Okazała się tak pożądana, że jej produkcję w gliwickiej fabryce Opla trzeba było rozpocząć trzy miesiące przed planowanym terminem. Astra GTC coupe to samochód, który potrafi uwodzić. Kogo? Wszystko wyjaśnia jej hasło reklamowe: "Nowe dziecko mężczyzny".
Kiedy na rynku pojawiła się nowa generacja Astry, oczywiste stało się, że niemiecka firma wreszcie pozwoliła swoim projektantom na rozwinięcie skrzydeł. Na jeszcze więcej mogli oni pozwolić sobie tworząc odmianę GTC. Nie jest to jednak rewolucja, a ewolucja. Choć twórcy nowego coupe od naszych zachodnich sąsiadów twierdzą, że GTC i zwykła Astra to dwa całkiem różne samochody, nie można mieć trudności w szybkim zorientowaniu się w pokrewieństwie. Karoserię wywiedziono z odmiany pięciodrzwiowej. Mimo to samochód może się podobać. Głębokie, zdecydowane przetłoczenia nad tylnymi zderzakami nadają mu dynamicznego charakteru, który potwierdza się po zajęciu miejsca w kabinie.
* OPEL ASTRA GTC – ZOBACZ GALERIĘ * Konstruktorzy Astry GTC chwalą się nie tylko wyglądem jej karoserii, ale też przestronnością. Auto oferuje bardzo przyzwoitej wielkości bagażnik - 360 litrów standardowo i aż 1165 przy złożonej kanapie to sporo, nawet dla przeciętnego auta klasy kompakt. Według zapewnień konstruktorów wnętrze Astry GTC przystosowano do przewozu pięciu osób. Nie radzę jednak planować w takim składzie podróży dalszych niż kilkanaście kilometrów. Miejsca na tylnej kanapie niełatwo zająć, a gdy już się to uda, nie pozostaje wiele miejsca na nogi. Nic w tym jednak dziwnego; samochody typu coupe w zasadzie budowane są z myślą o dwóch osobach. Kto chce wozić całą rodzinę, niech pomyśli o przestronnym kompakcie lub minivanie.
Jeśli jednak mamy to szczęście, że możemy zająć miejsce z przodu, Astra GTC okazuje się całkiem przestronna. Fotele są wygodne. Odpowiednia twardość tapicerki zapewnia komfort podczas dłuższej jazdy, a nieco głębsze wyprofilowanie oparcia i siedziska skutecznie opinają nasze ciała, nie pozwalając na niekontrolowane podróże ciała podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Kierownica jest dobrze wyprofilowana i odpowiednio gruba. Adaptacyjne wspomaganie ułatwia prowadzenie. Oczywiście to nie jedyny system, który pełni w Astrze GTC takie zadanie. Kierowca ma tu jeszcze do dyspozycji udoskonalony system rozpoznawania znaków, układ powiadamiający o niesygnalizowanym przekroczeniu swojego pasa ruchu, wycieraczki współpracujące z czujnikiem deszczu, a także światła, które mogą automatycznie dostosowywać swoje działanie do warunków.
Jest tylko jeden problem. Mnogość funkcjo i ich ustawień sprawia, że można zapomnieć tu o w pełni intuicyjnej obsłudze. Najlepiej byłoby spędzić dwa wieczory przy kominku z kawą i instrukcją obsługi.
Zaawansowanie technologiczne Astry GTC w pełni docenić można podczas jazdy. Trzeba przyznać, że inżynierowie Opla wykonali kawał dobrej roboty. W porównaniu z pięciodrzwiową Astrą w coupe podwozie obniżono o 15 mm. Jednocześnie zwiększono rozstaw pomiędzy kołami. Z tyłu o 3 cm, a z przodu o 4 cm. Połączenie półosi ze skrętnymi kołami zostało zupełnie przeprojektowane. Auto, jak na usportowiony kompakt z napędem tylko na przód, prowadzi się wyśmienicie.
Astra GTC pozwala na szybkie pokonywanie nawet ciasnych łuków. Co ważne, Opel potrafi wybaczać kierowcy jego błędy lub nadmierny temperament. Zbyt szybkie wejście w zakręt powoduje tu poślizg podsterowny, który łatwo opanować używając pedału hamulca. Kierownica daje dobre wyczucie drogi. Przełożenie jest tak dobrane, że jazda po serpentynach rzadko wymaga odrywania rąk od jej koła i żmudnego kręcenia. Dobrze też spisuje się manualna skrzynia biegów. Zmiana przełożeń jest precyzyjna, a przyzwyczajenia wymaga jedynie redukcja z piątego biegu. Zamiast "czwórki" można włączyć szósty bieg.
* OPEL ASTRA GTC – ZOBACZ GALERIĘ * Samochód ma jednak i wady. Poddany dyktatowi koncepcji zewnętrznego wyglądu przedni słupek podczas pokonywania ciasnych zakrętów w lewo zasłania kierowcy pole widzenia na to, co dzieje się na wyjściu z łuku. O ile podczas jazdy po zamkniętym i zabezpieczonym torze zapewne nie stanowiłoby to problemu, to w ruchu drogowym uniemożliwia zobaczenie, czy na łuku znajduje się samochód jadący w przeciwnym kierunku. Jeśli "ścina" on zakręt, można nie zdążyć z odpowiednią reakcją.
Astra GTC wejdzie na rynek z gamą czterech silników. Trzy z nich należy "karmić" benzyną. Dwie doładowane jednostki o pojemności 1.4 l i jedna 1.6 l w zależności od wersji generują 120, 140 lub 180 KM. Odpowiednio obiecują one przyspieszenie do 100 km/h w 10,9, 10,3 oraz 7,8 s. Przygotowano również coś dla zwolenników silników Diesla. Motor 2.0 CDTI oferuje moc 165 KM. Mimo że dla wielu "klekot" w aucie coupe jest świętokradztwem, w GTC radzi on sobie całkiem nieźle.
Oczywiście, nie należy tu spodziewać się przyspieszenia porównywalnego ze startującym promem kosmicznym. Czas do "setki" na poziomie 8,9 s nie zachwyca, ale silnik sprawdza się podczas wyprzedzania. Pochwały należą się Oplowi również za jego elastyczność. Na trzecim biegu nowa Astra całkiem dobrze radzi sobie już powyżej 40 km/h, a na obrotomierzu możemy wówczas zobaczyć wartość poniżej 1,5 tys. obr./min. Wiosną 2012 r. do wachlarza jednostek w Astrze GTC dołączy silnik 1.7 CDTI w dwóch wersjach. Ma on dysponować mocą 110 lub 130 KM.
Astra GTC to nie tylko samochód, który przynosi radość z jazdy. Dla gliwickiej fabryki Opla ma być to szansa. Jak powiedział nam Andrzej Korpak, dyrektor zakładu, w tym roku z linii montażowej zjedzie 16 tys. takich aut. W przyszłym roku przewidywana produkcja Astry GTC, która powstaje tylko w Polsce, to 60 tys. sztuk.
Samochód w Polsce może jednak nie cieszyć się szczególnie dużym powodzeniem. Najtańsza Astra GTC z benzynowym silnikiem o mocy 120 KM będzie kosztować 76 800 zł. Dwa tysiące więcej trzeba będzie zapłacić za Astrę z silnikiem o mocy 140 KM. Najmocniejsza odmiana wyciągnie z portfeli przyszłych nabywców nie mniej niż 82 600 zł. Jeszcze więcej trzeba będzie zapłacić za Astrę z silnikiem Diesla - 91 900 zł. O tym, czy Polacy, wzorem obywateli państw Europy Zachodniej, masowo pójdą do salonów po odmianę GTC przekonamy się już 8 grudnia. Na ten dzień zaplanowano premierę tego samochodu.
* OPEL ASTRA GTC – ZOBACZ GALERIĘ * Znacznie więcej emocji niż Astra GTC przyniesie jednak przyszłoroczna premiera odmiany OPC. W tej wersji auto, które również będzie powstawało w Polsce, z pewnością zostanie poddane szeregowi zmian. Najbardziej spektakularną z nich będzie zastosowanie silnika benzynowego o pojemności 2.0 l, który osiąga 280 KM. Czy auto o takiej mocy z napędem jedynie na przednią oś będzie można skutecznie prowadzić? Niemieccy inżynierowie twierdzą, że tak. W przyszłym roku przekonamy się, czy to deklaracja, czy po prostu czcze przechwałki. Jedno jest pewne. Niejeden miłośnik emocji na asfalcie już chce ją mieć.
Tomasz Budzik
WP: