Trwa ładowanie...

Opel Omega: limuzyna za grosze

Opel Omega: limuzyna za groszeŹródło: zdjęcie producenta
d4bq5jo
d4bq5jo

Mierząca 4,9 metra limuzyna klasy wyższej lub przepastne kombi już za 3 tysiące złotych. Opel Omega B wydaje się być wyjątkową okazją na rynku wtórnym. Tylko czy jest nią faktycznie?

W latach 90. większość producentów miała swojego przedstawiciela w klasie wyższej, a jedną z najciekawszych propozycji była druga generacja Opla Omegi. Dlaczego? Modele marek premium były dobre, ale też bardzo drogie, Ford Scorpio odpychał swoim wyglądem, a francuskie auta straszyły awaryjnością. Chcąc wejść w posiadanie solidnej limuzyny klasy wyższej w rozsądnej cenie, wybór był właściwie tylko jeden.

* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Opel Omega B został zaprezentowany w 1994 roku i dostępny był jako klasyczny sedan oraz rodzinne kombi. Obie wersje oferowały mnóstwo miejsca w kabinie, a także spore bagażniki (sedan 530 l, kombi 540 l). Auto przeszło modernizację w 1999 roku (niektórzy mówią o wersjach poliftingowych, jako o Omedze C) i produkowano je do 2003 roku. Jak na samochód klasy wyższej przystało, Omega mogła być naprawdę bogato wyposażona. Na rynku można spotkać egzemplarze ze skórzaną tapicerką, elektrycznie sterowanymi i podgrzewanymi fotelami, ksenonami, nawigacją z kolorowym ekranem, a automatyczna dwustrefowa klimatyzacja w nowszych egzemplarzach stanowiła element wyposażenia seryjnego.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Opel Omega B ma klasyczny układ napędowy – silnik umieszczony wzdłużnie z przodu, z którego moc trafia na koła tylne. Pod maskę tego modelu trafiały jednostki czterocylindrowe, ale także benzynowe V6 i rzędowe, sześciocylindrowe diesle od BMW. Jako ogólną zasadę można przyjąć, że te pierwsze są mniej ryzykowne, ale trochę za słabe do tego dużego samochodu, a drugie lepiej pasują do jego charakteru, ale wymagają większego budżetu.

d4bq5jo

Jeśli chodzi o „benzyniaki”, to jedynym pewnym silnikiem jest podstawowa wersja 2,0 8V 116 KM. Niestety jest o wiele za słaba do Omegi i występuje tylko w autach sprzed modernizacji. Odmiany 2,0 16V 136 KM (przed liftingiem) oraz 2,2 16V 144 KM (po liftingu) zapewniają już znacznie lepsze osiągi, ale mogą sprawiać sporo problemów, zwłaszcza jeśli współpracują z instalacją LPG. Oznaką ich zużycia jest nierównomierna praca na wolnych obrotach. Liczyć się musimy również z awariami silnika krokowego, elektroniki oraz wyciekami oleju spod zaworów. Podobne problemy sprawiają silniki V6, których ewentualne naprawy będą droższe, niż jednostek czterocylindrowych.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

W przypadku diesli musimy liczyć się z bardzo przeciętnymi osiągami (najwolniejsza wersja rozpędza się do 100 km/h w 15 s, najszybsza w 10,5 s) oraz sporymi przebiegami, które same w sobie dyskwalifikują wiele egzemplarzy dostępnych na rynku. Opel Omega to duże i niemłode już auto, a takie samochody w wersjach wysokoprężnych często pokonały ogromne odległości. Jeśli jednak chcemy zaryzykować, powinniśmy poszukać poliftingowego egzemplarza z oplowskim silnikiem 2,2 DTI (120 KM) lub z 2,5 DTI (150 KM) autorstwa BMW. Pierwszy zapewnia niezły kompromis między osiągami, a spalaniem, natomiast drugi bardzo dobrze radzi sobie z napędzaniem Omegi, ale sporo pali (w mieście ponad 10 l/100 km). Nawet jeśli trafimy na zadbanego diesla, musimy pamiętać, że poza problemami trapiącymi wersje benzynowe, „ropniaki” mają kilka własnych przypadłości. Dotyczą one turbosprężarek, układów wtryskowych, a także
pękających głowic.

d4bq5jo

Typowe usterki Opla Omegi, bez względu na wybraną odmianę, dotyczą wycieków oleju ze skrzyni biegów i tylnego dyferencjału oraz korozji. Atakuje ona zwykle okolice tylnych błotników, progi i dolne krawędzi drzwi. Przed zakupem warto też skontrolować stan zawieszenia – zarówno z przodu jak i z tyłu jest ono niezależne. Co prawda, jak na tego typu układ, jego kompleksowa naprawa nie jest przesadnie droga (około 1500 zł), ale w przypadku tak starego auta może stanowić sporą część jego wartości.

Ceny Opla Omegi B zaczynają się od zaledwie 3 tys. złotych, a kończą na 12 tys. Limuzyna klasy wyższej, którą można kupić za jedną pensję to kusząca propozycja, ale nie powinniśmy takich aut w ogóle brać pod uwagę. Warte zainteresowania są tylko możliwie młode i zadbane egzemplarze. Decydując się na zakup Omegi powinniśmy pozostawić sobie kilka tysięcy złotych na ewentualne naprawy – pomimo mało szlachetnego pochodzenia to nadal auto klasy wyższej. Musimy więc liczyć się z większymi, niż na przykład w Vectrze, kosztami utrzymania.

tw/ll/moto.wp.pl

d4bq5jo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bq5jo
Więcej tematów