Powiększyć i odchudzić
Już pierwsze dane nastawiają pozytywnie. Największy Opel powstał oparciu o platformę Epsilon 2, dzięki której sama konstrukcja nadwozia jest lżejsza o 59 kg. To był jednak dopiero początek kuracji odchudzającej i nowa Insignia jest nawet o 175 kg lżejsza od poprzedniczki. To czuć. Zarówno przy ruszaniu, jak i w trakcie szybszego pokonywania zakrętów druga generacja flagowego Opla udowadnia, że jest zdecydowanie bardziej zwinna od poprzedniczki.
Mimo mniejszej masy, nowa Insignia sporo urosła – jest szersza i dłuższa. Choć pod względem tego drugiego wymiaru Oplowi nie można było nic zarzucić, to teraz wersja 5-drzwiowa mierzy aż 4897 mm, czyli o 55 mm więcej niż wcześniej. Oznacza to, że Insignia, wzorem konkurentów, zahacza o wymiary segmentu E. Aby uzyskać lepsze proporcje nadwozia, jest ono o 29 mm niższe, ale przy tym kierowca siedzi 30 mm niżej. Nie tylko zapewnia to odpowiednią ilość miejsca nad głową, ale też poprawia wrażenia zza kierownicy. Wymusiło to też zmiany w kabinie, w której kierowca i pasażer zasiadający z przodu są teraz otuleni wysokim tunelem środkowym na wzór samochodów klasy premium.