Nowe Volvo XC40 wjeżdża do salonów. Najmniejszy z rodziny XC namiesza na rynku
Volvo jeszcze nigdy nie miało w ofercie tak małego SUV-a. Najbardziej kompaktowy oraz najmłodszy członek szwedzkiej rodziny to głęboki ukłon w stronę młodego kierowcy. Specjaliści Volvo nie poszli na łatwiznę i nie zmniejszyli dostępnych już w salonach modeli. XC40 to powiew świeżości zarówno w projekcie wnętrza jak i filozofii tworzenia samochodu.
Nowe Volvo XC40 wyróżnia się na tle swoich większych braci. Kiedy oni opakowani zostali w całkiem pociągające linie, najmłodszy szwedzki SUV wydaje się być o wiele masywniejszy i – co może zabrzmieć dziwnie – groźniejszy niż wypadałoby przypuszczać. Na pewno to zasługa sporych kół (nawet 21 cali) i prześwitu wynoszącego aż 21 cm, co jest w tej klasie sporym zaskoczeniem. Za projekt odpowiadał Ian Kettle który ma nieco ponad 30 lat i doskonale zdaje sobie sprawę z czego tak naprawdę będzie zadowolony młody klient.
A trzeba go zauroczyć, bowiem jeśli spodoba mu się volvo, zostanie z tą marką na dłużej. XC40 zachowało oczywiście charakterystyczne elementy firmy – wklęsły grill czy znany już kształt świateł z tyłu. Przednie reflektory oraz sygnatura świetlna o nazwie Młotów Thora została lekko zmodyfikowana, by wyróżnić auto od większych członków rodziny XC. Nie brakuje małych detali, jak np. gumowej flagi Szwecji przypominającej metkę, tuż nad lewym błotnikiem. Po raz pierwszy od lat – dokładniej od czasów Volvo Amazon z lat 60. – można zamówić u Szwedów odcinający się barwą dach. Czarne wykończenie tego elementu przypada dla samochodów z pakietem R-Design.
Ale mała rewolucja miała miejsce nie tylko na zewnątrz. Osoby odpowiedzialne za projekt kabiny poświęciły naprawdę sporo czasu na zastanowienie się czego potrzebuje współczesny kierowca. Może się wydawać, że wnętrze przeniesiono z innych nowych volvo, lecz diabeł tkwi w szczegółach. Boczki drzwi zostały powiększone dzięki przeniesieniu subwoofera (już nie Bowers & Wilkins lecz Harman Kardon) na podszybie, tuż przed pasażerem pierwszego rzędu. Przy drążku zmiany biegów mamy ładowarkę bezprzewodową, pod łokciem schowek na dużą paczkę chusteczek i kosz. Przypomina to nieco rozwiązania Simply Clever w Skodzie.
Ale to nie wszystko! Ze schowka przed pasażerem wystaje haczyk, by powiesić na nim torebkę lub małe zakupy. Bagażnik mieści cztery walizki bagażu podręcznego. Z tym konkurencja ma problem, choć na papierze to volvo wydaje się przegrywać pojemnością bagażnika, która wynosi 460 litrów. Sama przestrzeń bagażowa też jest sprytnie przemyślana. Oprócz schowków, haczyków i niemal obowiązkowych dwóch pięter bagażnika, podłogę możemy przełamać i odgrodzić zakupy od drobiazgów.
Przebywanie w kabinie volvo to sama przyjemność. Ekran systemu multimedialnego to sprawdzone już przez nas rozwiązanie, które nie powinno odstraszać. Obsługa jest szybka, logiczna, a ilość opcji udostępnionych przez producenta – gigantyczna. Z jednej strony klepnięciem w elektroniczny panel złożymy zagłówki, z drugiej znajdziemy ciekawostki z Wikipedii na temat kościoła czy innego charakterystycznego punktu obok którego przejeżdżamy. Nie można jednak pominąć, że pozycja za kierownicą nie każdemu roślejszemu właścicielowi przypadnie do gustu (brakuje większego zakresu regulacji kierownicy), a ogromna ilość miejsca z tyłu wynika po części z zastosowania krótkich siedzisk kanapy.
Jeśli Volvo, to oczywiście bezpieczeństwo. Każdy egzemplarz wyjeżdżający na drogi będzie wyposażony w system rozpoznawania zwierząt, pieszych, rowerzystów i innych obiektów, który uruchomi hamulce w przypadku zagrożenia. XC ma również system kamer 360 (parkowanie staje się zabawą) czy czujniki parkowania sięgające nawet 30 m, które pomogą nam przy wyjeździe tyłem na drogę z ruchem poprzecznym. Co więcej, XC40 poinformuje światłami kierowcę samochodu za nami, że zbliża się do nas za szybko!Nie zabrakło też systemu Pilot Assist, czyli półautonomicznego prowadzenia samochodu. Nawet sami przedstawiciele marki mówią, że jego żywiołem jest autostrada. Sprawdziliśmy – działa sprawnie, płynnie utrzymuje zarówno odległość od poprzedzającego auta jak i pas ruchu. Nadal wymaga jednak nadzoru kierowcy.
Nie mogliśmy uwierzyć, gdy podczas rozmowy z inżynierem odpowiedzialnym za podwozie nowego XC40 (prywatnie ścigającym się przerobioną Mazdą MX-5) padały słowa sport i zaangażowanie kierowcy. Jak się okazuje, XC40 może być zamówione z twardszym i niższym zawieszeniem oraz zmodyfikowanymi stabilizatorami. Później w toku produkcji pojawi się w ofercie adaptacyjne zawieszenie. Nawet jednak w bazowej wersji przestawienie trybu jazdy zmienia auto znacząco, czego nie można powiedzieć o produktach konkurencji. Nadal jednak elektryczne wspomaganie niweluje masę istotnych dla kierowcy informacji, lecz dostarcza mu większej wygody prowadzenia. Cóż, takie czasy…
Choć mówienie o XC40 jak o aucie sportowym to gigantyczna przesada, warto zwrócić jednak uwagę na jednostki napędowe w palecie. Dzięki nowej płycie podłogowej CLAR, specjaliści z Volvo mogą pozwolić sobie na przedstawienie szerokiej oferty. Prawie wszystkie jednostki mają dwa litry pojemności.* Na razie w salonach pojawiają się najmocniejsze motory benzynowe T5 (247 KM) oraz Diesla (D4 190 KM) z ośmiobiegową przekładnią i napędem na cztery koła.* Ten realizowany jest przez sprzęgło BorgWarner 5. Generacji. Najszybsze egzemplarze przyspieszą do "setki" w zaledwie 6,5 sekundy.
Zamówienia można też składać na słabsze jednostki, lecz auta z takimi silnikami trafią do klientów dopiero w przyszłym roku. Mowa o napędzie wysokoprężnym D3 (150 KM, zarówno ze skrzynią automatyczną i manualną, napędem na przód lub 4x4), który ma być jedną z najczęściej wybieranych opcji w Polsce. Sekcję benzynową reprezentuje T4 (190 KM, dostępne z napędem na przednią oś), jak i trzycylindrowy motor T3 o pojemności 1.5 litra i mocy 150 KM.
Volvo XC40 przeznaczone jest dla młodszego klienta, dlatego producent rewolucyjnie podchodzi do kwestii posiadania – czy użytkowania – samochodu. Najmniejszy SUV Volvo można bowiem wziąć w abonamencie na dwa lata. Miesięczna kwota w wysokości około 2500 zł obejmuje pełne ubezpieczenie (niezależnie od naszych przygód na drodze), serwis (i transport do niego), opony zimowe, a nawet możliwość wymiany auta na większe na 14 dni w roku jeśli się przeprowadzamy lub planujemy spore zakupy. Wystarczy zapłacić i… jeździć, bowiem opłaty wstępnej po prostu nie ma, a roczny limit przebiegu to 20 tys kilometrów.
Oczywiście Volvo XC40 można też wziąć w leasing jak i po prostu kupić.* Ceny zaczynają się od 127 200 zł (T3, 150 KM).* Przyglądając się dokładniej cennikom okaże się, że sensowna wersja wyposażenia z tym silnikiem to 137 200 zł. Różnicy cenowej na najwyższych wersjach wyposażenia nie ma. Jeśli interesuje nas odmiana Inscription (na zdjęciach) czy też sportowa R-Resign, wybór nie jest obarczony dodatkową opłatą. Skoro i tak już jesteśmy na poziomie 200 tys złotych za samochody w najwyższej specyfikacji…
Szybkie, bezpieczne, dobrze wykonane i… pociągające. Takie jest Volvo XC40, które na razie zamyka rodzinę szwedzkich SUV-ów. Rodowód auta poznamy bez najmniejszego problemu, jednak pod żadnym pozorem nie jest to pomniejszone XC60. To raczej dalszy kuzyn, który pokazuje w którym kierunku zaczyna rozwijać się marka. XC40 może szturmem zdobyć jeden z najszybciej rozwijających się rynków, jednak tutaj pojawia się nie tylko Audi Q2/Q3, lecz i nowe BMW X2. Żyjemy w ciekawych czasach.