej jakości.

Wydawać by się mogło, że tytuł tego porównania jest nieco na wyrost. No bo jak można kompakty nazywać limuzynami - nawet małego formatu - a tym bardziej przypisywać taki charakter pojazdowi, który nawet nie jest klasycznym sedanem? Będziemy się jednak upierać, że takie określenie może mieć uzasadnienie w przypadku dwóch ubiegłorocznych nowości - Peugeota 301 oraz Skody Rapid.

Limuzyny ładne i praktyczne
Zacznijmy od stylistyki bohaterów naszego porównania. Peugeot to klasyczny kompaktowy sedan, który z wyglądu naprawdę ma prawo kojarzyć się z niewielką limuzyną. To zasługa designu, który w pewnym stopniu przypomina wzornictwo eleganckich modeli klasy średniej. Skoda Rapid liftback ma mniej wyszukaną stylistykę - wyglądem nawiązuje do większej nowej Octavii. Warto jednak zauważyć, że dzięki mocno pochylonej tylnej szybie, za którą znalazła się lekko wysunięta część klapy bagażnika, pojazd bardziej wygląda na sedana niż odmianę 5-drzwiową. To że mamy do czynienia z liftbackiem, zdradza wycieraczka na tylnej szybie (zresztą bardzo potrzebna). Jak widać, odpowiednio naszkicowane kształty nadwozi tłumaczą aspiracje aut do bycia małymi limuzynami.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na praktyczną stronę użytkowania obu aut. Wiadomo, że sedany nie są wybierane z racji pojemnego bagażnika czy możliwości konfiguracji wnętrza. W przypadku obu pojazdów możemy się cieszyć dużą ilością miejsca dla pasażerów obu rzędów siedzeń. Jakby tego było mało, przestrzeń wygospodarowana na nogi i nad głowami okazuje się większa, niż przeciętnie oferują kompakty.

W testowanych samochodach atutem są jeszcze pojemne bagażniki. Już 506 l w Peugeocie 301 robi wrażenie. Jednak prawdziwym obiektem westchnień rodzin może być Rapid, gdyż jego część bagażowa pomieści aż 550 l. W dodatku dzięki klapie unoszonej wraz z szybą część ładunkowa po złożeniu kanapy może służyć do transportu przedmiotów o dużych gabarytach.

Polecamy na AutoŚwiat.pl: Test Mitsubishi Outlander 2.2 DiD: kombi na bezdroża

Czy limuzyna może być tania?
Jest dziedzina, w której Peugeot 301 i Skoda Rapid nie mają typowych cech limuzyn i... to akurat zaleta. Przecież eleganckie sedany są drogimi samochodami, a w przypadku kompaktów ceny powinny być niskie. To założenie sprawdza się przede wszystkim w przypadku Peugeota 301, którego z silnikiem Diesla oraz w najbogatszej wersji wyposażeniowej Allure można mieć już za 58 100 zł. Warto przy tym dodać, że wyposażenie standardowe tego modelu obejmuje wszystkie elementy - z wyjątkiem kurtyn powietrznych - niezbędne do wygodnego oraz komfortowego podróżowania.

Skoda Rapid nie jest już takim hitem cenowym. Nawet po uwzględnieniu promocji za to auto trzeba zapłacić 63 560 zł, a i tak w ocenianej przez nas wersji Ambition wyposażenie okazuje się uboższe niż u konkurenta (z wyjątkiem kurtyn). Z tego powodu do bazowej ceny musieliśmy doliczyć koszt zamówienia kilku pozycji z listy opcji, a to już wywindowało wartość zakupu do ponad 65 tys. zł - zdecydowanie za dużo jak na samochód aspirujący do miana budżetowego kompaktu.

Oprócz korzystnej ceny Peugeot 301 zaskakuje jeszcze warunkami gwarancji. Z okazji rozpoczęcia sprzedaży tego modelu producent oferuje na pojazd 5-letnią ochronę. Wprawdzie czas jej trwania ograniczony został dodatkowo limitem 60 tys. km, ale osoby, które w ciągu roku nie robią zbyt dużych przebiegów będą zadowolone. Żaden z samochodów nie wyróżnia się natomiast pod względem utraty wartości. Oba po 3 latach i przy założeniu identycznego przebiegu stracą około 47 proc. początkowej wartości.

Oszczędne wersje rodzinnych limuzyn
Do naszego porównania wybraliśmy samochody wyposażone w silniki Diesla, o mocy 92 KM w Peugeocie 301 oraz 105 KM w Skodzie Rapid. Różnica w mocy na korzyść Skody jest duża, ale kierowcy decydujący się na jednostki wysokoprężne nie mają wyboru, ponieważ w obu przypadkach są to jedyne dostępne diesle. Innej możliwości nie ma również w przypadku przekładni. Zarówno Peugeot, jak i Skoda mają 5-biegowe skrzynie manualne. Alternatywa w postaci automatów występuje wyłącznie w połączeniu z silnikami benzynowymi.

Skoda Rapid 1.6 TDI
Podobnie jak w przypadku konkurenta, także tutaj mamy bardzo dużo miejsca dla pasażerów obu rzędów siedzeń. Tyle tylko, że w tym aucie podróżuje się na znacznie wygodniejszych fotelach z lepszym bocznym podparciem. Także obsługa urządzeń pokładowych okazuje się bardziej ergonomiczna, a znalezienie wygodnej pozycji za kierownicą przez prowadzących bez względu na wzrost jest bezproblemowe, bo kolumnę reguluje się w dwóch płaszczyznach.

Polecamy na AutoŚwiat.pl: Test Mitsubishi Outlander 2.2 DiD: kombi na bezdroża

Skoda Rapid przegrywa za to pod względem widoczności do tyłu. Mocno pochylona szyba w klapie bagażnika powoduje, że przez wewnętrzne lusterko trudno obserwuje się sytuację za samochodem. Jednak w czasie deszczu dzięki wycieraczce w Rapidzie jest lepsza widoczność niż w 301. Rapid to kompakt, który z powodzeniem może pełnić funkcje auta rodzinnego. Kufer mieści aż 550 l, co jest rekordową wartością w tej klasie - wielu rywali nawet z nadwoziem kombi nie ma tak dużego bagażnika.

Szkoda tylko, że (podobnie jak w Peugeocie 301) po powiększeniu kufra na podłodze powstaje wysoki próg. Lepsza dynamika Rapida w stosunku do 301 nie dziwi, bo auto jest o 13 koni mocniejsze. Jednak subiektywnie tej przewagi nie odczuwa się podczas codziennej jazdy. Za to wyraźna jest cichsza praca TDI. Skoda ma przewagę w działaniu skrzyni biegów. Przełożenia włącza się bez haczeń. Zawieszenie sprawdza się podczas dynamicznego pokonywania łuków i zapewnia wystarczający margines bezpieczeństwa. Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale resorowanie oceniliśmy nieco gorzej niż w 301.

Peugeot 301 1.6 HDI
Karoseria francuskiego sedana skrywa wnętrze, które w obu rzędach siedzeń zapewnia jadącym dużo przestrzeni. Mniej optymistycznie trzeba się wypowiadać o fotelach, gdyż ich miękkie siedziska nie zapewniają komfortu podczas długich podróży. Zastrzeżenia budzi także pozycja za kierownicą. Prowadzący może ustawić kolumnę kierowniczą tylko w płaszczyźnie pionowej, a to nie wystarczy.

Pewien niedosyt pozostawia również obsługa przełączników, a właściwie umiejscowienie niektórych z nich. Klawisze do sterowania elektryką szyb znalazły się na konsoli środkowej, a nie (tradycyjnie) na drzwiach, do regulacji lusterek trzeba sięgać głęboko pod kierownicę. Poza tym klimatyzacja tylko udaje elektroniczną, bo przy ustawianiu nie ma wskazań temperatury. Warto natomiast zauważyć, że dużo miejsca wygospodarowano na bagaż.

Pod maską testowanego modelu pracuje 92-konny żwawy diesel. W całym zakresie prędkości obrotowych sprawnie reaguje na dodawanie gazu i pozwala na uzyskanie "setki" już po 11,2 s. Niestety, w trakcie dynamicznego przyspieszania bardziej wyczuleni pasażerowie mogą narzekać na hałaśliwość napędu.

Współpracująca z jednostką skrzynia może irytować haczeniem i długimi drogami prowadzenia dźwigni biegów. Peugeota 301 polubią osoby, które cenią wysoki komfort resorowania, bo zawieszenie skutecznie pochłania wszelkie nierówności. Gorzej jest niestety z prowadzeniem - karoseria potrafi się mocno przechylać, a układowi kierowniczemu brakuje precyzji.

Polecamy na AutoŚwiat.pl: Test Mitsubishi Outlander 2.2 DiD: kombi na bezdroża