Ostatni ruch Sergio Marchionne. Przed fabryką w Tychach świetlana przyszłość
Pożegnamy się z Punto, a Panda powróci do Tychów. Sergio Marchionne, szef koncernu Fiat Chrysler, może i odchodzi na emeryturę, lecz nie zamierza zwalniać tempa. Fiata czeka rewolucja, a nad jedną z legendarnych marek wisi widmo zamknięcia.
Doskonale znany (i uznany) na polskim rynku Fiat Punto w końcu zniknie z rynku. Po 13 latach miejski fiat zejdzie ze sceny z niechlubnym, najniższym wynikiem testów zderzeniowych Euro NCAP. W ciągu ostatniego roku kupiło go mniej niż 50 tys. klientów w Europie. Jego los podzieli Alfa Romeo MiTo, która ze swoim trzydrzwiowym nadwoziem (i niemal 10-letnim stażem rynkowym) nie jest już wystarczająco atrakcyjna, nawet dla sporej grupy Alfisti.
Marchionne od 15 lat rządzi Fiatem, który z biegiem czasu przekształcił się w Fiata-Chryslera. Nieszczędzący krytyki swoim podwładnym (jak i samochodom, które sprzedaje) manager może i rozstaje się z branżą za pół roku, lecz nie oznacza to, że w ostatniej chwili pozostawi firmę samej sobie. Ma plan na przyszłość, a jednym z najważniejszych elementów jest fabryka w Tychach.
O zmianach dotyczących tego zakładu słychać już od Salonu Samochodowego w Genewie. Oficjalny plan ma zostać przedstawiony na początku czerwca, lecz pierwsze informacje wskazują na dość odważne zagranie. Oferta Fiata ma zostać ograniczona do budżetowych modeli, czyli 500 i Pandy. By obniżyć koszty, produkcja Pandy wróci do Tychów. Wcześniejsze przeniesienie jej do Włoch nawet przez Sergio nazwane było błędem, lecz miało miejsce z racji "historii Fiata we Włoszech".
To doskonała wiadomość dla fabryki, która niedawno świętowała produkcję 2-milionowego egzemplarza 500, za to zdecydowanie gorsza dla Lancii. To tutaj jeszcze produkuje się wiekową Lancię Ypsylon, która trafia wyłącznie na rynek włoski. Widmo zamknięcia legendarnej marki staje się coraz bardziej realne.
Co zatem z wolnymi mocami produkcyjnymi w Melfi i Mirafiori? Z pierwszej z nich ma wyjeżdżać nowy, mały SUV Maserati. Obiekt w Pomiglinano przejmie z kolei produkcję małego Jeepa. To wokół tych samochodów kręci się strategia Marchionne, który zamierza pozycjonować tę amerykańską markę w segmencie premium. Jeszcze na początku tego roku Sergio stwierdził, że marka może zając nawet 20 proc. całego rynku SUV-ów, sprzedając 5 mln egzemplarzy rocznie. Podwojenie zysków do 2022 jest w zasięgu ręki. Już w pierwszym kwartale 2018 roku Jeep zanotował sprzedaż większą o 42 proc.
Co ciekawe, grupa Fiat-Chrysler zamierza zrezygnować z oferowania silników Diesla w samochodach osobowych do 2022 roku. Ich miejsce mają zająć hybrydy. Jedną z nich – o których słyszymy od lat – jest sportowe Maserati Alfieri. O kolejnych krokach Sergio Marchionne i przyszłości FCA dowiemy się 1 czerwca.