Odebrali łodziance uprawnienia, bo egzamin trwał za krótko. Sprawa trafi do sądu
Mieszkanka Łodzi pozytywnie zaliczyła zarówno egzamin teoretyczny jak i praktyczny na prawo jazdy, lecz uprawnień nie ma. Cofnięto je, ponieważ egzamin trwał zbyt krótko. Dziś już wiemy, że sprawa znajdzie finał w sądzie.
Przepisy określają, że egzamin praktyczny na prawo jazdy musi trwać przynajmniej 40 minut. W niektórych wypadkach dopuszcza się skrócenie go do 25 minut, o ile wykonane zostaną wszystkie wymagania. Tymczasem egzamin pani Pauliny trwał 24 minuty, informuje "Express Ilustrowany". Trzy miesiące po uzyskaniu uprawnień zostały one jej odebrane.
Taką decyzję wydał marszałkowski wydział infrastruktury. Analiza notatek oraz nagrań z egzaminu ponadto wykazała, że egzaminowana nie wykonała przynajmniej czterech zadań. Pani Paulina się z tym nie zgadza. Twiedzi, że nie popełniła żadnego błędu, a ewentualne niedopatrzenia egzaminatora nie są jej winą, więc nie powinna za to ponosić odpowiedzialności.
Początkowo ze sprawą udała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jednak tam usłyszała, że decyzja marszałka była słuszna. Mieszkanka Łodzi postanowiła więc skierować sprawę do sądu. Jak zauważa, ponowny egzamin będzie wiązał się z dodatkowym stresem. Podejrzewa też, że egzaminator mógłby jej celowo utrudniać zaliczenie go.