Peugeot 208 GTi: Concorde powrócił
Francuska motoryzacja już od dawna nie zachwycała. Owszem, firmy znad Sekwany pokazywały udane modele o doskonale ergonomicznym wnętrzu, albo superszybkie, choć nienadające się do codziennej jazdy, odmiany zwykłych modeli segmentu B i C, ale dawno już nie stworzyły auta, które bez obaw może stawać w szranki z najlepszymi przedstawicielami swojej kategorii. Do czasu pojawienia się Peugeota 208 GTI, który potrafi przekonać do siebie prawie każdego.
Naród znad Sekwany i Rodanu kojarzony jest przede wszystkim z wysmakowanymi zdobyczami kultury i kuchnią ocierającą się o sztukę. Tymczasem w ostatnich kilkudziesięciu latach Francuzi pokazali, że ich pasją jest również szybkość. W 1976 roku ponaddźwiękowy Concorde zaczął transportować pasażerów z prędkością, która wcześniej była zarezerwowana jedynie dla niektórych maszyn wojskowych. Maszyny te aż do wycofania ich ze służby w 2003 roku pozostawały najszybszymi samolotami pasażerskimi świata. Francuzi swoją pasję od lat realizują również na szynach. W 1981 roku na stalowe trasy wyjechał pierwszy pociąg TGV. Od tamtego czasu pociągi z tej rodziny ustanowiły pięć rekordów prędkości, z obecnym włącznie. Francuzi pokazali, że mogą być szybcy również na asfalcie, a najnowszym dowodem na to jest Peugeot 208 GTi.
Kociak z pazurem
Nowość francuskiej marki wyraźnie wyróżnia się na tle konkurencji. Już w „cywlinej” odmianie 208 należy uważać za model urodziwy, w wersji GTi jeszcze zyskuje on na aparycji. Zwarta sylwetka o harmonijnych proporcjach przyciąga oko ciekawie wyglądającymi, dużymi reflektorami i znajdującymi się poniżej światłami przeciwmgielnymi z „uchem”. Logo producenta o dość dużych rozmiarach znalazło swoje miejsce na masce, w szczycie jej przetłoczenia. Nazwa marki, która znajduje się poniżej, pomiędzy maską a ładnie zaprojektowaną osłoną chłodnicy, w usportowionym egzemplarzu wypisana jest na czerwono. Tej samej barwy jest również część listwy stanowiącej dół grilla.
Boczna powierzchnia usportowionego 208 zdominowana jest przez głębokie przetłoczenie drzwi i tylnego błotnika, lusterka o srebrnym wykończeniu oraz ozdabiający tylny słupek napis GTi – również w kolorze czerwonym. Patrząc z tej perspektywy najłatwiej rozpoznać dwustukonną wersję francuskiego mieszczucha. Już na pierwszy rzut oka podpowie nam to wyraźnie zaznaczony spojler o szczytu klapy bagażnika oraz ciekawie zaznaczone, pięcioramienne felgi. Tył samochodu wyróżnia się mocno wyciętymi w kształt litery „C” lampami i tworzącym uśmiech zderzakiem. W wersji GTi dodatkowo otrzymujemy właściwy wersji znaczek po prawej stronie klapy, podwójną, spłaszczoną końcówkę wydechu oraz towarzyszącą mu, chromowaną listwę u dołu zderzaka. Opcjonalnie samochód ozdobić można pasami ciągnącymi się od połowy maski aż po kończący samochód spojler. Dach z wzdłużnym przetłoczeniem przebiegającym przez środek wydaje się wręcz do tego stworzony.
Całość wyraźnie nie tylko dla kobiet.
Detale sportu
Wnętrze 208 GTi jest nie mniej interesujące od karoserii. Przede wszystkim chodzi o unikatowe we współczesnej motoryzacji rozwiązanie kwestii położenia zegarów. We francuskim mieszczuchu, a także modelu 308, znajdują się one nad wieńcem kierownicy. Takie ich ułożenie ma chyba tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja należę do tych pierwszych. Dzięki takiemu układowi kierowca może spojrzeć na zegary nie odwracając oczu od kierownicy na dłużej, niż jest to konieczne. Awangarda ma tu jednak swoją cenę. Przede wszystkim wymusza zastosowanie kierownicy o bardzo małej średnicy. W przypadku 208 GTi jest to wręcz zaleta, gdyż czujemy się niemal jak za sterami gokarta, w większym 308 niektórym może to nie przypaść do gustu. By widzieć zegary, trzeba też stosunkowo nisko ustawić kierownicę, co dla niektórych jest nie do przyjęcia. Należy też pogodzić się z tym, że część wskazań będzie delikatnie przysłonięta. I to nie jest dużym problemem dla posiadacza takiego samochodu. Wystarczy pokonanie kilkudziesięciu
kilometrów, by krótki rzut oka i określenie pozycji wskazówek dostarczyło nam informacji na temat aktualnej prędkości i obrotów silnika.
Francuska propozycja dla miłośników emocji nie szczędzi nam elementów, mających wciąż przypominać nam o tym, że siedzimy w samochodzie o niebanalnych możliwościach. Aluminiowe pedały, czerwone przeszycia na fotelach, pokrytej skórą dźwigni hamulca ręcznego, mieszku przy lewarku, częściowo pokrytej skórą desce rozdzielczej, a także kierownicy i czerwony pasek na jej szczycie nie dają nam o tym zapomnieć. Czerwony pasek znalazł się nawet na pasach bezpieczeństwa. Za pewien nadmiar tego koloru można uznać wykorzystanie go na plastikowych elementach środkowej konsoli i wewnętrznych uchwytach drzwi, gdzie wyłania się on z panującej na górze tych elementów czerni. Cieszy natomiast wykorzystanie przez Francusów aluminium do wykonania gałki zmiany biegów i wewnętrznych klamek. Dziś to rzadkość nawet w samochodach o wiele droższych.
Ciepłe słowa należą się 208 GTi również za fotele. Mogłyby one uchodzić wręcz za wzór. Zapewniają świetne trzymanie boczne zarówno na wysokości bioder jak i pleców oraz ramion, a przy tym są komfortowe - stanowią udany kompromis pomiędzy twardością a tłumieniem wstrząsów i wibracji, które przekazuje do wnętrza utwardzone zawieszenie. Środek oparcia i siedziska pokryty jest materiałem zapewniającym oddychanie, a boczki skórą, gwarantującą dobrą prezencję przez długie lata.
W kabinie pasażerskiej 208 GTi jest dużo miejsca. Odczują to jednak głównie jadący na przednich fotelach. Przyzwoity jest również bagażnik, oferujący 285 l w standardzie VDA, co przekłada się na 311 l pojemności, gdybyśmy wlali do niego wodę. Niestety na kanapie jest raczej ciasno. Minusem jest również słabe oświetlenie kabiny pasażerskiej. Nocą osoby zajmujące miejsca z tyłu muszą zapinać pasy bezpieczeństwa na wyczucie.
Francuski łącznik
Przeciętnemu zjadaczowi chleba Peugeot kojarzy się raczej z wygodnymi i dobrze wyposażonymi samochodami, które pasują do głowy rodziny. Tymczasem marka z lwem w logo może pochwalić się również sportową kartą swojej historii. Za kierownicą modelu 206 WRC Marcus Gronholm w latach 2000 i 2002 sięgał po mistrzowski tytuł w najwyższej klasie rajdowej. Wcześniej, bo w 1984 roku świat ujrzał zaś Peugeota 205 GTI. Samochód ten w salonach dostępny z silnikami 1.6 lub 1.9 l, ale powstały liczne wersje, znacznie skuteczniej burzące krew w żyłach miłośnika motoryzacji. Najważniejszą z nich była odmiana 205 Turbo 16 - dwieście egzemplarzy pojazdu z centralnie umieszczonym silnikiem, które znalazły się w „cywilnej” ofercie Peugeota tylko po to, by możliwe było wystawienie B-grupowego odpowiednika tego modelu w rajdach. Egzemplarze te, w porównaniu ze swoimi wyczynowymi odpowiednikami, miały około dwukrotnie obniżoną moc - do 200 KM. Taką samą dysponuje kierowca Peugeota 208 GTi.
Sercem każdego samochodu jest silnik; w przypadku odmiany usportowionej jest on nim do potęgi. Motor w tym wzmocnionym mieszczuchu to znana jednostka opracowana przez PSA we współpracy z BMW. W kilku wariantach mocy możemy go spotkać w innych modelach francuskiego koncernu, a także w pojazdach należącej do Bawarczyków marki Mini. Silnik rozwija moc 200 KM przy 5,8 tys. obr./min. oraz 275 Nm przy 1750 obr./min. W połączeniu z przyjemnie pracującą i precyzyjną, sześciobiegową przekładnią pozwala on na osiągnięcie 100 km/h w 6,8 sekundy i rozpędzenie się do 230 km/h. Za sprawą doładowania samochód chętnie przyspiesza już przy niespełna 2 tys. obrotów, ale prawdziwe doznania zaczynają się, gdy przekroczymy 3,5 tys. obr./min. Wówczas samochód wręcz katapultuje się do przodu i niewiele na naszych drogach jest samochodów, które dotrzymają mu kroku.
Życie to nie wyścigi
Miejski hot-hatch musi być kompromisem pomiędzy wyśrubowanymi osiągami i sportowym prowadzeniem, a oszczędnością paliwa, wygodą podróżowania i praktycznością. W tej konkurencji Peugeot ma niewielu rywali. Zawieszenie propozycji Peugeota nie powiela błędu, który przytrafił się swego czasu Francuzom z Renault. Ich samochody w wersji RS były co prawda zachwycająco szybkie na torze, ale w codziennej eksploatacji okazywały się uciążliwe. 208 GTi otrzymał podwozie nieprzesadnie twarde - z jednej strony wystarcza do szybkiej jazdy, a z drugiej pozwala na bezstresowe pokonywania dróg o gorszej nawierzchni. Oczywiście ci, którzy emocje cenią najwyżej, powiedzą, że Peugeot jest nieco za miękki, przez co przechyla się w bardzo szybko pokonywanych zakrętach, a układ kierowniczy ma nieco za mocne wspomaganie i nie jest tak precyzyjny, jak u najlepszych konkurentów. Warto jednak pamiętać, że możliwości samochodów tej klasy w pełni wykorzystujemy rzadko, a mocno utwardzone zawieszenie będziemy odczuwać co dnia.
Peugeot 208 GTi jest świetny do tego, do czego został stworzony - jazdy po mieście i na niezbyt długich trasach. Dość krótka skrzynia biegów pozwala nam osiągnąć „setkę” już na dwójce, przy 6 tys. obr./min. Jeśli jednak nie chcemy za każdym razem wciskać pedału gazu w podłogę, okaże się, że „Francuz” pozwoli nam cieszyć się przyjemną jazdą i stosunkowo niskim zużyciem paliwa. Pokonywanie przestrzeni z prędkością 50 km/h na czwartym biegu oznacza, że na obrotomierzu zobaczymy wartość 1,6. Pozwala to ograniczać spalanie, a w razie potrzeby przyspieszenia nie musimy redukować biegu. Podczas szybkiej i niepozbawionej sportowych wrażeń, aczkolwiek rozsądnej jazdy po mieście spalanie wyniosło 9,1 l/100 km. Latem i przy wykorzenieniu zapędów do „wkręcania” silnika choćby od czasu do czasu, bez kłopotów osiągnęlibyśmy wynik zbliżony do podawanego przez producenta 8,2 l/100 km.
Francuzi określili spalanie 208 GTi poza miastem na poziomie 4,7 l/100 km. Nam nie udało się osiągnąć takiego wyniku, choć winą za to należy obarczyć trasę, pozwalającą na zgodne z zasadami bezpieczeństwa i przepisami podróżowanie z wyższymi prędkościami. Na szóstym biegu Peugeot przy 90 km/h wskazuje już 2000 obr./min. Dla prędkości 120 km/h wartość ta wynosi już 2,6 obr./min., a dla 140 km/h 3,1 tys. obr./min. Nie może więc dziwić fakt, że przy jeździe z prędkością przekraczającą zwykle 110 km/h 208 GTi za pokonanie stu kilometrów zażądało 9 litrów benzyny. Gdyby skrzynia biegów Peugeota była „dłuższa”, wynik byłby znacznie lepszy. Tyle tylko, że wówczas jazda w mieście i na torze, do której samochód ten został stworzony, nie dałaby nam takiej satysfakcji.
Cena emocji
Jest piękny, emocjonujący, wygodny i - jak mogłoby się wydawać - dość drogi. Katalogowa cena najsłabiej wyposażonego egzemplarza nie do końca odzwierciedla jednak rzeczywistą sytuację. Peugeot ustalił podstawową cenę 208 GTi na 82 800 zł. W standardzie dostaniemy światła przeciwmgielne, czujniki parkowania z tyłu, dwustrefową, automatyczną klimatyzację, komputer pokładowy z multimedialnym, dotykowym ekranem o przekątnej 7 cali na środkowej konsoli i radiem. W przypadku większości rywali za te dodatki trzeba byłoby dopłacić 5-6 tys. złotych. W tym kontekście podstawowa cena stuosiemdziesiątkonnego Volkswagena Polo GTI określona na 79 590 złotych nie jest atrakcyjna, a cena wzmocnionego do 182 KM Forda Fiesty w wyposażeniu ST2, czyli 78 tys. złotych wydaje się równoważna.
Egzemplarz, który testowaliśmy, obfitował w dodatki, za które trzeba dopłacić. Wśród nich wymienić można: reflektory z doświetlaniem zakrętów (500 zł), alarm (1000 zł), podłokietnik (300 zł), podgrzewane fotele (700 zł), odtwarzacz CD w schowku (400 zł), nawigacja z mapą Europy(1900 zł), system audio JBL (1500 zł), biały, perłowy lakier (2400 zł), naklejkę „szachownicę” na maskę i dach (1280 zł) oraz pakiet automatycznego parkowania Park Assist (1200 zł). Łącznie dało to cenę 93 980 zł.
Dla kogo 208 GTi?
Rok 2013 wprowadził spore zmiany w segmencie usportowionych samochodów segmentu B. Na scenie pojawiły się Ford Fiesta ST oraz Peugeot 208 GTi, pokazując dotychczasowym liderom w kategorii hot-hatchów, że od takiego samochodu można wymagać więcej. Propozycję z Francji wybiorą ci, którzy cenią świetny wygląd, a zasiadając za kierownicą lubią czuć się wyjątkowo (mam tu na myśli sportowe akcenty i dodatkowe atrakcje, jak choćby świetlny balet przy uruchamianiu silnika). Ci, którzy wyżej niż swoją wygodę cenią właściwości trakcyjne, sięgną po Forda Fiestę ST. Konkurencja musi wytężyć siły - została w tyle i ma trudny orzech do zgryzienia.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl
"Peugeot 208 GTi" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | null |
Pojemność silnika cm3 | "1598" |
Moc KM / przy obr./min | "200 / 5800" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "275 / 1750" |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "230" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "6,8" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "8,2 / 4,7 / 5,9" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "9,0 / b.d. / b.d." |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "285 / 1076" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "3962 / 1739 / 1460" |
Cena wersji podstawowej w zł | "82 800" |
Cena testowanego modelu w zł | "93 980" |
Plusy | null |
Minusy | null |